Drawsko - Jezioro Tajemnic
Mapa Batymetryczna - pomiary głębokości
Największe na Pojezierzu i drugie pod względem głębokości w kraju, ponad 1900-hektarowe jezioro Drawsko
Mapa batymetryczna jeziora Drawsko
Drawsko ulokowało się podczas ostatniego zlodowacenia w miejscu połączenia kilku potężnych rynien polodowcowych.
Po ustąpieniu lądolodu w miejscu tym powstał zbiornik o bardzo rozbudowanej linii brzegowej.
Stromo wypiętrzone półwyspy, wiele dużych i mniejszych zatok oraz kilkanaście wysp – wszystko to stanowi o nieprzeciętnych walorach krajobrazowych.
Na temat głębokości Drawska od dawna krążą nieco rozbieżne informacje, by nie powiedzieć: mity.
Pomiary prowadzone w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku określiły najgłębszy punkt na poziomie 78,7 m poniżej powierzchni wody.
Dwadzieścia lat później Główny Urząd Geodezji i Kartografii podawał już wartość 83 m.
Współczesne urzędowe opracowania hydrograficzne mówią o głębokości 82,2 m.
Z ust żeglarzy przemierzających akwen wzdłuż i wszerz niekiedy można usłyszeć nawet o 90 metrach.
W „Katalogu jezior Polski” Adama Choińskiego z 1991 r. spotykamy głębokość 79,7 m.
Precyzyjne pomiary batymetryczne prowadzone w 2015 r.
Podczas kompletowania materiału do szczegółowej mapy dna jeziora potwierdziły ten właśnie punkt jako najgłębsze miejsce w całym jeziorze, odbierając Drawsku kilka metrów prestiżu i jednocześnie zamykając wieloletnią dyskusję na ten temat.
Jeśli przyjmiemy, że sezonowy wzrost poziomu wód sięga maksymalnie 60-70 cm (co wyraźnie widać w postaci równoległych śladów na przybrzeżnych głazach), okazuje się że nawet podczas skrajnych wahań głębokość nie powinna przekroczyć 80,5 m.
Drawsko ulokowało się podczas ostatniego zlodowacenia w miejscu połączenia kilku potężnych rynien polodowcowych.
Po ustąpieniu lądolodu w miejscu tym powstał zbiornik o bardzo rozbudowanej linii brzegowej.
Stromo wypiętrzone półwyspy, wiele dużych i mniejszych zatok oraz kilkanaście wysp – wszystko to stanowi o nieprzeciętnych walorach krajobrazowych.
Na temat głębokości Drawska od dawna krążą nieco rozbieżne informacje, by nie powiedzieć: mity.
Pomiary prowadzone w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku określiły najgłębszy punkt na poziomie 78,7 m poniżej powierzchni wody.
Dwadzieścia lat później Główny Urząd Geodezji i Kartografii podawał już wartość 83 m.
Współczesne urzędowe opracowania hydrograficzne mówią o głębokości 82,2 m.
Z ust żeglarzy przemierzających akwen wzdłuż i wszerz niekiedy można usłyszeć nawet o 90 metrach.
W „Katalogu jezior Polski” Adama Choińskiego z 1991 r. spotykamy głębokość 79,7 m.
Precyzyjne pomiary batymetryczne prowadzone w 2015 r.
Podczas kompletowania materiału do szczegółowej mapy dna jeziora potwierdziły ten właśnie punkt jako najgłębsze miejsce w całym jeziorze, odbierając Drawsku kilka metrów prestiżu i jednocześnie zamykając wieloletnią dyskusję na ten temat.
Jeśli przyjmiemy, że sezonowy wzrost poziomu wód sięga maksymalnie 60-70 cm (co wyraźnie widać w postaci równoległych śladów na przybrzeżnych głazach), okazuje się że nawet podczas skrajnych wahań głębokość nie powinna przekroczyć 80,5 m.
Re: Jezioro Drawsko 11-12.09.2020
Od kilku już lat nie ma już takiego roku abyśmy nie trafili nad ten akwen.
Nikt nikomu w tej sprawie ślubów nie czynił, jest to po prostu wyjątkowe miejsce, gdzie jest możliwy czysty kontakt z najdzikszą naturą jaka istnieje na polskim pomorzu.
Jeśli takie widoki sprawiają komuś radość koją duszę i nerwy, to warto choć raz zobaczyć te cudo z innego miejsca niż brzeg.
Nie będę opisywał jeziora bo taki dokładny opis jest nawet na naszym forum, jezioro jest słabo zagospodarowane jak na powierzchnie 1750ha 4 czy 5 ośrodków i plaż to dzicz absolutna.
Rynnowy charakter akwenu stworzonego przez lodowiec sprawił, że znajdują się tu liczne zatoki ale z brzegami jako strome skarpy.
To właśnie dlatego tak myślę, nie uda się tam niczego nigdy wybudować, łatwiej już byłoby na samej wodzie.
Ponad 10km długości , ponad 6km szerokości 75km linii brzegowej 12 wysp..... jednego ani nawet dwóch dni nie starczy aby to ogarnąć. Ten rok jest dla mnie dość trudny, kilka miesięcy pływać nie mogłem wcale, przekładana dwa razy wyprawa ziściła się w końcu we wrześniu.
