Warta 2/3 grudnia 2022 Oborniki Wlkp - Stobnica

[Włodek]

czyli ?
przenoski - .... ?
zwałki - .... ?
pytam bo nie wiem

[Strażowy]

czyli ?
przenoski - .... ?
zwałki - .... ?
pytam bo nie wiem

Pewnie głównym kryterium jest właśnie szerokość cieku , liczba spodziewanych przeszkód w wodzie czy np ilość otwartych przestrzeni typu jeziora ...
Przekłada się to na manewrowność jednostką, częstotliwość wsiadania i wysiadania ( odkryte kokpity pneumatyków pozwalają na wiekszą w tym swobodę zwłaszcza w sytuacjach podbramkowych ) natomiast nautyka i ewentualna walka z wiatrem na otwartych przestrzeniach to kolejny aspekt w którym oba typy kajaków brylują inaczej .
Logistykę spływu w kilka osób można zazwyczaj
ogarnąć niezależnie od rodzaju kajaków, choć faktycznie, "baloniki" są mniej wymagające.
Dystansu jaki mamy do przepłynięcia na konkretnym spływie nie biorę pod uwagę jako kryterium.

W ostatnich latach produkcja pneumatyków poszła mocno do przodu więc takie aspekty jak nautyka, cena, wytrzymałość na uszkodzenia czy zwyczajnie wygoda w użytkowaniu zachęcają coraz więcej osób na zakup i korzystanie właśnie z takich kajaków . Zwyczajnie, kilka lub kilkanaście lat temu nie było takiej alternatywy.

Mam tą przyjemność że mogę eksperymentować mając 3 nieco różne okręty. Gdybym w obecnej chwili stał przed zakupem pierwszego, własnego kajaka i mógłbym korzystać z już posiadanej wiedzy to zapewne kupiłbym pneumatyka ...........co zresztą poczyniłem kilka sezonów temu zostając właścicielem nowego Solara od Gumotex-a.
Wychodzi na to że wtedy trafiłem w samą 10-ke .

[miandas]

Dla mnie jedynym kajakiem do pokonywania zwałek jest kajak dmuchany - koniecznie twist, ew. Solar. W ten sposób ogarniam wszystkie mniejsze rzeki.
Tam, gdzie nie spodziewam się zwałek i miło jest popłynąć szybciej - zawsze biorę plastika. Chyba, że muszę wybrać nietypowy transport i pneumatyk bardziej zdaje egzamin z logistyki.

[Strażowy]

Każdy ma swoje preferencje ...ja miałem romans z 3 metrowym stywniakiem na zwałki : Pyranha Fusion, jednak wybrałem rozwiązanie bez kokpitu , dmuchanego Safari o długości 3.3m . Dla niektórych osób może być mało stabilny bo lubi lekko tańczyć na boki ale mnie to nie przeszkadza , podobnie jak w przypadku Charlestona, "sztylet" też jest lekko nerwowy z uwagi na kształt dolnej części skorupy w układzie V , ale za to, zajebiście tnie wodę .

[maciej66]

Włodku miło że mnie poznajesz. Pozdrowienia dla Dzidki.