nawodzie.fun

Rzeczywiście było fajnie. Mnie zwałki nie przeszkadzają, zwłaszcza jak mam krótki kajak, natomiast ilość śmieci była porażająca.
Steki naprawdę rewelacja, pomysł odgapiam, na pewno zrobię na którymś rajdzie.

A ta wołowina: cienka? Bita? Siekana?

Nie bita, nie siekana, taka na ok 1cm cięta.

Ok
Senkju

A jak długo na tym żarze?

No nie za długo, trudno powiedzieć bo sam nie mam wprawy, ale kilka minut. Generalnie to jest znany sposób, można rzec - od stuleci, więc może da się znaleźć lepsze źródło niż ja. Ja to chyba odgapiłem z YT takiego gościa od Ekwipunku Dźwiganego Codziennie, chyba tu https://m.youtube.com/watch?v=oIV2rfPf1bg

Z tymi śmieciami to jest tak, że są w każdej rzece, ale na takich zwałkowych to mają się gdzie zatrzymać, zbierają się i je bardzo widać. Można zgłosić do Wód Polskich, a najlepiej jakby to gmina zrobiła, to posprzątają. U nas tak sprzątali na Sztole, której już nie ma.

To było by naprawdę pięknie, jakby gminy to sprzątały jakoś, natomiast w realnym świecie chyba jest to trudne, bo kajakarze zwykle nie generują wielkiego przychodu dla gminy, a nawet lokalnych firm. Ale wyobrażam sobie, że współpraca kajakarzy i gmin mogła by coś dać (czyli działalność samych zainteresowanych z choć niewielkim wsparciem "instytucjonalnym"). Ja osobiście gdyby była taka akcja to mógłbym wziąć w niej udział.

Wiem jedno nawet te apetycznie wyglądające szaszłyki i niewątpliwie przepyszne nie zmusiły by mnie żebym popłynął tym odcinkiem. Oczywiście gdybym o tych niezliczonych zatorach wiedział wcześniej , inaczej pewnie po drodze zostawiłbym krążownik i poszedł do domu . Szacunek Szacunek i podziwiam.

I ja dziękuję za wspólne pływanie w miłym towarzystwie. Szczególnie Magdzie za zorganizowanie spływu, oraz Włodkowi za sporządzoną relację. Samą Bystrzycę pomimo, że dała nam momentami popalić również wspominam bardzo pozytywnie. Niby miejska rzeka, ale na większości odcinków nie da się tego dostrzec.