Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Przemek Gliwice »

Dzielę się opisem ze spływu kajakowego z 25.02.2023 rzeką Rawą przez centrum Katowic – dotychczas nie napotkałem w Internecie opisów spływu, choć przypuszczam, że nie płynąłem tamtędy pierwszy. Moja wycieczka jest topowym przykładem kajakarstwa w terenie miejskim i przemysłowym w Polsce. Czytelnikom, którzy nie wiedzą co to za rzeka polecam przed lekturą poglądowy film na Youtube na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=YXYazig0M-0

Rawa to prawy dopływ Brynicy, przepływający przez Świętochłowice, Chorzów i Katowice. Z uwagi na rozwój przemysłu, rzeka została skrajnie przekształcona. W roku 1883 stwierdzono całkowite wymarcie ryb. Przed II wojną światową na rzece podjęto rozległe prace regulacyjne, polegające w dużej mierze na kanalizacji cieku w murowane albo betonowe koryto, które to prace kontynuowano w latach powojennych i współczesnych. Obecnie w Świętochłowicach oraz Chorzowie, od 2012 roku rzeka z uwagi na prowadzenie korytem ścieków komunalnych została przykryta płytami i płynie tak pod ziemią, aż do oczyszczalni Klimzowiec, na granicy Chorzowa i Katowic, tam gdzie rozpocząłem swój spływ. Klimzowiec to jedyna w Polsce oczyszczalnia rzeczna – polega to na tym, że kierowana do niej jest cała woda z rzeki powyżej. Awaryjnie, na wypadek opadów, część wody jest zrzucana korytem omijającym oczyszczalnię. Następnie Rawa wyprostowanym, zabudowanym i miejscami sztucznie obniżonym korytem prowadzona jest przez centrum Katowic. Na uwagę zasługuje 500-metrowy tunel pod Rynkiem w Katowicach, następnie odcinek zaraz za tunelem, wśród ciasnej zabudowy kamienic na obu brzegach, później tzw. Bulwary Rawy czyli odcinek, w którym rzeka płynie betonowym, obniżonym korytem z ścieżkami spacerowymi po obu stronach. Po odcinku w Centrum Katowic, Rawa biegnie podobnie obudowana przez Zawodzie, Szopienice, żeby przejść w odcinek ujściowy, wśród stawów po eksploatacji piasku zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Szopienice-Borki, gdzie uchodzi do Brynicy. Średni wieloletni przepływ u ujścia wynosi ok 2 m3/s (z czego w istotnym procencie są to ścieki komunalne, oczyszczone lub też nie). Na uwagę zasługuje brak jazów (jest tylko jeden, zaraz za mostem w rzucie ul. Bankowej). Spadek od wylotu Oczyszczalni Klimzowiec do ujścia Rawy wynosi 18,6 m na odcinku 13 km, tzn. 1,43 m/km rzeki. Porównując do innych rzek w regionie: spadek nizinnej Małej Panwi od Krupskiego Młyna do ujścia wynosi 0,98 m/km rzeki, a spadek podgórskiej Soły poniżej kaskady do ujścia wynosi 1,85 m/km. Na wyprostowanej i pozbawionej jazów Rawie, zasilonej wodą po opadach, można się rozpędzić do 8-10 km/h.

