Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: miandas »

3 rzeki, 3 gumotexy i 3 kolesi.
Ładnie się to ułożyło.

Minął miesiąc od naszego spływu Grabią. Rzeka nie dawała mi spokoju, bo jeszcze jej trochę zostało – no jakiż to piękny plan: spłynąć 3 rzeki za jednym zamachem.
Termin zaklepałem, przemyślałem logistykę. Logistyka, to osobne zagadnienie. Nie wiem, kto ze mną popłynie, więc nie wiem, czy się będzie można rozstawić autami, poza tym zostaje liczba uczestników, liczba kajaków itd. Nie przesadzajmy: na proponowane przeze mnie tripy nie walą tłumy. I całe szczęście. Tym razem wszystko ładnie się ułożyło. Płynęliśmy we trójkę (Paweł, Strażak i ja), wszyscy gumotexami – wymyśliłem więc, że auto zostawiam na starcie, a po zakończonym spływie wracamy po nie taksówką z Sieradza. W ogóle te łódzkie rzeki są w naszym – wielkopolskim – zasięgu. To 2-2,5 godziny jazdy samochodem i ok. 200 km w jedną stronę.
W piątek wieczorem dojechaliśmy do Grabi. Było już ciemno, kiedy rozbijaliśmy namioty. Szeroko rozumiana integracja, ognisko, karkówka – położyliśmy się około 01.00. Rano zebraliśmy się dość (jak na nas) żwawo. Mieliśmy jednak opóźnienie, ze względu na trudności ze znalezieniem bezpiecznego miejsca na zaparkowanie auta. Ale się udało. Kolejny gospodarz okazał się miłym człowiekiem i pozwolił zostawić nasz samochód u siebie na podwórku.
Obrazek

Obrazek

A jeszcze przed startem okazało się, że spotkaliśmy kajakarkę, którą widzieliśmy na Grabi miesiąc wcześniej. Postanowiła (z przyjaciółmi) kontynuować spływ w tym samym czasie, co my. Góra z górą…

Obrazek

Wyruszyliśmy. Pierwsza przenioska za niespełna 2 km, koło młyna w Brzeskach – lewą stroną.

Obrazek

Obrazek

Przeszkód jest znacznie mniej, niż na wcześniejszych odcinkach ale gdzieniegdzie napotykamy ślady wichury z lipca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pojawia się za to nieprzebrany tłum kajakarzy weekendowych. Radosna, rozkrzyczana, a częściowo również rozpita wataha będzie nam towarzyszyła prawie cały dzień – co którychś miniemy, pojawiają się następni. Dowiedzieliśmy się później, że na Grabi tego dnia było 100 kajaków…
Ale poza tym było świetnie. Druga przenioska prawą stroną koło spiętrzenia przy młynie w Kozubach – 6 km od pierwszej.

Obrazek

Obrazek

Przy ujściu Grabi do Widawki, na prawym brzegu znajduje się potężna firma kajakowa (ta od 100 kajaków), która niestety przepędza innych kajakarzy ze swojego terenu. To był jeden z niewielu niesmaków tego spływu.
No ale wpływamy na Widawkę. Od razu powiększające się rozlewisko, bo za 3 km przenioska na jazie w Starej Wsi. Prawa strona, jest wskazane miejsce, gdzie przez przeszkodę przełożyć kajaki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powoli zaczęliśmy szukać miejsca na nocleg. Generalnie okazuje się, że na tym terenie, o tej porze roku, z noclegiem nie jest najłatwiej. W końcu, 3 km przed ujściem do Warty, docieramy do Rembieszowa. Tu był kiedyś młyn i od głównego nurtu odchodzi w prawo odnoga. Przewodnik zaleca wybranie tej drogi ale obserwacje praktyczne są takie, że jednak bardziej wygodna, choć nudniejsza, jest lewa strona z głównym nurtem.
W prawo wpływa się w wąską odnogę, pojawiają się przeszkody w nurcie – jakieś stare metalowe klamry, pale drewniane – a to wszystko pod uroczym, choć śmierdzącym lepikiem mostkiem. Tam znajdujemy miejsce na nocleg. Ładnie tu, zacisznie i łatwy dostęp do wody. No i masa suchego drewna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chłopcy pluskają się w płytkiej wodzie, cały wieczór obżeramy się różnymi dobrami (karkówka, gulasz z fasolą, cukinia z oliwą, kaszanka) i klasycznie – po 24.00 śpimy.
W niedzielę nam się specjalnie nie spieszy. Wiemy, że niespodzianek raczej nie będzie. Ale… pierwszy kilometr spływamy tą wąską odnogą – „młynówką”. Jest dość płytka, momentami trzeba wyjść z kajaka. Ale pięknie zarośnięta. Czujemy się jak odkrywcy nieznanych lądów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po wpłynięciu na główny nurt, po 2 kilometrach docieramy do Warty.
Na Warcie jest ładnie ale – po tylu wrażeniach na mniejszych rzekach – dość nudno. Ładna pogoda sprawia, że im bliżej Sieradza, tym więcej ludzi korzystających z uroków rzeki.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sam Sieradz zrobił na nas dobre wrażenie. Ma się odczucie, że miasto nie odwróciło się od rzeki. Jest regularna miejska plaża, restauracja na nabrzeżu, przystań kajakowa. Milutko.