Pogoda była do zaakceptowania, dla nas jest to podstawowa sprawa (zasilanie solarne na pontonie), nocleg w namiocie przy +10 nie jest też niczym niezwykłym.
Pierwsza radość to wiadomość że poziom wody wzrósł względem ubiegłego roku myślę że o 30-35cm, wielkich upałów tego lata nie było , więc i skromniejsze parowanie, rzeka Drawa uzupełniła sprawnie co się dało. Ślad GPS drugiego dnia wycieczki uchwycony w Zatoce Henrykowskiej. Startujemy 11 września w południe przy bardzo przeciętnej pogodzie z kursem na Zatokę Szymanów. Po godzinie spokojnej jazdy jesteśmy na miejscu, wejście do zatoki jest skrzętnie ukryte przez naturę, trzeba wiedzieć że ona jest za wąskim pasem trzcin. Spore rybki pławią się tuż obok
Najmniejszy przesmyk ma mniej niż 2 metry szerokości z leżącymi konarami drzew, tak to ułożyła natura i nikt tego na szczęście nie poprawia
W też oazie ciszy i spokoju wita nas rodzinka łabędzi, jak się okazuje mają sprytny plan odciągnięcia nas od jedynego młodego ptaka jaki wychowały w tym roku.
Woda w tej zatoce słabo wymienia się ze zbiornikiem głównym , wiosną jest brunatna a w końcu lata zółto-zielona.
Brylantyna Perii też czekała długo na pierwsze pływanie, sądzę że się z tego cieszy, patrząc na reakcje na widok pakowania samochodu.
Spadające konary stają się domem dla nowego życia nad i pod wodą.
Zimorodek w akcji nurkowania, nie jest nigdzie liczny nawet tutaj.
Piękny kolorowy mały ptak żywiący się rybami.
Zatoka Szymanów to oaza spokoju , ciężko się tu dostać wodą i brzegiem, natura jest tutaj sobą w 100%.
Miejsce to przypomina mokradła, bagna a nie jedno z największych jezior w Polsce.
Następnym celem jest ujście z jeziora rzeki Drawy.
Zawsze przyciąga nas jak magnes, jest to również początek szlaku kajakowego rzeką Drawą.
Jest to piękne, magiczne miejsce z widokami mistrzów pędzla, które maluje natura, które nawiedzają potem we śnie nie można tu nie być
Chciałoby się zatrzymać czas i troski.
Gotowe prezenty od matki natury na widokówki, na miraże, na serce, na marzenia.
Ciężko o takie plenery na co dzień, ale jak raz zobaczysz same wracają.
Dalej tym sprzętem płynąć się nie dało, wracamy.
Widok nieba niepokoi, ale się wierzy w prognozy.
Tak wygląda baza "Altanka" miejsce nad jeziorem Drawsko w pobliżu miejscowości Męcidól, poza sezonem jest cała twoja
Wyspa kormoranów nic się nie zmienia.
Wydaje się że wszystkie zdjęcia są bardzo podobne, ale taka jest natura.
Te podwodne szuwary tętnią życiem, nie można się napatrzyć.
Na otwartej przestrzeni Drawska prawie zawsze mamy falowanie.
Ruch na wodzie minimalny a warunki do żeglowania idealne , podpływają do nas z ciekawości bo nie wiadomo co to płynie.
Wyspy Lelum i Polelum w Zatoce Henrykowskiej nadają się do noclegu.
Koniec zatoki to również doskonałe miejsce do wodowania sprzętu różnej wielkości.
W sobotę odwiedza nas kolega "Waho" z nie tak odległego Kołobrzegu, miła rozmowa nie ma końca.
Jestem zdziwiony że tak dobrze zna mój sprzęt
Jest też chwila na wspólne pływanie.
https://www.google.com/maps/place/Altan ... !1b1?hl=pl
Jeszcze raz polecam "Altankę".
Nikt nikomu w tej sprawie ślubów nie czynił, jest to po prostu wyjątkowe miejsce, gdzie jest możliwy czysty kontakt z najdzikszą naturą jaka istnieje na polskim pomorzu.
Jeśli takie widoki sprawiają komuś radość koją duszę i nerwy, to warto choć raz zobaczyć te cudo z innego miejsca niż brzeg.
Nie będę opisywał jeziora bo taki dokładny opis jest nawet na naszym forum, jezioro jest słabo zagospodarowane jak na powierzchnie 1750ha 4 czy 5 ośrodków i plaż to dzicz absolutna.
Rynnowy charakter akwenu stworzonego przez lodowiec sprawił, że znajdują się tu liczne zatoki ale z brzegami jako strome skarpy.
To właśnie dlatego tak myślę, nie uda się tam niczego nigdy wybudować, łatwiej już byłoby na samej wodzie.
Ponad 10km długości , ponad 6km szerokości 75km linii brzegowej 12 wysp..... jednego ani nawet dwóch dni nie starczy aby to ogarnąć. Ten rok jest dla mnie dość trudny, kilka miesięcy pływać nie mogłem wcale, przekładana dwa razy wyprawa ziściła się w końcu we wrześniu.
