Narewka / Narew Narewka - Siemień Nadrzeczny 22-28 maja 2022
: 12 cze 2022, 11:57
Od nerwowego wiercenia w trzewiach, że dawno już nie pływałem, przez zafiksowanie się na pomyśle, a skończywszy na realizacji. Czasem to okres pół roku... Nie pamiętam, czy z tą Narwią było podobnie.
Z pewnością jednak podobały mi się relacje znajomych z tej rzeki (Adam, Ted, Maga).
I tak wybrałem się na Narew.
7 dni w ostatnim tygodniu maja. 232 km. Z Pawłem i Darkiem. Były przygody. Było trudno. Było fajnie. W logistyce pomagał nam Włodek, którego oczywiście, jak zwykle, nie ująłem na żadnym zdjęciu. Razem z żoną, Dzidką, udzielili nam wspaniałej gościny, a Włodek wsparł transport.
Zdecydowaliśmy się rozpocząć spływ nie od Bondarów, tylko na Narewce. I tak, pierwszego dnia, udaliśmy się do miejscowości Narewka. Na tym odcinku Narewki dominują krajobrazy łąkowe, przeszkód w rzece praktycznie nie ma. Pogoda dostarczała nam wielu atrakcji - jest chłodno, wietrznie i mży. Nie wiedzieliśmy jeszcze, że będzie gorzej. Narewka momentami kojarzy mi się z Prosną. Po kilku godzinach, już w rzęsistym deszczu, dopływamy do Odrynek , pustelni czyli skitu św. Antoniego i Teodozjusza Pieczerskich.
Drewniany pomost się rozpada. W ten sposób Darek nadziewa swój kajak pneumatyczny na gwóźdź. Nie ma wyjścia - za zgodą braci decydujemy się na rozbicie awaryjnego noclegu. Z resztą - jest 17.00, leje, a tu jest przynajmniej altana. Zasłaniamy się tarpami od wiatru, Darek z pomocą Pawła próbuje zakleić dziurkę, zaczynamy coś gotować, odpoczywamy. Można też gonić króliczka.
Z pewnością jednak podobały mi się relacje znajomych z tej rzeki (Adam, Ted, Maga).
I tak wybrałem się na Narew.
7 dni w ostatnim tygodniu maja. 232 km. Z Pawłem i Darkiem. Były przygody. Było trudno. Było fajnie. W logistyce pomagał nam Włodek, którego oczywiście, jak zwykle, nie ująłem na żadnym zdjęciu. Razem z żoną, Dzidką, udzielili nam wspaniałej gościny, a Włodek wsparł transport.
Zdecydowaliśmy się rozpocząć spływ nie od Bondarów, tylko na Narewce. I tak, pierwszego dnia, udaliśmy się do miejscowości Narewka. Na tym odcinku Narewki dominują krajobrazy łąkowe, przeszkód w rzece praktycznie nie ma. Pogoda dostarczała nam wielu atrakcji - jest chłodno, wietrznie i mży. Nie wiedzieliśmy jeszcze, że będzie gorzej. Narewka momentami kojarzy mi się z Prosną. Po kilku godzinach, już w rzęsistym deszczu, dopływamy do Odrynek , pustelni czyli skitu św. Antoniego i Teodozjusza Pieczerskich.
Drewniany pomost się rozpada. W ten sposób Darek nadziewa swój kajak pneumatyczny na gwóźdź. Nie ma wyjścia - za zgodą braci decydujemy się na rozbicie awaryjnego noclegu. Z resztą - jest 17.00, leje, a tu jest przynajmniej altana. Zasłaniamy się tarpami od wiatru, Darek z pomocą Pawła próbuje zakleić dziurkę, zaczynamy coś gotować, odpoczywamy. Można też gonić króliczka.