Obrazek

Tu kończymy. Taxi szybciutko zawozi nas na miejsce startu. Odbieramy auto i do domu.
Przepłynęliśmy 46 km (24 /22).

Link do mapy: https://en.mapy.cz/s/hodutajabe


droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: Strażowy »

Piękne podsumowanie , pięknego spływu - dzięki Miandas 👍
Dziś tylko oficjalnie podziękuję Pawłowi i Tobie za towarzystwo które się zawsze dobrze wspomina i tęskni do kolejnych, wspólnych , wodnych "melanży" 😉...a swoje 3 gr.sprawnie dorzucę rano, mam nadzieję że nocka nie będzie pojeżdżona tak jak cały miniony dzień .

ps ...cieszy mnie zajawka Pawła na Safari , z tego co widziałem, on też docenił walory tego sprytnego balonika , tylko chwila i możliwe że powiększy swoją flotę 😁
Załączniki
IMG_20210814_142652_8.jpg
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: Włodek »

Trzej muszkieterowie, trzy rzeki, trzy "balony" - "3 x Tak"

Widawka chodzi za mną już od roku.
Awatar użytkownika
jack
Posty: 107
Rejestracja: 17 gru 2020, 20:58
Lokalizacja: Zawiercie
moja flota: Twist1/2, Palava
Dziękował(a):: 58 razy
Podziekowano: 43 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: jack »

Ale pięknie, rozmarzyłem się, a tym bardziej mi zazdrość, że miałem cichą nadzieję dołączyć do Was. W efekcie jednak dopiero obecny weekend mam kajakowy. Ważne, że druga część Grabi i dalej... poszła zgodnie z planem i odbyła się bez burz. 8-)
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: miandas »

Włodek pisze: 20 sie 2021, 10:33 Trzej muszkieterowie, trzy rzeki, trzy "balony" - "3 x Tak"

Widawka chodzi za mną już od roku.
Widawka jest "bezpieczną" rzeką, jeśli chodzi o poziom wody, ponieważ jest (póki co) zasilana z pomp odwadniajacych odkrywki w okolicach Bełchatowa.
Minusem jest to, że w sezonie jest bardzo eksploatowana przez wypożyczalnie kajaków. Ale w sumie: która rzeka nie jest?
Jest też sporo budowli hydrotechnicznych do obnoszenia.
Z pewnością jest bardzo ładnie.
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: miandas »

jack pisze: 20 sie 2021, 12:07 Ale pięknie, rozmarzyłem się, a tym bardziej mi zazdrość, że miałem cichą nadzieję dołączyć do Was. W efekcie jednak dopiero obecny weekend mam kajakowy. Ważne, że druga część Grabi i dalej... poszła zgodnie z planem i odbyła się bez burz. 8-)
no żałuj, rzeczywiście :D
A pogoda nam rzeczywiście dopisała. Łącznie z tym, że wcześniejsze noce były dość chłodne. Nam się trafiła jednak przyjazna aura.
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
MarcinFokt
Posty: 9
Rejestracja: 17 sie 2021, 17:15
Lokalizacja: Łask
moja flota: DELSYK NIFTY 385
Dziękował(a):: 3 razy
Podziekowano: 1 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: MarcinFokt »

Jakiś miesiąc temu byłem na Widawce razem z 40 osobami z pracy. Płynęliśmy kilkanascie kilometrów po Widawce i kilka po Warcie.
Mam do tej rzeki bardzo blisko a jeszcze tam ze swoim pływadłem nie byłem.
Po przeczytaniu relacji doszedłem do wniosku, że czas to zmienić 😉.
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: Strażowy »