Pogoda była do zaakceptowania, dla nas jest to podstawowa sprawa (zasilanie solarne na pontonie), nocleg w namiocie przy +10 nie jest też niczym niezwykłym.
Pierwsza radość to wiadomość że poziom wody wzrósł względem ubiegłego roku myślę że o 30-35cm, wielkich upałów tego lata nie było , więc i skromniejsze parowanie, rzeka Drawa uzupełniła sprawnie co się dało. Ślad GPS drugiego dnia wycieczki uchwycony w Zatoce Henrykowskiej. Startujemy 11 września w południe przy bardzo przeciętnej pogodzie z kursem na Zatokę Szymanów. Po godzinie spokojnej jazdy jesteśmy na miejscu, wejście do zatoki jest skrzętnie ukryte przez naturę, trzeba wiedzieć że ona jest za wąskim pasem trzcin. Spore rybki pławią się tuż obok
Najmniejszy przesmyk ma mniej niż 2 metry szerokości z leżącymi konarami drzew, tak to ułożyła natura i nikt tego na szczęście nie poprawia
W też oazie ciszy i spokoju wita nas rodzinka łabędzi, jak się okazuje mają sprytny plan odciągnięcia nas od jedynego młodego ptaka jaki wychowały w tym roku.
Woda w tej zatoce słabo wymienia się ze zbiornikiem głównym , wiosną jest brunatna a w końcu lata zółto-zielona.
Brylantyna Perii też czekała długo na pierwsze pływanie, sądzę że się z tego cieszy, patrząc na reakcje na widok pakowania samochodu.
Spadające konary stają się domem dla nowego życia nad i pod wodą.
Zimorodek w akcji nurkowania, nie jest nigdzie liczny nawet tutaj.
Piękny kolorowy mały ptak żywiący się rybami.
Zatoka Szymanów to oaza spokoju , ciężko się tu dostać wodą i brzegiem, natura jest tutaj sobą w 100%.
Miejsce to przypomina mokradła, bagna a nie jedno z największych jezior w Polsce.
Następnym celem jest ujście z jeziora rzeki Drawy.
Zawsze przyciąga nas jak magnes, jest to również początek szlaku kajakowego rzeką Drawą.
Jest to piękne, magiczne miejsce z widokami mistrzów pędzla, które maluje natura, które nawiedzają potem we śnie nie można tu nie być
Chciałoby się zatrzymać czas i troski.
Gotowe prezenty od matki natury na widokówki, na miraże, na serce, na marzenia.
Ciężko o takie plenery na co dzień, ale jak raz zobaczysz same wracają.
Dalej tym sprzętem płynąć się nie dało, wracamy.
Widok nieba niepokoi, ale się wierzy w prognozy.
Tak wygląda baza "Altanka" miejsce nad jeziorem Drawsko w pobliżu miejscowości Męcidól, poza sezonem jest cała twoja
Wyspa kormoranów nic się nie zmienia.
Wydaje się że wszystkie zdjęcia są bardzo podobne, ale taka jest natura.
Te podwodne szuwary tętnią życiem, nie można się napatrzyć.
Na otwartej przestrzeni Drawska prawie zawsze mamy falowanie.
Ruch na wodzie minimalny a warunki do żeglowania idealne , podpływają do nas z ciekawości bo nie wiadomo co to płynie.
Wyspy Lelum i Polelum w Zatoce Henrykowskiej nadają się do noclegu.
Koniec zatoki to również doskonałe miejsce do wodowania sprzętu różnej wielkości.
W sobotę odwiedza nas kolega "Waho" z nie tak odległego Kołobrzegu, miła rozmowa nie ma końca.
Jestem zdziwiony że tak dobrze zna mój sprzęt
Jest też chwila na wspólne pływanie.
https://www.google.com/maps/place/Altan ... !1b1?hl=pl
Jeszcze raz polecam "Altankę".
Re: Drawsko - Jezioro Tajemnic
Niczego nie znaleziono, poszukiwania trwają , akcje medialna ucichła po zmianie starosty, tak jak wpisy na stronie JEZIORA TAJEMNIC
https://youtu.be/oEgA22ZgHZ0
https://youtu.be/oEgA22ZgHZ0
Jezioro Drawsko 11-12.07.2019
Stały punkt programu w moim kalendarzu na każdy rok.
Metryczka jeziora:
położenie 128,7 m n.p.m.
powierzchnia – 1.871,5 ha
max. głębokość – 83 m
długość – 12,6 km
szerokość – 6,9 km
linia brzegowa 76 km
Niestety to nie jest już prawda.
Po długim i gorącym lecie 2018, kiedy to lustro wody obniżyło się o co najmniej pół metra, uknułem z człowiekiem który zna jezioro bo widzi je codziennie, że parowanie wody z 1700 ha było szybsze niż zasilanie rzeką Drawą i innymi ciekami do jeziora.
Mieliśmy nadzieję że do wiosny natura tą stratę nadrobi, tak się nie stało.
Poziom wody nie podniósł się, obniżył ponownie może o 20 cm.
