Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 977
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 97 razy
Podziekowano: 311 razy
Kontakt:

Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: miandas »

Kiedy po pierwsze – okazało się, że z zimą rozumianą jak lód i śnieg, raczej się już pożegnaliśmy, po drugie – nastąpiła niespotykana ostatnio obfitość wody, w środowisku kajakowym nastąpiło niejakie wzmożenie. Każdy snuł jakieś plany, wytyczał trasy. O realizacjach możecie przeczytać w różnych miejscach w necie.
I mnie ogarnął dziwny niepokój. Z kilku pomysłów wybrałem jednak górną Wełnę. Blisko. I poza tym – tyle razy byłem już na Wełnie poniżej Wągrowca. A powyżej nigdy. Okazja była wyśmienita.
Do realizacji planu dołączyli koledzy: Mateusz i Piotr. W ten sposób w spływie uczestniczyły dwa dmuchańce gumotexa – safari Piotra i mój Twist oraz polietylenowa Pyranha Mateusza.
Przy planowaniu trasy posługiwałem się „Przewodnikiem kajakowym po Wełnie i Małej Wełnie” – pracy zbiorowej powstałej w ramach projektu unijnego dofinansowania obszarów wiejskich (chwała ci Unio Europejska).
Przewodnik się delikatnie zdezaktualizował ale zdziwił mnie dokładny i weryfikowalny w realu kilometraż rzeki. Publikacja mogłaby być nieco mniej chaotyczna ale… darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, a przewodnik w końcu darmowy (można go jeszcze znaleźć online).
Przepłynęliśmy 64 kilometry. Po drodze zaliczyliśmy 10 jezior. Z czego 4 naprawdę długie.
Początkowo rozważałem start na Jeziorze Wierzbiczańskim ale przewodnik ostrzegał przed dużymi trudnościami w połączeniu z kolejnym jeziorem, co potwierdziła też wcześniejsza wizja lokalna, więc ostatecznie rozpoczęliśmy na plaży ośrodka wczasowego w Jankowie Dolnym, czyli na Jeziorze Jankowskim.
Początkowe kilometry były uciążliwe – przeszkadzała nam duża ilość trzciny, a po wpłynięciu w przepust pod drogą nr 15 muł, który powodował, że woda miała konsystencję galarety, a każdy metr do przodu kosztował wiele wysiłku. Miałem wrażenie, że coś ciężkiego zaczepiło mi się o skeg ale nie. To był muł.
Potem było właściwie tylko łatwiej. Owszem, zdarzały się zwałki, niektóre nawet wymagające obniesienia brzegiem, niektóre sprawności do wgramolenia się na pień, co w latach rozkwitu mego żywota nie jest oczywistością… Generalnie jednak leniwy nurt i sprzyjająca aura powodowały, że spływ był czystą przyjemnością.
Niestety, nie dla wszystkich, ponieważ Piotrowi oderwała się łata z dziury w kajaku. To powodowało dyskomfort przy wiosłowaniu i nieprzyjemność siedzenia w wodzie, która zbierała się na sflaczałym dnie Safari.
Pierwszego dnia przepłynęlismy 18 km, zatrzymawszy się jakieś 2 km za mostem pod S5.
O właśnie! To miejsce, a więc most, a właściwie dwa mosty pod S5 są opisane jako stała przenioska ale okazało się, że obecnie nie trzeba tam już wysiadać z kajaka.
Wieczorem niespodzianka! Odwiedził nas wspólny znajomy – Paweł. Wieczór zatem upłynął nam wesoło i w znamienitej kompanii. Jak to mówią – śmiechu było co niemiara.
Drugiego dnia opóźnienie spowodowane próbami załatania dziury w gumotexie Piotra (nic z tego nie wyszło). Pomimo tego dopłynęliśmy prawie na przedmieścia Janowca Wielkopolskiego, a to oznaczało pożegnanie z jeziorami – od tego momentu płynęliśmy już tylko rzeką. Na Jeziorze Zioło i Rogowskim spektakl – tysiące gęsi podrywających się do lotu i krążących nad wodą.
Mniej więcej na 48 kilometrze spływu, w okolicach miejscowości Tumidaj, jaz – obecnie zdemontowane grodzie, a więc zero problemów. Nieco dalej, zaraz za mostem w Rudzie Koźlance, dość trudny próg. Centralnie – duży kant, a zaraz pod nimi silny prąd w prawą stronę. Do tego, po lewej i prawej, już za progiem, rzędy wbitych w dno pali. Zarówno przewodnik, jak i nasze obserwacje były zgodne – jeśli chcesz podjąć próbę spływania, wybierz lewą stronę.
Myśmy spłynęli oczywiście środkiem, co było nie lada przygodą ale wszystko się udało. Przy czym, musiałem wylać z kajaka dużo wody. Ale co tam.
Pogoda była ładna, słonecznie, choć rześko. W miłych okolicznościach przyrody i w dobrych nastrojach dotarliśmy do mety, a więc mostu na drodze do Straszewa w Wągrowcu, jeszcze przed skrzyżowaniem z Nielbą. Spotkanie zakończyliśmy dobrym obiadem w knajpie „Tawerna nad łowiskiem”, gdzie Mateusz zostawił w piątek samochód.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Mat
Posty: 170
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:10
Lokalizacja: wlkp
moja flota: delsyk nifty 385, pirania fusion
Dziękował(a):: 4 razy
Podziekowano: 50 razy

