Weekend wg pierwszych prognoz miał być piękny ciepły i słoneczny, ale jak w tym roku tradycja nakazuje natura nieco inną drogę wybrała.
Słońce często za chmurami się kryło, mocno wiało w nos i dość rześko było, ale ogólnie do pływania OK. Na rzece pusto, totalnie pusto, nawet wędkarze dopiero koło Działoszyna się na brzega nieliczni pojawili.
OK. 12km odcinek płynęliśmy 2h i 10 minut, czyli niewiele dłużej niż odwiezienie samochodu (południowym brzegiem przez Lelity), powrót rowerem północnym brzegiem przez Grądy i ukrycie roweru w nabrzeżnych krzakach.
Rzeka wspaniała - dość szeroka z miejscowymi zwężeniami, liczne wyspy, niewiele podwodnych przeszkód, płycizny są ale też dużo miejsc dość głębokich (416cm na wodowskazie Działoszyn, tzn stan niski). Brzegi częściowo zalesione, niskie i łatwo dostępne - zdecydowanie taki typ rzeki mi najbardziej odpowiada...
Dwa miejsca potencjalnie niebezpieczne, znaczy w lecie luz, teraz się skąpać, szczególnie że żona nie powinna się cała zamoczyć, raczej było by mniej miło.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/kajaki_ ... 102022.php
Wartą od Wąsosza do Działoszyna - 9.10.2022
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 163 razy
Re: Wartą od Wąsosza do Działoszyna - 9.10.2022
Miałem okazje płynąć tym odcinkiem, ale chyba nigdy o tej porze roku. Jesienne barwy nadają niewątpliwie dodatkowego uroku. Co do Działoszyna, to nie znam chyba osoby, która by nie pomstowała na samo wspomnienie pokonania tego nieszczęsnego progu. Nawet sama przystań jest na tyle wysoko od lustra wody, że zdecydowanie nie ułatwia wysiadania z kajaków.