Najlepszy dowód miałem w czasie przeprawy rzeką Drawą między jeziorami Żerdno i Drawsko, kiedyś zastanawiałem się czy przejdę pod mostem teraz wielka luka nad panelami.
Wielkie jezioro ma żeglugowe skalne pułapki, teraz jest ich znacznie więcej, mam nadzieję że wszystkie są oznaczone.
Trzcina wyrasta w nowych płytkich miejscach i nie da się już miejscami pływać miedzy wyspami.
Na pewno znane są przyczyny tych zjawisk, można podać wiele jezior z obniżaniem lustra wody , poczytam o tym więcej
Tym razem brali nas za profesjonalny pojazd do elektrycznego połowy tyb , oraz jednostkę do badania ale nie wiadomo czego i pytali co badamy .
Jezioro jednak nic nie traci na swoim uroku nadal jest pięknym i urokliwym miejscem w Polsce.
Dwudniowy wypad nad jezioro ukierunkowany głownie na miejsca gdzie nas jeszcze nie było, przy wymarzonej pogodzie 11 i 12 lipca która, skończyła się praktycznie w chwili wyjazdu.
Dopiero teraz po 5 wyprawach nad Drawsko możemy powiedzieć że znamy te jezioro w całości
Trasa 2 dniowego pływania , skromne 32 km głownie z ograniczeń okna pogodowego
Wodowanie i start z jeziora Żerdno w Starym Drawsku
Znak rozpoznawczy tego miejsca Zamek Drahim
Przeprawa Drawą na jezioro Drawsko, widać wyraźnie o ile ubyło wody
Kurs na ujście z jeziora rzeki Drawy w zachodniej jego części-
Bardzo długo oczekiwany widok jeziora, wymarzona pogoda na którą wyjątkowo długo trzeba było czekać.
Mijamy po prawej wyspę Bielawę, na wodzie wyjątkowo mało pływadeł, pewnie dlatego że praktycznie nie ma wiatru
Bielawa niegdyś zamieszkała na stałe osada z wypasem owiec
Wschodni brzeg wyspy zdecydowanie mniej dostępny do desantu
Piękna natura, takie widoki mają leczyć nerwy na długo
Mała wyspa Samotna zwana także wyspą Kormoranów faktycznie opanowana przez te ptaki, liście coraz mniej licznych drzew wyglądają jak kwitnące wiśnie wiadomo dlaczego.
Liczba Kormoranów przeraża na wszystkich jeziorach jakie znam, a kiedyś był gatunkiem chronionym.
Same znajome widoki, miło znów się przywitać z jeziorem.
Ujście Drawy w pamięci mam fantastyczne wspomnienia z tego miejsca.
Jest pięknie, niesamowita atmosfera wpływania w tunel zieleni, woda również i tu dużo niższa.
Cieszy ogromna liczba narybku i czysta woda i martwi płycizna.
Dzika nie naruszona natura to deficytowy widok i trzeba się nim nacieszyć.
To tutaj rozpoczynają się kajakowe spływy Drawą i od razu z rajskimi widokami.
Teraz tuż pod powierzchnią wody takie przeszkody.
Pierwsze zwałki które są niczym dla kajaka dla nas oznaczają powrót dla bezpieczeństwa, woda nas zabiera swoim nurtem i umiejętność manewrowania bardzo się przydaje.
Na posiłek planowaliśmy Zatokę Szymałów ale na trasie w dali zamajaczyła plaża na wysokości miejscowości Mięcidół
Zachodnia część jeziora Drawsko praktycznie pozbawiona jest pomostów i plaż.
Okazało się że miejscówka jest nieźle wyposażona i jest doskonałym miejscem na nocleg, szybko zapadła decyzja o zmianie planów i dodatkowym kursie przez jezioro do Starego Drawska po samochód
W 2 godziny 8 kilometrów chwilami przy dość dużej fali w głównym zbiorniku jeziora do Starego Drawska i powrót
Piękne miejsce z funduszy UE i plaża oczywiście nie strzeżona ale dno bez niespodzianek , dość długo z łagodnym zejściem.
Po lądzie nie poleci
Startujemy na wieczorne pływanie.
Czyste niebo i zupełnie bezwietrznie, Księżyc pozbawia nas widoku słabszych gwiazd
Zachód słońca roztacza łunę na całej zachodniej stronie jeziora
Tafla jak lustro i cisza , symetryczne odbicia i wrażenie najbliższego kontaktu z naturą
Oświetlenie ponad 100m przed sobą uniemożliwia kolizję przy nocnym pływaniu.
Szybkie zawijanie się ludzi na brzegu w jednym miejscu pozwala przypuszczać że robimy również za straż rybacką
Nowy dzień nad Drawskiem z "Altanki"
Mgła w słońcu zapowiada dobrą pogodę
Kurs na zatokę Uraz
Sprzęt po raz kolejny pokazuje że stać go na wiele, przy średnim 50% zachmurzeniu i braku zasilaczy sieciowych kończymy pływanie w pełni naładowanym akumulatorem -nie ma ograniczeń dystansu
Tak dziki brzeg nie pozwala na podejście do wody od lądu
To po to tu jesteśmy aby takie widoki były.
Po wielkości młodych łabędzi można określać bieg lata.