Na wycieczkę wybrałem się w śnieżno-deszczową sobotę, z kajakiem Gumotex Safari (w starej wersji). Temperatura wynosiła 3-5 st. C na plusie, w nocy padał deszcz, w dzień spływu przelotnie padał deszcz ze śniegiem. Pojechałem samochodem, osiągając most nad Rawą w rzucie ul. Gałeczki w Chorzowie. Zwiadowczo zszedłem nad rzekę: poziom wody był skrajnie niski, oczyszczone ścieki powoli wypływały z rury z Oczyszczalni Klimzowiec, kanał deszczowy nie zawierał wody. Zawiodłem się, liczyłem na wyższy przepływ po niedawnych opadach, ale uznałem, że skoro już przyjechałem to płynę, najwyżej spływu nie ukończę. Zjadłem w samochodzie śniadanie, po czym zabrałem sprzęt i zszedłem nad wodę. Ku mojej radości, rozpoczął się zrzut wody kanałem deszczowym – niestety nieoczyszczonej, zawierającej dużo makrozanieczyszczeń takich jak środki higieny osobistej, elementy folii etc. Napompowałem czym prędzej kajak, ubrałem się w wodery i zwodowałem. Nie założyłem skegu. Koryto w tym odcinku Rawy ma szerokość ok. 2 m. Woda niosła dobrze, co utrudniało mi robienie zdjęć – do tego trzeba wyhamować i się nie obrócić. Na tym początkowym odcinku mogłem feralnie zakończyć spływ: rzeka była tu wąska, przypadkiem wklinowałem pióro wiosła w szparę między kamieniami znajdującymi się w murowanym korycie i mogłem je złamać. Minąłem drugi wylot z oczyszczalni ścieków Klimzowiec – przy nim ubawiłem się na tej wycieczce najlepiej, bo był tam znak ‘zakaz pływania’. Dalej na prawym brzegu minąłem centrum handlowe, Dalej wpłynąłem na teren Parku Benderowiec, w którym znajduje się staw Maroko, zalane wodą wyrobisko. Co ciekawe, poziom wody w stawie jest według pomiarów z Geoportalu 0,6 m wyższy niż w Rawie, odizolowanej od wód gruntowych betonową wylewką. Mijam pojedyncze kładki dla pieszych, następnie przepływam pod wiaduktami Drogowej Trasy Średnicowej i pod ul. Bracką. Kolejnym odcinkiem jest teren zlikwidowanej Huty Baildon. Nad lewym brzegiem góruje wieża ciśnień. Zabudowania huty kończą się pod mostem w rzucie ul. Żelaznej, pod którym robię przerwę z powodu opadów deszczu ze śniegiem. Wyszedłem na brzeg a za mostem było już widać nowo wybudowane, oszklone wieżowce katowickiego Global Office Park wysokości do 104 m. Ucieszyłem się, ponieważ był to mój pierwszy taki spływ wśród drapaczy chmur. Wyjąłem z bagażu latarkę z uwagi na bliskość podziemnego odcinka.
Wypływ Rawy z oczyszczalni i kanał burzowy.
Wypływ Rawy z oczyszczalni i kanał burzowy.
Początek spływu
Początek spływu
Spływ na odcinku przez Park Banderowiec, koło stawu Maroko.
Spływ na odcinku przez Park Banderowiec, koło stawu Maroko.
Wieża ciśnień na terenie Huty Baildon
Wieża ciśnień na terenie Huty Baildon
Zabudowania zlikwidowanej huty
Zabudowania zlikwidowanej huty
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Przemek Gliwice »

Kiedy deszcz ze śniegiem przestał na chwilę padać, popłynąłem dalej. Przede mną najciekawszy odcinek. Minąłem najpierw wyżej wspomniany Global Office Park, żeby przepłynąć pod starszymi wieżowcami Węglokoksu. Po kilku kolejnych mostach wpływam pod ulicę Sokolską, do pierwszego, krótkiego tunelu długości ok. 65 m, po którym następuje 60-m odcinek odkryty a następnie rozpoczyna się 500-m tunel. Koryto Rawy zakryto tu w latach ‘60 XX wieku. Miałem przed tunelem pewne obawy, pod ziemią może być dla kajakarza niebezpiecznie, a ja nie penetrowałem tego obiektu przed tym spływem. Obawy okazały