Biała Przemsza 2021.12.20 - jeszcze dycha
: 19 gru 2021, 14:01
Objechałem Białą Przemszę. Z wodą wygląda tak
Powyżej pierwszego młynu w Okradzionowie, praktycznie bez zmian. Tu poziom wody reguluje jazz, więc ubyło może kilka cm.
Poniżej młynu, prawie sucho. Normalnie można było wodować zaraz za jazem, teraz trzeba przenieść jakieś 20m za drugi most.
Przy drugim młynie, poziom jest praktycznie taki jak było. Tutaj też sztuczna regulacja załatwia sprawę.
Potem jest zupełnie inaczej niż było. Ubyło pół metra wody, drugie pół metra zostało. Brzegi zmieniły charakter, pojawiło się bardzo dużo 'piaszczystych' łach. Powychodziły wszystkie leżące na dnie śmieci - głównie powalone drzewa. Jest tego masa. Część wygląda na takie do ominięcia, część widać że trzeba pokonać górą.
Spiętrzenie poniżej kładki przy zakładach metalowych wyszło z wody - trzeba przenosić, tym bardziej że odsłonięte jest też kamienne rumowisko zaraz poniżej.
Pod mostem drogi ekspresowej podobnie. Dawne bystrza zamieniło się w rumowisko. W ostateczności sztywny można przeciągnąć, dmuchańca trzeba obnieść.
Tym bardziej że w poprzek rzeki leży wiatrołom i ani góra ani dołem się go nie pokona.
Meander zaraz poniżej po prawej stronie zrobił się niemal pułapką bo jest zakorkowany pniami lezącymi na dnie.
Pod mostem w Sławkowie - obok firmy kajakowej. Pale wystają z dna bardzo mocno. Wody jest nieco ponad kostki, i to co kiedyś poniżej mostu było wypłyceniami, teraz jest dwiema wysepkami.
Następny meander jest spływalny tylko jeśli trzymać się skrajnie prawej strony i zakręcić o 120 stopni. Cała lewa stron jest zarzucona pniami i kamieniami.
Przystań kajakowa w Sławkowie - ta remontowana w zeszłym roku, trochę straciła rację bytu. Od najniższego stopnia do wody jest około metra. Do tego wyspy i zwałowiska na środku.
Pale poniżej przystani - też mocno wyszły z wody. Okazuje się że to nie tylko był most ale i drewniany jaz. Teraz widać że są poziome belki ktróe kiedyś spiętrzały wodę. Dmuchańce lepiej obnosić bo w belkach mogły zostać gwoździe.
Następny kawałek, strasznie dużo zwałek i płytko. Pół metra wody, może ciut więcej.
Przy ostatnim moście rowerowym podobnie. Na prostym odcinku trochę lepiej bo nie ma zwałek, ale nadal płytko.
Następne ciężki miejsce to dawne bystrze pod mostem kolejowym. Woda płynie praktycznie miedzy kamieniami. Niezależnie od typu kajaka, trzeba obnieść.
I tyle dałem radę dziś obejrzeć. Rzeka jest zupełnie inna niż była. To nad czym dawniej się przepływało, teraz stanowi przeszkodę. Dodatkowo będzie się płynąć sporo niżej, więc widoczność na boki się zmniejszy.
Plusem jest to, że bez kopalnianej wody, rzeka nagle zrobiła się przejrzysta. Praktycznie wszędzie widać piaszczyste dno.
Powyżej pierwszego młynu w Okradzionowie, praktycznie bez zmian. Tu poziom wody reguluje jazz, więc ubyło może kilka cm.
Poniżej młynu, prawie sucho. Normalnie można było wodować zaraz za jazem, teraz trzeba przenieść jakieś 20m za drugi most.
Przy drugim młynie, poziom jest praktycznie taki jak było. Tutaj też sztuczna regulacja załatwia sprawę.
Potem jest zupełnie inaczej niż było. Ubyło pół metra wody, drugie pół metra zostało. Brzegi zmieniły charakter, pojawiło się bardzo dużo 'piaszczystych' łach. Powychodziły wszystkie leżące na dnie śmieci - głównie powalone drzewa. Jest tego masa. Część wygląda na takie do ominięcia, część widać że trzeba pokonać górą.
Spiętrzenie poniżej kładki przy zakładach metalowych wyszło z wody - trzeba przenosić, tym bardziej że odsłonięte jest też kamienne rumowisko zaraz poniżej.
Pod mostem drogi ekspresowej podobnie. Dawne bystrza zamieniło się w rumowisko. W ostateczności sztywny można przeciągnąć, dmuchańca trzeba obnieść.
Tym bardziej że w poprzek rzeki leży wiatrołom i ani góra ani dołem się go nie pokona.
Meander zaraz poniżej po prawej stronie zrobił się niemal pułapką bo jest zakorkowany pniami lezącymi na dnie.
Pod mostem w Sławkowie - obok firmy kajakowej. Pale wystają z dna bardzo mocno. Wody jest nieco ponad kostki, i to co kiedyś poniżej mostu było wypłyceniami, teraz jest dwiema wysepkami.
Następny meander jest spływalny tylko jeśli trzymać się skrajnie prawej strony i zakręcić o 120 stopni. Cała lewa stron jest zarzucona pniami i kamieniami.
Przystań kajakowa w Sławkowie - ta remontowana w zeszłym roku, trochę straciła rację bytu. Od najniższego stopnia do wody jest około metra. Do tego wyspy i zwałowiska na środku.
Pale poniżej przystani - też mocno wyszły z wody. Okazuje się że to nie tylko był most ale i drewniany jaz. Teraz widać że są poziome belki ktróe kiedyś spiętrzały wodę. Dmuchańce lepiej obnosić bo w belkach mogły zostać gwoździe.
Następny kawałek, strasznie dużo zwałek i płytko. Pół metra wody, może ciut więcej.
Przy ostatnim moście rowerowym podobnie. Na prostym odcinku trochę lepiej bo nie ma zwałek, ale nadal płytko.
Następne ciężki miejsce to dawne bystrze pod mostem kolejowym. Woda płynie praktycznie miedzy kamieniami. Niezależnie od typu kajaka, trzeba obnieść.
I tyle dałem radę dziś obejrzeć. Rzeka jest zupełnie inna niż była. To nad czym dawniej się przepływało, teraz stanowi przeszkodę. Dodatkowo będzie się płynąć sporo niżej, więc widoczność na boki się zmniejszy.
Plusem jest to, że bez kopalnianej wody, rzeka nagle zrobiła się przejrzysta. Praktycznie wszędzie widać piaszczyste dno.