Meandry Odry.

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Awatar użytkownika
Marcel
Posty: 321
Rejestracja: 20 gru 2020, 20:29
Dziękował(a):: 18 razy
Podziekowano: 116 razy

Meandry Odry.

Post autor: Marcel »

Pierwotny plan był taki. Jadę do Chałupek pod czeską granicę. Woduję się na Odrze, płynę do Raciborza. Pomysł został zarzucony, bo przed miastem zrobiono teraz zbiornik retencyjny a ten nie za bardzo nadaje się do pływania. Przy wysokim stanie wody pływanie jest ryzykowne ze względu na pozostłe na dnie rzeczy. Przy niskim stanie - śmierdzi. Rzeka nanosi muł. Zbiornik ma kilka km kwadratowych, wszystko się pięknie osadza.

Modyfikacja: tylko meandry, połaczenie z Olzą i kawałek do Krzeszowic.

Pobudka 5.00. Autobus 6.15. Pociąg 7.10. Po pół godzinie zonk. Ostanie ulewy rozmyły nasyp i na odcinku trzech stacji jest komunikacja zastępcza autobusem. Dodatkowe pół godziny czasu. Plus noszenie kajaka po peronowych schodach.



W końcu docieram do Chałupek. Na dworcu eszelon wojskowy, chyba czeski ze sprzętem hydrotechnicznym. Na wszelki wypadek nie robie zdjęć bo to pewnie tajemnica. To że sprzęt wygląda na późne lata 70 to pewnie też tajemnica.
Dwadzieścia minut później docieram do mostu z nieczynnym już przejściem granicznym. Przed mostem trzeba zejść na lewo, minąć dwa budynki, parking, przejść przez przerwę w ogrodzeniu, na wał, i za niebieskim domkiem jest aliganckie zejście do wody.

Brzegi są ekstremalnie nieprzystepne. Zarośnięte. Na granicy ziemia woda, pełno powalonych drzew. Brzeg mulisty. Niestety ze względu na niski stan wody cała rzeka śmierdzi mułem.
Wody jest mizernie mało. Czasem skeg dzwoni o kamienie. Płynę dlatego że płynę sam. We dwie osoby plus bagaż, kajak siedziałby głębiej i w wielu miejscach byłby problem.
Łachy które na innych rzekach są piaszczyste, tutaj są z błota i kamieni. Otoczaki więc można wylądować. Co z tego skoro z plaż nie prowadzi żadna ścieżka. Płynąc mendrami trzeba pamiętać że jesteśmy skazani na płynięcie aż do Krzeszowic.

Po tym jak Odrą połączy się z Olzą pojawiają się larseny i żuraw załadowczy do barek. Jak? Jakie barki. Poniżej tego żurawia jest tak płytko że raz czy dwa musiałem wyjść z kajaka.
Koniec spływu po lewej stronie zaraz za mostem. W Krzeszowicach. Tam jest łata wodowskazowa.
Kilkadziesiąt metrów dalej, też po lewej jest przystań kajakowa. Ale ze względu na niski stan - nie działa. Zamiast na pomost wysiada się prosto w muł.

Całkowity czas płynięcia dwie i pół godziny

Film z trasy :

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=wSyQogyTGz8 [/youtube]


Trochę gimnastyki z pakowaniem kajaka, przenoszeniem przez dwa wały, kilkanaście minut spaceru i... widzę jak odjeżdza mój pociąg. No cóż, poranne półgodzinne opóźnienie...

Na dworcu nie ma kas, ale jest poczekalnia i toaleta - czyli cywilizacja. Zamiast wracać do Chałupek i stamtąd pomykać IC, jadę do Raciborza.

Dworzec w Raciborzu wygląda dramatycznie, jeszcze go nie odnowiono więc po prostu 90% pomieszczeń jest niedostępne.

Z Raciborza do Rybnika. Z tamtąd do Katowic. Niestety znowu jest problem z komunikacją zastępczą. Tym razem zamiast podstawić zwykły niskopodłogowy, podstawili turystyczny. Więc z kajakiem w objęciach stoję na schodach bo dalej po prostu się nie wcisnę. Obok mnie dwóch Ukraińców z wielkimi czemodanami - też się dalej nie wcisną.

Przesiadka na pociąg do Katowic - w końcu. Na miejsce docieram.. spóźniony o pół godziny, więc autobus którym planowałem wracać odjechał. Mimo że dzień roboczy to o tej porze oznacza to kolejne 40minut czekania.

W sumie, czas jaki straciłem przez opóźnienia porównywalny jest z czasem płynięcia.

Szału nie ma, ale odcinek zaliczony.

Gdyby ktoś się planował wybierać - płynąć tylko wtedy jak jest "górna granica stanów średnich" albo wyżej. Wtedy jest metr wody więcej!

Aha, remont na odcinku Katowice-Rybnik potrwa jeszcze ze trzy tygodnie.
Awatar użytkownika
Maga
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
Lokalizacja: Lublin
moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4
Dziękował(a):: 182 razy
Podziekowano: 216 razy
Kontakt:

Re: Meandry Odry.

Post autor: Maga »

Dzięki za obszerny opis. Rzeka na filmiku bardzo ładna.
Twoje perypetie transportowe przypomniały mi o świetnej książce "Nie zdążę" Olgi Gitkiewicz - o polskim transporcie publicznym, zgroza.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Meandry Odry.

Post autor: miandas »

Odcinek warty zobaczenia.
Już dość dawno zarzuciłem planowanie logistyki kajakowej w oparciu o transport publiczny
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Marcel
Posty: 321
Rejestracja: 20 gru 2020, 20:29
Dziękował(a):: 18 razy
Podziekowano: 116 razy

Re: Meandry Odry.

Post autor: Marcel »

Mnie się tam takie dzikie podróżowanie podoba, nawet z tymi spóźnieniami. Tak jeździłem po Polsce mając naście lat.
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Meandry Odry.

Post autor: miandas »

Marcel pisze:Mnie się tam takie dzikie podróżowanie podoba, nawet z tymi spóźnieniami. Tak jeździłem po Polsce mając naście lat.
Och no ja też tak jeździłem Obrazek
droga zawsze nagradza
ODPOWIEDZ