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: Mat »

Ja tu dodam zdjęcia wpływu Wełny do J.Jankowskiego. Płytki, zarośnięty, z przeszkodami. Praktycznie niespływalny, zwłaszcza, że powyżej płynie szuwarowym rowem między stawami.ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 977
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 97 razy
Podziekowano: 311 razy
Kontakt:

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: miandas »

A tu link do mapy z trasą:
https://mapy.cz/s/renocukuje
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: Strażowy »

...to prawda: na Wełnie było bardzo fajnie 😉. Nawet lekkie kłopoty z balonikiem nie zabrały mi przyjemności spłynięcia tych kilometrów w zacnej , sprawdzonej osobowo konfiguracji 👍. Kolejna okazja na dopracowanie sprawiania Safari i dodatkowa wiedza na temat zestawu naprawczego - oryginalny klej lubi jednak nieco wyższe temperatury niż kilka stopni na plusie . Miałem suchara, jednak przyznam że dupsko nieco chłodu przyjęło. Konstrukcja Safari zapewnia cały czas niewielką ilość wody na dnie, w sytuacji gdy jest ono bez właściwego ciśnienia, nawet karimata złożona 4-krotnie nie izolowała od chłodu. Nautyczne również mniej komfortowo ale ..."...trza być twardym, nie mientkim..." jak powiadał kiedyś mój sympatyczny dziadek 😜.
Oba miejsca na noclego-biwaki bardzo trafione, pogodynka przez cały weekend łaskawa a w niedzielę zwyczajnie rozpieściła.
Damian : dziękuję bardzo za pomysł i zaproszenie na Górną Wełnę .
Mat : szacun za wytrwałość, dystans spory jak na bark z kontuzją a praktycznie cały czas na "szpicy" 👍.
Paweł : duża i bardzo miła niespodzianka te Twoje odwiedziny piątkowe , szkoda że tym razem nie machałeś z nami .

Album z moimi fotami: https://photos.app.goo.gl/ibY4jbGzxsWmk23T6

ps ...logistycznie 2 auta : zbiórka w Wągrowcu i tam zostaje auto Mat-a. Moim sypiemy do Jankowa na start. Po spłynięciu, w niedzielę Mateusz zawozi nas ponownie na start gdzie robimy szybką przepakowkę i ruszamy na Poznań.
Załączniki
51.JPG
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Mat
Posty: 170
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:10
Lokalizacja: wlkp
moja flota: delsyk nifty 385, pirania fusion
Dziękował(a):: 4 razy
Podziekowano: 50 razy

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: Mat »

Podsumowaniem spływu niech będzie zdjęcie szczęśliwego kajakarza rozprostowującego nogi nad j.rogowskim.Obrazek
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 977
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 97 razy
Podziekowano: 311 razy
Kontakt:

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: miandas »

Mat robił to zdjęcie śpiewając: "może byś tak Damian wpadł popedałować"
droga zawsze nagradza
Derku Uzała
Posty: 128
Rejestracja: 29 gru 2020, 08:01
moja flota: Solar, Safari, Helios 1
Dziękował(a):: 28 razy
Podziekowano: 69 razy

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: Derku Uzała »

Gratulacje z powodu udanego spływu. Rzeka całkowicie mi nie znana, a jej nazwa wydaje się być pociągająca. W grudniu przepływaliśmy Wartą z Poznania i przyjrzałem się jedynie leniwemu ujściu Wełny. Intryguje mnie ta dziura w Safari. Czyżby to pamiątka po Pliszce? Czy stało się to już na Wełnie?
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Górna Wełna 25-27 lutego 2022

Post autor: Strażowy »

Derku Uzała pisze: 07 mar 2022, 13:07 .. Intryguje mnie ta dziura w Safari. Czyżby to pamiątka po Pliszce? Czy stało się to już na Wełnie?
Darku: ani tu ani tam ....dziurę zrobiłem rok temu w maju na rzeczce o wdzięcznej nazwie Sama 😉, to tereny Mat-a. Opisywałem coś tu :
viewtopic.php?f=10&t=244
Do tej pory naprawa wytrzymywała, nawet ogrom drewna w Pliszkowej wodzie 😜, jednak zaczepienie o jakiś wredny kołek zalanego pomostu na jednym z jeziorek jakie spływaliśmy lukając z bliska na Wełnę, spowodował naderwanie ( częściowe odspojenie ) łatki. A to sprawca ( a nawet dwóch ) pierwszej nieszczelności mojego świeżo zakupionego balonika 😆
Załączniki
Screenshot_20210508-161033~2[1].jpg
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
ODPOWIEDZ