Liwiec 1.10.2022
- beceenPL
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:15
- Lokalizacja: Warszawa
- moja flota: Aztron Titan
- Dziękował(a):: 5 razy
- Podziekowano: 4 razy
Liwiec 1.10.2022
Najpierw desek szykowało się osiem, potem leciało to mocno w dół, a na koniec odbiło (z jednej do dwóch ), ale za to skróciło się do jednego zamiast dwóch dni. Również dlatego, że prognozy na niedzielę były mocno wietrzne i deszczowe. I również ze względów logistycznych stanęło na Liwcu, odcinek Węgrów x Kalinowiec. Fragment Liwca paskudnie uroczy i dość szybki. Woda sama niesie.
Na dwa samochody, jeden zostawiliśmy w Kalinowcu, polecieliśmy do Węgrowa, tam są warunki, żeby spokojnie zostawić samochód i się napompować. Wodowanie tuż za zaporą i jazda.
Było absolutnie pięknie. Zachwycająco. Odcinek nie jest długi, ale wciąż nieźle meandruje. Stalowe niebo kilka razy przepuściło słońce, a nurt w wielu momentach wymuszał stałą kontrolę nad kierunkiem. Dość szybko trafiamy na przenoskę, ale to jedyne* miejsce gdzie musimy wyłazić z wody. Operacja jest prosta, a że płyniemy na lekko to i targania nie ma dużo. Wyłazimy lewą stroną, ale po zaporze przełazimy na prawą i tam się wodujemy. A dalej sobie płyniemy, gadamy, zatrzymujemy, żeby porozglądać. I tak leci. Ciężko powiedzieć, że bez emocji, bo tych nie brakowało, ale Wy to znacie, więc nie ma o czym pisać. *Gdzieś już za półmetkiem nadzialiśmy się na spory pień blokujący całą szerokość rzeki. Kajak by się prześliznął być może. My nie, chociaż próbowałem. Cofnęliśmy się 15 metrów i próbowaliśmy wyleźć na brzeg. Ciężko było, a kiedy kumpel już złapał grunt, podniósł głowę i... zobaczył, że pień odpłynął. Wyglądało to irracjonalnie, szczególnie, że nigdzie go nie było. Różne teorie mieliśmy, ale po jakimś tam czasie dogoniliśmy kłodę Ot i cała przygoda. Dalej, do zapory w Kalinowcu nic się już nie działo. Tego wielkiego zatoru już nie było. Żadnych większych gałęzi w wodzie też nie. Zachmurzyło się mocniej. Mało fajne było wyjście w Kalinowcu, ale jakoś się wysadziliśmy. I tyle. Koniec historii. No prawie, bo było tak ładnie, że spróbujemy jeszcze w październiku zrobić Kalinowiec x Kamieńczyk. Choć domyślam się, że tam z nurtem będzie tylko gorzej (?), a to coś ponad 30 km...
PS: niskie ukłony za wszystkie podpowiedzi i wskazówki. Z taką wiedzą człowiek leci bardziej wyprostowany
Zdjęcia: tym razem wrzucone w film.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=7OzJhK-ngK8
Trasa: Węgrów x Kalinowiec, ok 23km https://www.google.com/maps/d/u/0/edit? ... sp=sharing
Sprzęt: SUP Aztron Titan, SUP Traveller UOne,
Czas: 5h40min
Nocleg: nie dotyczy
Parkingi: w Węgrowie komfortowy parking przy zaporze, w Kalinowcu można zostawić samochód przy budynku zapory.
Na dwa samochody, jeden zostawiliśmy w Kalinowcu, polecieliśmy do Węgrowa, tam są warunki, żeby spokojnie zostawić samochód i się napompować. Wodowanie tuż za zaporą i jazda.