się jednak płonne. Strop był zawieszony na wysokości przynajmniej 1,5 m nad głową, nie napotkałem żadnych przeszkód. Po bokach znajdowały się dwa szerokie chodniki, których woda nie zalewała przy obecnym stanie. Na ścianach znajdowało się graffiti świadczące o penetracji tunelu przez osoby postronne. W około połowie długości tego podziemnego odcinka obudowa koryta Rawy zmienia się na bardziej nowoczesną – to efekt odkrycia koryta i prac remontowych w 2014 roku. Nawiasem mówiąc, zastanawiano się wtedy pozostawieniem rzeki odkrytej, jednak z uwagi na znaczne zanieczyszczenie, zarzucono te plany i zdecydowano o zbudowaniu na rynku fontanny z zamkniętym obiegiem wody, nawiązującej do koryta Rawy. Widać światło w tunelu, małym bystrzem wypływam na naziemny odcinek, który jest zdecydowanie najbardziej fotogenicznym na rzece – można wyszukać na Google: ‘neon zachód słońca w Katowicach’. Rawa przepływa tu wśród tyłów ciasno zabudowanych kamienic. Następnie odcinek, gdzie koryto jest obwałowane, po czym za jazem położonym tuż poniżej mostu wzdłuż ul. Bankowej, rzeka wpływa w betonowe koryto o prostokątnym profilu poprzecznym. Z jazu dałoby się skoczyć, ale decyduję się go obejść. Przenoska kajaka to zdecydowanie moment, w którym obserwuje mnie najwięcej przechodniów. Wypełzam z rzeki na brzeg, chowam latarkę do wodoszczelnego wora, piję z termosu herbatę (chciałbym się jeszcze wysikać, ale miejsce jest zbyt publiczne), przeciągam kajak przez most na Bankowej, następnie przerzucam go przez barierkę odgradzającą betonowe koryto, schodzę schodami do rzeki, usuwam rozbite szkło z brzegu i woduję się. Trwa to kilka minut, mój widok zatrzymuje kilka osób. Spływ Rawą to ewidentnie sensacja, ale niesprzyjająca aura nie przysparza mi wielu gapiów. Poza tym częściej to ja widzę ludzi niż oni mnie – wielu przechodniów, których obserwowałem na mostach, kładkach i brzegach nie ma odruchu spoglądania z nich na rzekę, który ja mam i jest on u mnie dość silny. W końcu płynę dalej. Koryto Rawy ma tu na lewym brzegu pionową ścianę, (wysokości ok. 4 m) z prawej jest chodnik i dopiero dalej pionowa, betonowa ściana. Pogłębiona część koryta ma tutaj szerokość ok. 3,5 m a całość, ok. 5,5 m. Chodnik w korycie w centrum Katowic usłany jest zbitym szkłem butelek, na murze jest sporo graffiti, w korycie sporadycznie widzi się przeszkodę w postaci hulajnogi elektrycznej czy wózka sklepowego. Co jakiś czas do koryta prowadzą schody. Spomiędzy szczelin betonu wyrastają pędy rdestowca ostrokończystego, co dobrze obrazuje potencjał tej inwazyjnej rośliny, która w rodzinnej Japonii jest rośliną pionierską wulkanów. Brzegiem Rawy biegnie tu bulwar, którym chodzą ludzie, ale nie mam wielu obserwatorów z powodu jak wyżej. Słychać szum spadającej wody – okazuje się, że to trójstopniowa kaskada ujścia dopływu, Potoku Leśnego. Tu dygresja, w opracowaniu autorstwa Jana Psiuka „Gospodarka wodna na przykładzie regulacji rzeki Rawy”, z którego przygotowałem się do publikacji tego wpisu, przyjęto, że właściwie Potok Leśny jest Rawą a to, czym płynąłem wcześniej to Kanał Rawy, ja jednak stosuję inną wykładnię. Poza tym opracowanie omawiało ciekawe zagadnienie – czy Rawa w ogóle jest rzeką? Napotkałem tam bardzo interesujące określenie: „ciek powierzchniowy będący własnością publiczną”. Kończąc dygresję, płynę dalej, mijając wiadukty Alei Murckowskiej, następnie Bohaterów Monte Cassino, potem DK79.