Wpływamy do Zatoki Kluczewskiej.
Półwysep Uraz to najbardziej zagospodarowane miejsce na całym jeziorze.
Wracamy zachodnim brzegiem wyspy Bielawy.
Piękne widoki brzegu tej wyspy
Chciałoby się wysiąść ale nie mamy już czasu o 15 załamanie pogody.
Bielawa to kolejne wyjątkowe miejsce na Drawsku.
Do zobaczenia za rok
Metryczka jeziora:
położenie 128,7 m n.p.m.
powierzchnia – 1.871,5 ha
max. głębokość – 83 m
długość – 12,6 km
szerokość – 6,9 km
linia brzegowa 76 km
Niestety to nie jest już prawda.
Po długim i gorącym lecie 2018, kiedy to lustro wody obniżyło się o co najmniej pół metra, uknułem z człowiekiem który zna jezioro bo widzi je codziennie, że parowanie wody z 1700 ha było szybsze niż zasilanie rzeką Drawą i innymi ciekami do jeziora.
Mieliśmy nadzieję że do wiosny natura tą stratę nadrobi, tak się nie stało.
Poziom wody nie podniósł się, obniżył ponownie może o 20 cm.
Najlepszy dowód miałem w czasie przeprawy rzeką Drawą między jeziorami Żerdno i Drawsko, kiedyś zastanawiałem się czy przejdę pod mostem teraz wielka luka nad panelami.
Wielkie jezioro ma żeglugowe skalne pułapki, teraz jest ich znacznie więcej, mam nadzieję że wszystkie są oznaczone.
Trzcina wyrasta w nowych płytkich miejscach i nie da się już miejscami pływać miedzy wyspami.
Na pewno znane są przyczyny tych zjawisk, można podać wiele jezior z obniżaniem lustra wody , poczytam o tym więcej
Tym razem brali nas za profesjonalny pojazd do elektrycznego połowy tyb , oraz jednostkę do badania ale nie wiadomo czego i pytali co badamy .
Jezioro jednak nic nie traci na swoim uroku nadal jest pięknym i urokliwym miejscem w Polsce.
Dwudniowy wypad nad jezioro ukierunkowany głownie na miejsca gdzie nas jeszcze nie było, przy wymarzonej pogodzie 11 i 12 lipca która, skończyła się praktycznie w chwili wyjazdu.
Dopiero teraz po 5 wyprawach nad Drawsko możemy powiedzieć że znamy te jezioro w całości
Trasa 2 dniowego pływania , skromne 32 km głownie z ograniczeń okna pogodowego
Wodowanie i start z jeziora Żerdno w Starym Drawsku
Znak rozpoznawczy tego miejsca Zamek Drahim
Przeprawa Drawą na jezioro Drawsko, widać wyraźnie o ile ubyło wody
Kurs na ujście z jeziora rzeki Drawy w zachodniej jego części-
Bardzo długo oczekiwany widok jeziora, wymarzona pogoda na którą wyjątkowo długo trzeba było czekać.
Mijamy po prawej wyspę Bielawę, na wodzie wyjątkowo mało pływadeł, pewnie dlatego że praktycznie nie ma wiatru
Bielawa niegdyś zamieszkała na stałe osada z wypasem owiec
Wschodni brzeg wyspy zdecydowanie mniej dostępny do desantu
Piękna natura, takie widoki mają leczyć nerwy na długo
Mała wyspa Samotna zwana także wyspą Kormoranów faktycznie opanowana przez te ptaki, liście coraz mniej licznych drzew wyglądają jak kwitnące wiśnie wiadomo dlaczego.
Liczba Kormoranów przeraża na wszystkich jeziorach jakie znam, a kiedyś był gatunkiem chronionym.
Same znajome widoki, miło znów się przywitać z jeziorem.
Ujście Drawy w pamięci mam fantastyczne wspomnienia z tego miejsca.
Jest pięknie, niesamowita atmosfera wpływania w tunel zieleni, woda również i tu dużo niższa.
Cieszy ogromna liczba narybku i czysta woda i martwi płycizna.
Dzika nie naruszona natura to deficytowy widok i trzeba się nim nacieszyć.
To tutaj rozpoczynają się kajakowe spływy Drawą i od razu z rajskimi widokami.
Teraz tuż pod powierzchnią wody takie przeszkody.
Pierwsze zwałki które są niczym dla kajaka dla nas oznaczają powrót dla bezpieczeństwa, woda nas zabiera swoim nurtem i umiejętność manewrowania bardzo się przydaje.
Na posiłek planowaliśmy Zatokę Szymałów ale na trasie w dali zamajaczyła plaża na wysokości miejscowości Mięcidół
Zachodnia część jeziora Drawsko praktycznie pozbawiona jest pomostów i plaż.
Okazało się że miejscówka jest nieźle wyposażona i jest doskonałym miejscem na nocleg, szybko zapadła decyzja o zmianie planów i dodatkowym kursie przez jezioro do Starego Drawska po samochód
W 2 godziny 8 kilometrów chwilami przy dość dużej fali w głównym zbiorniku jeziora do Starego Drawska i powrót
Piękne miejsce z funduszy UE i plaża oczywiście nie strzeżona ale dno bez niespodzianek , dość długo z łagodnym zejściem.