Było absolutnie pięknie. Zachwycająco. Odcinek nie jest długi, ale wciąż nieźle meandruje. Stalowe niebo kilka razy przepuściło słońce, a nurt w wielu momentach wymuszał stałą kontrolę nad kierunkiem. Dość szybko trafiamy na przenoskę, ale to jedyne* miejsce gdzie musimy wyłazić z wody. Operacja jest prosta, a że płyniemy na lekko to i targania nie ma dużo. Wyłazimy lewą stroną, ale po zaporze przełazimy na prawą i tam się wodujemy. A dalej sobie płyniemy, gadamy, zatrzymujemy, żeby porozglądać. I tak leci. Ciężko powiedzieć, że bez emocji, bo tych nie brakowało, ale Wy to znacie, więc nie ma o czym pisać. *Gdzieś już za półmetkiem nadzialiśmy się na spory pień blokujący całą szerokość rzeki. Kajak by się prześliznął być może. My nie, chociaż próbowałem. Cofnęliśmy się 15 metrów i próbowaliśmy wyleźć na brzeg. Ciężko było, a kiedy kumpel już złapał grunt, podniósł głowę i... zobaczył, że pień odpłynął. Wyglądało to irracjonalnie, szczególnie, że nigdzie go nie było. Różne teorie mieliśmy, ale po jakimś tam czasie dogoniliśmy kłodę Ot i cała przygoda. Dalej, do zapory w Kalinowcu nic się już nie działo. Tego wielkiego zatoru już nie było. Żadnych większych gałęzi w wodzie też nie. Zachmurzyło się mocniej. Mało fajne było wyjście w Kalinowcu, ale jakoś się wysadziliśmy. I tyle. Koniec historii. No prawie, bo było tak ładnie, że spróbujemy jeszcze w październiku zrobić Kalinowiec x Kamieńczyk. Choć domyślam się, że tam z nurtem będzie tylko gorzej (?), a to coś ponad 30 km...
PS: niskie ukłony za wszystkie podpowiedzi i wskazówki. Z taką wiedzą człowiek leci bardziej wyprostowany
Zdjęcia: tym razem wrzucone w film.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=7OzJhK-ngK8
Trasa: Węgrów x Kalinowiec, ok 23km https://www.google.com/maps/d/u/0/edit? ... sp=sharing
Sprzęt: SUP Aztron Titan, SUP Traveller UOne,
Czas: 5h40min
Nocleg: nie dotyczy
Parkingi: w Węgrowie komfortowy parking przy zaporze, w Kalinowcu można zostawić samochód przy budynku zapory.
- Ra$
- Posty: 913
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 424 razy
- Podziekowano: 167 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Dotychczas myślałem, że SUPy to domena letnich dni, okazuje się że zupełnie niekoniecznie! Ciekaw jestem jak jest na bystrzach, bo wyobrażam sobie że może być zabawa...
- beceenPL
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:15
- Lokalizacja: Warszawa
- moja flota: Aztron Titan
- Dziękował(a):: 5 razy
- Podziekowano: 4 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Tak SUPy są postrzegane i wciąż budzą dużo emocji, kiedy leci się z bagażem. Nie przeszkadza mi to, raczej bawi. Znam i/lub "znam z sieci" sporo osób, które robią naprawdę kozackie, wyprawowe rzeczy.
No i tu są pewne ograniczenia deski z długim finem. Unikam, omijam. Takim jednym mini raz płynąłem, ale dociążyłem przód, przeszkód było mało, jakoś przeszło. Ale łamać nie warto, bo jednak płetwa jest potrzebna.
No i tu są pewne ograniczenia deski z długim finem. Unikam, omijam. Takim jednym mini raz płynąłem, ale dociążyłem przód, przeszkód było mało, jakoś przeszło. Ale łamać nie warto, bo jednak płetwa jest potrzebna.
- miandas
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 313 razy
- Kontakt:
Re: Liwiec 1.10.2022
Fajnie, że zamieściłeś relację. Dla mnie temat desek jest całkowicie obcy. Tym bardziej z zaciekawieniem przyglądam się takim wyprawom, jak Twoja
droga zawsze nagradza
- Łysy
- Posty: 277
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 265 razy
- Podziekowano: 153 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Dzięki za zamieszczenie relacji. SUP-y raczej rzadko spotykane są na na rzekach, raczej widuje się je latem na jeziorach. Tym ciekawiej oglądało się możliwości tego typu sprzętu podczas rzecznego spływu.
- Włodek
- Posty: 1088
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 409 razy
- Podziekowano: 439 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Nie pływałem jeszcze SUP-em więc nie wiem jakich wrażeń najbardziej oczekujesz i jakich poszukujesz.
Relacjonowany odcinek jest najbliższy cywilizacji bo w znacznej mierze biegnie dość blisko drogi.
Gdy będziesz szukał odcinka ciekawszego krajobrazowo to płyń dalej, zaczyna się on w okolicach Łochowa.
Gdybyś szukał większej ilości ciasnych meandrów to wybierz górny odcinek (Kisielany - wieś Wyszków).
