Ranking - bardzo nieobiektywny

[miandas]

mnie byłoby bardzo trudno wskazać najfajniejsze trasy, bo... mnie się zasadniczo wszędzie podoba Poza tym rzeka widziana o różnych porach, w różnym świetle, w różną pogodę, daje zupełnie inne wrażenia.
Podobało mi się na Piławie (jesienią), teraz na Wdzie (zimowo-wiosennie), na Obrze (wiosennie, gdy byłem pierwszy raz parę lat temu), bardzo lubię też Prosnę w wydaniu sierpniowym (w ub roku - ze Strażakiem). Ale właściwie wszystkie inne też były ekstra

O! przypomniało mi się Międzyodrze 2 lata temu z Synkopami - naprawdę bajka.

Wiosenna Drwęca z Sister of Mercy (czyli Magą)

Różne odcinki Warty w różnym czasie

I mógłbym tak napprawdę długo...

[Ra$]

mnie byłoby bardzo trudno wskazać najfajniejsze trasy, bo... mnie się zasadniczo wszędzie podoba

Ja Cię zasadniczo rozumiem, bo mam podobnie...

[Łukasz]

Kwisa, jedna z bardziej urokliwych i spokojnych (nie tłumnych) rzek, Brda też fajna
Dunajec jak nie ma ludzi

[miandas]

Kwisa, jedna z bardziej urokliwych i spokojnych (nie tłumnych) rzek, Brda też fajna
Dunajec jak nie ma ludzi

Napisz coś więcej o Kwisie?

[Łukasz]

robiliśmy jakoś dawno, chyba 1 raz na własnej kanadyjce, będzie z 7 lat chyba albo coś koło tego, super fajna rzeczka (jeśli ktoś nie ma nic przeciwko przenoskom, jest kilka elektrowni) płynęliśmy na spokojnie 3 dni, spotkaliśmy 2 osoby do tego masę zimorodków wydr, bobrów i całe mnóstwo innych zwierzaków, woda czysta, cisza i spokój, robiliśmy ją przełomem maja/czerwca, w tym momencie nie pomne gdzie zaczynaliśmy, ale gdzieś zaraz od momentu gdzie Kwisa zaczyna być spławna (gdzieś koło Świeradowa Zdroju), skończyliśmy w Żaganiu jeden z najlepszych i najciekawszych spływów jakie mieliśmy

[miandas]

robiliśmy jakoś dawno, chyba 1 raz na własnej kanadyjce, będzie z 7 lat chyba albo coś koło tego, super fajna rzeczka (jeśli ktoś nie ma nic przeciwko przenoskom, jest kilka elektrowni) płynęliśmy na spokojnie 3 dni, spotkaliśmy 2 osoby do tego masę zimorodków wydr, bobrów i całe mnóstwo innych zwierzaków, woda czysta, cisza i spokój, robiliśmy ją przełomem maja/czerwca, w tym momencie nie pomne gdzie zaczynaliśmy, ale gdzieś zaraz od momentu gdzie Kwisa zaczyna być spławna (gdzieś koło Świeradowa Zdroju), skończyliśmy w Żaganiu jeden z najlepszych i najciekawszych spływów jakie mieliśmy

Łykam to jak gęś

[Derku Uzała]

...jeden z najlepszych i najciekawszych spływów jakie mieliśmy

Mogę się pod tym podpisać obiema rękami, chociaż zdarzało mi się już pływać w bardziej malowniczych miejscach jak na Tarze czy Cetinie. Zostańmy jednak w naszym kraju. Kwisę spłynęliśmy małżeńsko razem na początku marca br. Plany były od Gryfowa, ale lód na zalewach nie pozwolił na to. Zadowoliliśmy się startem poniżej tamy leśniańskiej, aby po dwóch noclegach przywitać Żagań. Rzeka trudna, wymagająca o tej porze roku no i uciążliwa ze względu na mnogość przenosek. Przy odpowiednim podejściu, to także stanowi o jej walorach. Poleciłbym górny odcinek do Leśnej oraz w dół od Nowogrodźca. Środkowy odcinek dość monotonny krajobrazowo, ale wciąż z bystrym nurtem. Najwięcej emocji dostarczył odcinek kajakarskiego toru wodnego w Leśnej i tzw. Diabla Tama k/Osiecznicy. Z pewnością będę powracał na tę piękną rzekę. Z innych, które będę ciepło wspominał to Odra, Płociczna no i Bóbr głównie ze względu na łącznik emocjonalny. Poza tym każda rzeka jest piękna, do póty człowiek jej nie zapaskudzi.

[Strażowy]

Kwisa, jedna z bardziej urokliwych i spokojnych (nie tłumnych) rzek....... robiliśmy ją przełomem maja/czerwca, w tym momencie nie pomne gdzie zaczynaliśmy, ale gdzieś zaraz od momentu gdzie Kwisa zaczyna być spławna (gdzieś koło Świeradowa Zdroju), skończyliśmy w Żaganiu jeden z najlepszych i najciekawszych spływów jakie mieliśmy

...zmierzone precyzyjnie : od Świeradowa do miejsca gdzie wpada do Bobru : 115 km , do Żagania dodatkowe 10 km ...plan na jakiś weekend bez zbędnej gonitwy ...

[Ra$]

115 km w weekend? Z przenoskami, elektrowniami i kamieniami po drodze? No to zdecydowanie "gramy" w innej lidze

[Strażowy]

115 km w weekend? Z przenoskami, elektrowniami i kamieniami po drodze? No to zdecydowanie "gramy" w innej lidze

...zawsze możesz podgonić nieco po ciemku .....

...ok, bez brechania...Łukasz pisze że kanadą na spokojnie w 3 dni ogarnął, to raczej nie potrzeba dwa razy więcej