Po lądzie nie poleci
Startujemy na wieczorne pływanie.
Czyste niebo i zupełnie bezwietrznie, Księżyc pozbawia nas widoku słabszych gwiazd
Zachód słońca roztacza łunę na całej zachodniej stronie jeziora
Tafla jak lustro i cisza , symetryczne odbicia i wrażenie najbliższego kontaktu z naturą
Oświetlenie ponad 100m przed sobą uniemożliwia kolizję przy nocnym pływaniu.
Szybkie zawijanie się ludzi na brzegu w jednym miejscu pozwala przypuszczać że robimy również za straż rybacką
Nowy dzień nad Drawskiem z "Altanki"
Mgła w słońcu zapowiada dobrą pogodę
Kurs na zatokę Uraz
Sprzęt po raz kolejny pokazuje że stać go na wiele, przy średnim 50% zachmurzeniu i braku zasilaczy sieciowych kończymy pływanie w pełni naładowanym akumulatorem -nie ma ograniczeń dystansu
Tak dziki brzeg nie pozwala na podejście do wody od lądu
To po to tu jesteśmy aby takie widoki były.
Po wielkości młodych łabędzi można określać bieg lata.
Wpływamy do Zatoki Kluczewskiej.
Półwysep Uraz to najbardziej zagospodarowane miejsce na całym jeziorze.
Wracamy zachodnim brzegiem wyspy Bielawy.
Piękne widoki brzegu tej wyspy
Chciałoby się wysiąść ale nie mamy już czasu o 15 załamanie pogody.
Bielawa to kolejne wyjątkowe miejsce na Drawsku.
Do zobaczenia za rok
Drawsko JEZIORO TAJEMNIC- 06.10.2018
Prawdopodobnie na zakończenie sezonu 2018, z powodu idealnej prognozy pogody na sobotę 6 października postanowiliśmy wrócić na to uwielbianie i niezwykłe jezioro.
Pobudka o 2:30 aby o 8:00, pokonać 260 km złożyć maszynę nad brzegiem i wystartować na jezioro Drawsko.
Pierwsze przywitanie z wodą uświadomiło nam że mamy niższy od normalnego stan wody o co najmniej pół metra, spotkany później w Czaplinku znajomy właściciel Campingu „U Jacka” wyjaśnił mi że, tego wyjątkowego lata tyle wody odparowało, ale jak to przecież to zbiornik przelewowy ?(rzeka Drawa).
No tak, ale parowanie z powierzchni 1750 ha nie pozwoliło rzece na bieżące uzupełnianie wody, niewiarygodne ale prawdziwe.
Mam nadzieje że te uzupełnianie poziomu wody przez Drawę właśnie trwa i ukończy się do wiosny, choć trzeba by to policzyć.
Przepiękna sobotnia pogoda pozwoliła zapomnieć że mamy już październik
Pobudka o 2:30 aby o 8:00, pokonać 260 km złożyć maszynę nad brzegiem i wystartować na jezioro Drawsko.
Pierwsze przywitanie z wodą uświadomiło nam że mamy niższy od normalnego stan wody o co najmniej pół metra, spotkany później w Czaplinku znajomy właściciel Campingu „U Jacka” wyjaśnił mi że, tego wyjątkowego lata tyle wody odparowało, ale jak to przecież to zbiornik przelewowy ?(rzeka Drawa).
No tak, ale parowanie z powierzchni 1750 ha nie pozwoliło rzece na bieżące uzupełnianie wody, niewiarygodne ale prawdziwe.
Mam nadzieje że te uzupełnianie poziomu wody przez Drawę właśnie trwa i ukończy się do wiosny, choć trzeba by to policzyć.
Przepiękna sobotnia pogoda pozwoliła zapomnieć że mamy już październik
Re: 19.05.2017 20.05.2017 Jezioro Drawsko Jezioro Żerdno
Tą relację zaczynam nietypowo - przed wyruszeniem na jezioro.
Zapowiada się wspaniała pogoda na nadchodzący weekend - grzech nie skorzystać.
Nocleg zaklepany, trasy wyznaczone - jest to drugie podejście po 3 tygodniach do ogarnięcia całego jeziora
Szansa na najdłuższe pływanie od 3 lat - 40km jednego dnia jeśli słońce zaświeci , wąskie zatoki i dość wysoki brzeg pozwalają wierzyć że wiatr tym razem nie przeszkodzi, prognozy to 5m/sek.
Wieczorna piątkowa trasa spacerowa Czaplinek
Orzeł wylądował
Piątek , dzień marzeń zaczyna się 04:15, poranne sprawdzenie prognozy bez niespodzianek , startujemy o 6:00 z plaży miejskiej w Czaplinku.
Słońce zapowiada wspaniały dzień i brak problemów z deszczem.