Marcin, Nifty da radę też po Grabii, ilość zwałek pewnie jest zmienna ale rzeka warta wszelkich trudów. Może warto wydłużyć dystans mając już okręt na wodzie ?
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: Strażowy »

...obiecane 3 grosze w temacie

Na zaproszenia Miandasa co by wspólnie pospływać zawsze się ślinię. Nie dlatego że biwak często raczy nas pysznym jedzonkiem ( choć to również miły aspekt :D ) lecz zwyczajnie, pasuje mi jego osoba w roli kompana, przewodnika, bardziej doświadczonego kajakarza - zwyczajnie również, ciekawego człowieka który przyciąga do siebie inne, barwne osobowości jakie mogłem poznać na wodzie i platformach skupiających kajakarzy .
Dobra organizacja na kilkudniowy spływo-biwak to warunek dobrej zabawy i mile spędzonego czasu. Damian ma wiele zdolności, te organizacyjne również poparte wieloletnią praktyką pływania. Mając zabezpieczony wolny czas, chętnie zadeklarowałem poznanie Grabi która miesiąc wcześniej w burzowym czasie, dostarczyła chłopakom niezłego "poligonu" wodnego. Moment kiedy pakujemy ( a raczej upychamy ) bambetle do naszego transportowca to dla mnie początek spływu - coś się zaczyna dziać w temacie. Tym razem dojazdu mieliśmy ok 200km więc jest czas żeby wspólnie pogadać nie tylko o wodnych rydwanach - życie to nie tylko hobby. Lubimy się prywatnie i szanujemy jako zwykli ludzie którzy od czasu do czasu uciekają świadomie na wodę z codziennego kieratu.
Dojazd na miejsce późno, więc szykujemy obozowisko z odpalonymi czołówkami. Paweł i Damian kończyli ostatni spływ właśnie w tym miejscu więc jest o tyle łatwiej z topografią. Wieczorne biesiadowanie z dobrym jedzonkiem i napitkiem wszelkiej maści to już praktycznie tradycja . Jakoś nie mamy w tej ekipie problemu z nadmiarem %-ów, każdy jest dużym chłopcem i jak widać, potrafi grzecznie powiedzieć "pas". Zresztą, nie o ilości tu raczej chodzi a o jakość :) , sobota i niedziela na wodzie więc trzeba być w formie a nie się męczyć .
Sobotni poranek to sprawne śniadanko i odpalenie całej Gumotex-owej trójcy : 4.1 Solar ( Paweł ), 3.8m Twist ( Damian ) , 3,3m Safari ( mua ).
Na wodzie o 10.30 i zaczynamy balety :) . Wszyscy bez skegów co się później okazało zbędnym dmuchaniem na zimne, przeszkody były ale bez dramatu.
Pierwsza przenioska o której pisał Damian faktycznie wyszła bardzo szybko , co istotne, lewa strona to fakt ale warto wpłynąć pod mostek i zaraz za nim wychodzić z wody. Pierwsze miejsce, kilka metrów przed mostkiem jest bardziej strome a przez to mniej wygodne.
Zaczynamy mijać kajaki ze spływów komercyjnych. Co mam napisać : są i trudno. Nie my jedyni lubimy okoliczności przyrody i wodę w ciepły czas. Mijanie kolejnych osób to nie straszny problem, nieco czasu schodzi ale do przeżycia. Natomiast mega mnie irytuje robienie syfu w postaci krzyków, głośnej muzy, tarasowania całej szerokości koryta rzeki no i przesady z alkoholem. Jedna ekipa poszła na lidera , zapytani panowie : dokąd płyniecie ? odpowiedzieli : czekaj kolego, musimy się właściwie zastanowić, co my tu do cholery robimy ??? ....sprawa nie wymaga dalszej debaty - :o brak słów !

c.d.n.
Załączniki
IMG_20210814_100141_1.jpg
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Grabia-Widawka-Warta 14-15 sierpnia 2021

Post autor: Strażowy »

