nawodzie.fun

Film powstał tak szybko głównie dlatego, że materiału nie było zbyt wiele. W dodatku płynęliśmy pod słońce. Sporo z tego co udało się uwiecznić jest tak prześwietlone, że do niczego się nie nadaje. Z całą pewnością było warto. Rzeka jak i cały wąwóz którym płynie zrobiły na nas spore wrażenie. Od sa...

Kaski jednak mieliście gustowne :) Taki wymóg więc należało się dostosować. Może i nawet nie taka straszna ta rzeka, ale ja muszę zacząć do Dunajca :) Moje doświadczenie z górskimi rzekami jest bardzo znikome. Niemniej istotnie dla osób, które nie miały jakiejkolwiek styczności z takowymi Hornad mo...

Faktem jest, że obecna sytuacja na granicy Białoruskiej nie jest zbyt ciekawa. Decydenci jacykolwiek by nie byli raczej nie zawracają sobie głowy przepływającymi od święta kajakarzami. Co nie zmienia faktu, że pływanie pod czujnym okiem wielkiego brata nie jest moim marzeniem.

Pomysł popływania Hornadem zrodził się już jakiś czas temu. Jednakże dotychczas ilekroć o tym wspominaliśmy pojawiał się problem z poziomem wody. Obowiązują tam bowiem pozwolenia na spływ, które należy wykupić w kwocie 10 euro za osobę. Aby jednak spływ był w ogóle możliwy poziom rzeki musi mieścić ...

Fajna wyprawa. Nie zazdroszczę jedynie pogody, którą mieliście w niektóre dni. Dobrze, że skończyło się na niegroźnym przeziębieniu. O czymś takim jak tickless słyszę po raz pierwszy. Dotychczas podchodziłem do tego typu urządzeń z dystansem. Kojarzyły mi się z magicznymi aplikacjami na smartfona, n...

Połączenia telefoniczne nie były aż takim utrapieniem. Natomiast elektronika to dopiero się pojawi zwłaszcza na odcinku Białoruskim. Wzdłuż całej rzeki karczowane jest wszystko co rośnie i co kilkadziesiąt metrów stawiane są wysokie słupy. Początkowo myślałem, że to podpory dla kolejnych zasieków. O...

No to się Pan przyłożył do relacji. Chyba nigdy jeszcze nie miałem okazji czytać tak długiej. Faktycznie sam spływ planowany był już jakiś czas temu. Jednak jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze. Bardzo dziękuję, że zdecydowaliście się pokazać mi ten odcinek Bugu i to pomimo, że już tam płynęl...

Jakieś znajome miejsca. Chyba nawet nocowaliśmy w tym samym miejscu i jedliśmy pizzę z tej samej pizzerii. Potwierdzam ,że była dobra. O wizonach słyszę pierwszy raz. Nawet nie wiedziałem, że takie bestie u nas grasują. Musiałem sprawdzić w Google co to takiego. Dotychczas z reguły obawiałem się tyl...

Widzę, że zbiera się coraz większe grono potencjalnie zainteresowanych Orawą. Może kiedyś uda się tam wybrać liczniejszą ekipą.