Tam krajobrazy mniej urozmaicone ale niezły nurt i zakręt za zakrętem .. miejscami labirynt.
Tu okolice Sowiej Góry czyli jeszcze przed miejscowością Liw (foto z sieci) SUP-em może być bardzo ciekawie.
Relacjonowany odcinek jest najbliższy cywilizacji bo w znacznej mierze biegnie dość blisko drogi.
Gdy będziesz szukał odcinka ciekawszego krajobrazowo to płyń dalej, zaczyna się on w okolicach Łochowa.
Gdybyś szukał większej ilości ciasnych meandrów to wybierz górny odcinek (Kisielany - wieś Wyszków).
Tam krajobrazy mniej urozmaicone ale niezły nurt i zakręt za zakrętem .. miejscami labirynt.
Tu okolice Sowiej Góry czyli jeszcze przed miejscowością Liw (foto z sieci) SUP-em może być bardzo ciekawie.
- beceenPL
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:15
- Lokalizacja: Warszawa
- moja flota: Aztron Titan
- Dziękował(a):: 5 razy
- Podziekowano: 4 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
To chyba wynika z tego, że ludzie myślą o SUPach jako o przybrzeżnej zabawce. Nie ma w tym nic złego, ale de facto SUPem łatwiej (fajniej?) pływa się po rzekach. Na jeziorze inaczej działa wiatr i fala, a przez to, że stoisz to często robisz za żagiel. Pływałem po kilku jeziorach i morzach, ale rzeki wygrywają. Dla mnie.
Z jednym wyjątkiem: absolutnie najpiękniejsza przygoda na SUPie to wschód słońca na słoweńskim Bledzie. Ale kto widział Bled, ten wie, że to tak cukierkowe miejsce, że Dobry Losie...
- beceenPL
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:15
- Lokalizacja: Warszawa
- moja flota: Aztron Titan
- Dziękował(a):: 5 razy
- Podziekowano: 4 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Jeszcze pozostawia nadzieję, że jest wola by spróbować
Dzięki. Tak, mam świadomość, że tu już cywilizacja wchodzi. Po drodze mijam działkę teściowej, więc cholera wiem jakie są zagrożenia
Kiesielany x Węgrów robiłem na SUPie. Pisałem nawet relację.
Łochów x ujście do Bugu też na SUPie. Też kiedyś opisałem.
Teraz chciałbym pociągnąć ten odcinek od Kalinowca, bo tam nigdy na wodzie nie byłem. Do Kamieńczyka wychodzi jakieś 33km chyba i to by mi pasowało. Problem i obawy rodzi stan wody. Pamiętam, że na tym odcinku z Łochowa musiałem się trochę pobawić w holowanie. Teraz pewnie jest lepiej, ale czy wystarczająco?
Inne rzeki (Orzyc też!) zanotowane, ale kombinuję, żeby skończyć ten Liwiec. A za rok zabrać jeszcze raz Żonę i zrobić cały Liwiec od początku do końca na raz (4 dni?). Problemem jest jak zawsze przede wszystkim kalendarz.
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
miła produkcja , klimaty muzyczne też całkiem zacnebeceenPL pisze: ↑09 paź 2022, 21:32 ...
Film: https://www.youtube.com/watch?v=7OzJhK-ngK8
Trasa: Węgrów x Kalinowiec, ok 23km https://www.google.com/maps/d/u/0/edit? ... sp=sharing
...
ps ....widziałem też Twoją zajawkę z Bieszczadów - co mogę powiedzieć ? ...czasem tęskni się za rodzinnymi stronami , ehhh...będąc w tamtych stronach wpadasz w "pętlę czasu" i nie chcesz z niej wyskakiwać
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- beceenPL
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:15
- Lokalizacja: Warszawa
- moja flota: Aztron Titan
- Dziękował(a):: 5 razy
- Podziekowano: 4 razy
Re: Liwiec 1.10.2022
Za dobór muzyki odpowiedzialna jest Żona. Ja z mojej biblioteki mam kawałki, które dziurawią SUPy
Ale Bieszczady to chyba nie u mnie. Staram się jeździć regularnie i uwielbiam, ale cholera daleko i ciężko tak tylko na weekend. Także jak dochodzi co do czego, to wybór pada raczej na Tatry.
Ale Bieszczady to chyba nie u mnie. Staram się jeździć regularnie i uwielbiam, ale cholera daleko i ciężko tak tylko na weekend. Także jak dochodzi co do czego, to wybór pada raczej na Tatry.