...Grabia ładnie meandruje, często mijamy wysikie, piaszczyste brzegi wymyte na zakolach nurtu, w kilku miejscach większe przeszkody po ostatnich burzach ( nawet panowie z ciągnikiem i pilarką się przytrafili - ekipa "porządkowa" co by spływy komercyjne nie miały zbytnio "pod górke" :lol:
Plan dnia nie jest napięty jak plandeka na Żuku, mamy czas, piękną pogodę więc łykamy kolejne kilometry sycąc wzrok miłymi urokami przyrody. Jakiś pit-stop na kawę i batonika, krótka wymiana zdań z obsadami kajaków które nas omijają i płyniemy dalej, wyprzedzając z czasem tych co nas niedawno omijali :lol: . Dosłownie 3-4 razy wychodzimy na brzeg bo brak możliwości spłynięcia krótkiego odcinka, kilkanaście metrów pomocy w przeniesieniu baloników ( sprawna współpraca 3-ch muszkieterów 8-) ). Mamy chyba 3 próby znalezienia dogodnego miejsca na biwak, początkowe nam nie przypasiły ( brak wygodnego miejsca zaraz przy rzece, spore zarośla i trawska, trzeba przenosić klamociarstwo 20-25 m za wał który opina rzekę. Trzecia miejscówka jest bdb, widać ją na foto Damiana. Miejsca w sam raz na 3 namioty, 3 dmuchańce i 3-ch kumpli od wiośliska, bonus to suche gałęzie rzucone w trawsko które sprawnie adoptujemy do warunków naszego miłego paleniska. Po całym dniu przygrzewania przez słoneczko wreszcie zasłużone chłodzenie zmęczonych mięśni . Paweł sprawnie wyszukał większy dołek w nurcie Grabi która obok obozowiska sięgała do kolan. Szybko pakujemy nasze dupska i piwo we wskazane miejsce - jest pysznie :mrgreen: Namiory sprawnie ustawione, jedzonko się grzeje, kumple po kojącej kąpieli przebrani i obsmarowani cudami przeciw komarom ...kleimy bajerę, przegryzając doskonałym mięskiem i co jakiś czas dostarczając "paliwa", a co, wszystko dla ludzi ;) Gdziś przed 1-ą w kończymy imprezę patrząc na rozgwieżdżone niebo - niedziela będzie również pod znakiem mocnego słoneczka. Sprawnie zasypiamy, choć w ciągu kilku minut zdążyłem jeszcze usłyszeć "odstraszanie dzików" dobiegające z namiotów rozbitych obok ...biwak w lesie - czyli wszystko ok :lol:
Poranek to 8-a, bez pośpiechu montujemy śniadanko, zwijamy obóz i podobnie jak dzień wcześniej, ok 1030 jesteśmy na wodzie. Bardzo się cieszę żę wybraliśmy tą prawą odnogę ( bajpas przy starym młynie ), płynąc głównym nurtem omineła by nas super miejscówka na biwakowanie, a po drugie, kilometr spływania tą odnogą to coś jak poznawanie uroków mikro amazonki - wąsko, płytko, sporo drzew i krzaczorów ale również bardzo kwieciście i malowniczo, cisza i spokój. Wpadamy w nurt Widawki, od razu 3-4 razy szerzej niż w Grabi. Firma kajakowa w Ujściu została już przytoczona, omijamy szerokim łukiem i nie dziękujemy za współpracę. Na obu brzegach drzewa, nurt lekko niesie, tu rzeka ma nieco inny charakter ale też jest milutko. Gdzieś przy przeniosce krótki pit-stop : kawa, papierosek, telefon do rodzinki i po bezpiecznym zwodowaniu płyniemy w stronę Warty. W końcu docieramy do miejsca gdzie obie rzeki się łączą. Co cieszy, woda w Warcie robi wrażenie czystej. na tym odcinku często głębokość to ok 40-50 cm . Na obu brzegach coraz częściej widzimy niedzielnych plażowiczów, najczęściej rodzinki z dziećmi. Spotykamy takich dzielnych marynarzy którym nurt ratuje życie. Używają kajaków jak tratwy bez spiny w mięśniach :lol:
Po 14-ej docieramy do zgrabnej mariny w Sieradzu. Baloniki zostają umyte, wytarte, wszelkie bambetle zgrabnie spakowane do taxi i po ok 35km jazdy ładujemy całość dobytku do Damianowej fury która ponownie sprawnie przewozi nas 200km tym razem w stronę Poznania.
Świetnie spędzony czas w doborowym towarzystwie. Wakacyjny czas nie sprzyja podobnym pomysłom ale jak widać, nam się udało i to z powodzeniem ...czego sobie i Państwu w przyszłości bliskiej życzę :mrgreen:

kilka fotek poniżej 👍
Załączniki
IMG_20210815_145349_9.jpg
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
ODPOWIEDZ