Niemal w linii prostej obraliśmy kurs na północne krańce akwenu
Jezioro wygląda niesamowicie to unikat
Słaby wiatr w plecy i prędkość na wodzie ponad 4,5 km/h
Dużym zaskoczeniem jest "zanieczyszczenie" wody pyłkami roślin
Wszystko przygotowane , świetna pogoda zapowiada się trasa marzeń
Wejście do Zatoki Henrykowskiej - miejsce poprzedniej wyprawy
Stare Drawsko
Dwa aparaty i wielka ochota do pstrykania
Zamek Jonatanów i Kościół pw. Wszystkich Świętych
Na gładkich powierzchniach widać że pylenie roślin nadal trwa , moc paneli PV nie wzrasta pomimo tego że słońce coraz wyżej
Pełna kontrola nad paliwem
Podwodne przeszkody są oznakowane i jest ich całkiem sporo
Docieramy do zatoki Kluczewskiej
Brzeg zmienia się bardzo co kilkaset metrów
Sejmik kormoranów - prezes jest jeden nie koniecznie ten najmniejszy
No i mała niespodzianka spotykamy jednostkę z 24 panelami słonecznymi niestety bez załogi
Na końcu zatoki przystań z prawdziwego zdarzenia na biesiadę i nawet nocleg - polecam
Po przetarciu paneli ręcznik był lekko zielony, ale elektrownia daje ponad 250W o godzinie 10.
Wracamy na jezioro - następny cel Zatoka Uraz
Jezioro wygląda już mniej przyjaźnie silny wiatr i fala prosto w twarz, do zatoki wchodzimy trójkątem kursem pod wiatr a potem zmiana z wiatrem.
"Folwark Na Półwyspie" ma pomosty na 2 zatokach i musi to być fajne miejsce.
Piękny ptaszek w Zatoce Uraz
Czapla pozowała pięknie do zdjęć.
To zupełnie dzika kraina
I wszystko co piękne szybko się kończy
To jest zapis całej trasy, kiedy chcieliśmy płynąc lewym brzegiem w stronę największej wyspy Bielawa , kiedy tylko zatoka odkryła nas dla jeziora mocno wiało i w porywach póki patrzyłem było 35km/h a potem jeszcze więcej.
Musieliśmy robić desant na dość nieprzyjazny brzeg co skończyło się rozerwaniem pontonu i koniec balu panno lalu.
Po wypakowaniu ekwipunku przed nami była kilkumetrowa skarpa a co za nią nie wiadomo , czy można tu dojechać ?
Było pole ślady traktorów stwierdziłem telefonem tylko w która stronę mam iść .
Łapałem 3 razy stopa i po 1,5 godzinie dotarłem do Czaplinka (18 km), po kolejnych 15 minutach wróciłem samochodem na miejsce.
Po powrocie byliśmy szczęśliwi że nie będziemy jednak spać w lesie.
Ponieważ ponton nabrał wody postanowiłem go zostawić na popołudnie i na noc na dachu samochodu.
Trochę się zdziwiłem że rano tam go nie było !!!!!!
Ośrodek ogrodzony wjazd jakieś 200 m pod sam domek i skardziono gumiaka 4x2 30kg.
Ktoś nie wiedział że ryzykuje wszystkim za kawałek PCV - jeszcze raz mu się udało.
Gospodarz obszedł swoje miejsca ale nic to nie dało , w drodze do domu zajechaliśmy na posterunek policji w Czaplinku ale zamknięte bo pojechali na interwencje , zgłoszę to u siebie.
Napisałem tez do Burmistrza Czaplinka aby nie redukował sił i środków na walkę z plaga w sezonie 2017.
Gdyby pierwszy dzień zakończył się zgodnie z planem ponton z solarami prawdopodobnie ostałby przy pomoście na noc wiec nie było tak zle ze to tylko taka strata.
Zdziwią się złodziejaszki że ma szramę jak TYTANIC.
CHROŃCIE SWÓJ SPRZĘT BO NIEWIARYGODNE MOŻE SIĘ OKAZAĆ PRAWDĄ
Nowy INTEX EX5 w drodze , 2 razy Drawsko w maju i 2 razy równo tylko po 18km na wodzie , jezioro nie daje się łatwo poznać, tyle tylko że ja nigdy nie rezygnuję z planów na miejsca gdzie chce być .
Słowo jeszcze o prognozach pogody obserwowanych od tygodnia - na piątek spełniona co do zachmurzenia ale nie miało być takiego wiatru , sobota to totalna porażka nie zgadzało0 się już nic.
Jak to mówią do 3 razy sztuka , tyle tylko że zrobię teraz przerwę na wyprawę na Drawsko i jeśli będę tam spał to raczej na pomoście bezludnej wyspy bo ne jest to całkiem normalne miejsce https://www.facebook.com/zbigniew.dudor ... 9602339685
Jest nowy ponton po 2 dniach
pozdrawiam
Zapowiada się wspaniała pogoda na nadchodzący weekend - grzech nie skorzystać.
Nocleg zaklepany, trasy wyznaczone - jest to drugie podejście po 3 tygodniach do ogarnięcia całego jeziora
Szansa na najdłuższe pływanie od 3 lat - 40km jednego dnia jeśli słońce zaświeci , wąskie zatoki i dość wysoki brzeg pozwalają wierzyć że wiatr tym razem nie przeszkodzi, prognozy to 5m/sek.
