2022.03.19 Z Miandasem na Bystrzycy
: 21 mar 2022, 09:04
Data: 19 marca 2022
Trasa: Osmolice - Zalew Zemborzycki w Lublinie, przystań
Rzeka: Bystrzyca
Długość trasy: 14 km
W tym roku sezon rozpoczęłam z Damianem (przy okazji spotkania rodzinnego). Jakoś dziwnym trafem, choć tyle lat pływamy razem i osobno,
Damian nigdy nie płynął lubelską Bystrzycą, zatem postanowiliśmy naprawić to niedopatrzenie.
Wybrałam odcinek mi znany, łatwy, ładny i przyjemny. Start z Osmolic, przy starym młynie. Damian wziął swojego twista, ja katanę.
Modrzewiowy Młyn Wodny w Osmolicach Pierwszych wybudowany dla Juliusza Stadnickiego,
dziadka ostatniego właściciela majątku w Osmolicach, to młyn turbinowy, który liczy ponad 150 lat. I coraz bardziej podupada.
Zaczęliśmy w południe. Było już całkiem ciepło, choć rano był mróz. Przed nami wypłynęła grupa kilku kajaków
- trwała bowiem impreza sprzątania rzeki i brzegów.
W słońcu miłe ciepło.
Wiosny jeszcze za bardzo nie widać.
Przenoska w Prawiednikach. Tu kolega Szymek z kajakilublin, który czekał na grupę sprzątającą, zrobił nam zdjęcie.
Chwila przerwy i znów na wodę.
Płyniemy dość szybko.
Na zalewie mieliśmy troszkę wiatru i fal. Ale bez strat w końcu dopływamy do przystani.
Na zaproszenie Szymka jeszcze na chwilę zatrzymujemy się na przystani i razem z miłym towarzystwem
rozgrzewamy się na zakończenie specjalnym trunkiem (i kaszanką).
I jeszcze selfiaczek.
Bardzo udane moje pierwsze pływanie w sezonie. I przedsmak Bystrzycy,
bo w niedalekiej przyszłości kombinujemy z Włodkiem spłynięcie całej tej pięknej rzeczki.
Mam nadzieję, że Damian dorzuci tu jeszcze zdjęcia i słowo od siebie. Dzięki, do następnego.
Trasa: Osmolice - Zalew Zemborzycki w Lublinie, przystań
Rzeka: Bystrzyca
Długość trasy: 14 km
W tym roku sezon rozpoczęłam z Damianem (przy okazji spotkania rodzinnego). Jakoś dziwnym trafem, choć tyle lat pływamy razem i osobno,
Damian nigdy nie płynął lubelską Bystrzycą, zatem postanowiliśmy naprawić to niedopatrzenie.
Wybrałam odcinek mi znany, łatwy, ładny i przyjemny. Start z Osmolic, przy starym młynie. Damian wziął swojego twista, ja katanę.
Modrzewiowy Młyn Wodny w Osmolicach Pierwszych wybudowany dla Juliusza Stadnickiego,
dziadka ostatniego właściciela majątku w Osmolicach, to młyn turbinowy, który liczy ponad 150 lat. I coraz bardziej podupada.
Zaczęliśmy w południe. Było już całkiem ciepło, choć rano był mróz. Przed nami wypłynęła grupa kilku kajaków
- trwała bowiem impreza sprzątania rzeki i brzegów.
W słońcu miłe ciepło.
Wiosny jeszcze za bardzo nie widać.
Przenoska w Prawiednikach. Tu kolega Szymek z kajakilublin, który czekał na grupę sprzątającą, zrobił nam zdjęcie.
Chwila przerwy i znów na wodę.
Płyniemy dość szybko.
Na zalewie mieliśmy troszkę wiatru i fal. Ale bez strat w końcu dopływamy do przystani.
Na zaproszenie Szymka jeszcze na chwilę zatrzymujemy się na przystani i razem z miłym towarzystwem
rozgrzewamy się na zakończenie specjalnym trunkiem (i kaszanką).
I jeszcze selfiaczek.
Bardzo udane moje pierwsze pływanie w sezonie. I przedsmak Bystrzycy,
bo w niedalekiej przyszłości kombinujemy z Włodkiem spłynięcie całej tej pięknej rzeczki.
Mam nadzieję, że Damian dorzuci tu jeszcze zdjęcia i słowo od siebie. Dzięki, do następnego.