Wieczorna piątkowa trasa spacerowa Czaplinek
Orzeł wylądował
Piątek , dzień marzeń zaczyna się 04:15, poranne sprawdzenie prognozy bez niespodzianek , startujemy o 6:00 z plaży miejskiej w Czaplinku.
Słońce zapowiada wspaniały dzień i brak problemów z deszczem.
Niemal w linii prostej obraliśmy kurs na północne krańce akwenu
Jezioro wygląda niesamowicie to unikat
Słaby wiatr w plecy i prędkość na wodzie ponad 4,5 km/h
Dużym zaskoczeniem jest "zanieczyszczenie" wody pyłkami roślin
Wszystko przygotowane , świetna pogoda zapowiada się trasa marzeń
Wejście do Zatoki Henrykowskiej - miejsce poprzedniej wyprawy
Stare Drawsko
Dwa aparaty i wielka ochota do pstrykania
Zamek Jonatanów i Kościół pw. Wszystkich Świętych
Na gładkich powierzchniach widać że pylenie roślin nadal trwa , moc paneli PV nie wzrasta pomimo tego że słońce coraz wyżej
Pełna kontrola nad paliwem
Podwodne przeszkody są oznakowane i jest ich całkiem sporo
Docieramy do zatoki Kluczewskiej
Brzeg zmienia się bardzo co kilkaset metrów
Sejmik kormoranów - prezes jest jeden nie koniecznie ten najmniejszy
No i mała niespodzianka spotykamy jednostkę z 24 panelami słonecznymi niestety bez załogi
Na końcu zatoki przystań z prawdziwego zdarzenia na biesiadę i nawet nocleg - polecam
Po przetarciu paneli ręcznik był lekko zielony, ale elektrownia daje ponad 250W o godzinie 10.
Wracamy na jezioro - następny cel Zatoka Uraz
Jezioro wygląda już mniej przyjaźnie silny wiatr i fala prosto w twarz, do zatoki wchodzimy trójkątem kursem pod wiatr a potem zmiana z wiatrem.
"Folwark Na Półwyspie" ma pomosty na 2 zatokach i musi to być fajne miejsce.
Piękny ptaszek w Zatoce Uraz
Czapla pozowała pięknie do zdjęć.
To zupełnie dzika kraina
I wszystko co piękne szybko się kończy
To jest zapis całej trasy, kiedy chcieliśmy płynąc lewym brzegiem w stronę największej wyspy Bielawa , kiedy tylko zatoka odkryła nas dla jeziora mocno wiało i w porywach póki patrzyłem było 35km/h a potem jeszcze więcej.
Musieliśmy robić desant na dość nieprzyjazny brzeg co skończyło się rozerwaniem pontonu i koniec balu panno lalu.
Po wypakowaniu ekwipunku przed nami była kilkumetrowa skarpa a co za nią nie wiadomo , czy można tu dojechać ?
Było pole ślady traktorów stwierdziłem telefonem tylko w która stronę mam iść .
Łapałem 3 razy stopa i po 1,5 godzinie dotarłem do Czaplinka (18 km), po kolejnych 15 minutach wróciłem samochodem na miejsce.
Po powrocie byliśmy szczęśliwi że nie będziemy jednak spać w lesie.
Ponieważ ponton nabrał wody postanowiłem go zostawić na popołudnie i na noc na dachu samochodu.
Trochę się zdziwiłem że rano tam go nie było !!!!!!
Ośrodek ogrodzony wjazd jakieś 200 m pod sam domek i skardziono gumiaka 4x2 30kg.
Ktoś nie wiedział że ryzykuje wszystkim za kawałek PCV - jeszcze raz mu się udało.
Gospodarz obszedł swoje miejsca ale nic to nie dało , w drodze do domu zajechaliśmy na posterunek policji w Czaplinku ale zamknięte bo pojechali na interwencje , zgłoszę to u siebie.
Napisałem tez do Burmistrza Czaplinka aby nie redukował sił i środków na walkę z plaga w sezonie 2017.
Gdyby pierwszy dzień zakończył się zgodnie z planem ponton z solarami prawdopodobnie ostałby przy pomoście na noc wiec nie było tak zle ze to tylko taka strata.
Zdziwią się złodziejaszki że ma szramę jak TYTANIC.
CHROŃCIE SWÓJ SPRZĘT BO NIEWIARYGODNE MOŻE SIĘ OKAZAĆ PRAWDĄ
Nowy INTEX EX5 w drodze , 2 razy Drawsko w maju i 2 razy równo tylko po 18km na wodzie , jezioro nie daje się łatwo poznać, tyle tylko że ja nigdy nie rezygnuję z planów na miejsca gdzie chce być .
Słowo jeszcze o prognozach pogody obserwowanych od tygodnia - na piątek spełniona co do zachmurzenia ale nie miało być takiego wiatru , sobota to totalna porażka nie zgadzało0 się już nic.
Jak to mówią do 3 razy sztuka , tyle tylko że zrobię teraz przerwę na wyprawę na Drawsko i jeśli będę tam spał to raczej na pomoście bezludnej wyspy bo ne jest to całkiem normalne miejsce https://www.facebook.com/zbigniew.dudor ... 9602339685
Jest nowy ponton po 2 dniach
pozdrawiam