Wieżowce Global Office Park
Wieżowce Global Office Park
Wpływ pod ul. Sokolską - dalej tunel
Wpływ pod ul. Sokolską - dalej tunel
W końcowym, zmodernizowanym odcinku tunelu.
W końcowym, zmodernizowanym odcinku tunelu.
Odcinek Rawy za tunelem
Odcinek Rawy za tunelem
Przenoska przez próg - początek betonowego jaru w centrum Katowic
Przenoska przez próg - początek betonowego jaru w centrum Katowic
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Przemek Gliwice »

Przenoska
Przenoska
Tuż przed zwodowaniem. Teraz koryto będzie wyglądało tak.
Tuż przed zwodowaniem. Teraz koryto będzie wyglądało tak.
Widok do tyłu - szerokość Rawy pozwala już obracać kajak.
Widok do tyłu - szerokość Rawy pozwala już obracać kajak.
Ujście Potoku Leśnego
Ujście Potoku Leśnego
Chwilowy koniec zabetonowanego koryta w okolicy oczyszczalni Gigablok.
Chwilowy koniec zabetonowanego koryta w okolicy oczyszczalni Gigablok.
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Przemek Gliwice »

Koryto Rawy na śródmiejskim odcinku, jeśli można to tak określić, w pewnym sensie dziczeje. Nadal jest betonowe i o przekroju poprzecznym zbliżonym do prostokąta, ale jest coraz mniej graffiti, mniej grubych śmieci a betonowy chodnik jest pokryty osadami rzecznymi , na których jest roślinność. Tymczasowo kończy się betonowy jar. Przepływam obok oczyszczalni ścieków Gigablok, z drugiej strony mam zajezdnię tramwajową. Następnie, za mostem linii kolejowej 161 wpływam w kolejny ciekawy odcinek, znowu obudowany ścianami z betonu. Koryto rzeki na dystansie ok. 400 m jest przykryte z góry betonowym ożebrowaniem, wygląda na to, że planowano tu ujęcie go w tunel. Wpływam do katowickich Szopienic, z koryta widać tutejsze budynki z cegły. Mijam w parku grupę młodzieży słuchającej głośno muzyki z telefonu komórkowego, która jeszcze głośniej krzyczy na mój widok. Odpływam czym prędzej, bojąc się obrzucenia mnie kamieniami – jestem bezbronny, bo nie mogę tu wyjść z koryta (ściany mają ok. 4 m) a Szopienice, ogólnie mówiąc, to nie jest najbezpieczniejsza dzielnica. W latach 70. i 80. XX wieku mieszkańcy, a szczególnie dzieci, chorowali tu na ołowicę, z uwagi na bliskość już zlikwidowanej Huty Metali Nieżelaznych. Rawa osiąga tutaj szerokość 8 m. Z różnych wpisów w internecie czytam, że za PRLu, przepływała tędy przez Szopienice kolorowa maź. Dalej, za zabudowaniami, wpływam w obszar wśród stawów powstałych w wyrobiskach po wydobyciu piasku podsadzkowego Hubertus. Według Geoportalu także tutaj istnieje pewna różnica poziomu wód w Rawie oraz w stawach po obu brzegach – rzeka jest ocięta od wód gruntowych. Ostatecznie po 13 km dopływam do ujścia Rawy do Brynicy. Historycznie na ujściu znajdował się próg wodny, obecnie już go nie ma. W momencie kiedy płynąłem, świeżo po opadach, woda w Rawie i Brynicy nie różniła się szczególnie, niemniej na zdjęciach satelitarnych w Geoportalu różnica jest bardzo wyraźna, woda w Brynicy jest szara a w Rawie ma kolor jasnobrązowy. W dniu, kiedy płynąłem wodowskaz Szabelnia w ujściu Brynicy do Czarnej Przemszy pokazywał stan 44 cm i przepływ ok. 6,5 m3/s. Brynica miała dużo bardziej porywisty nurt niż Rawa. Płynąłem nią jeszcze 700 m do mostu w rzucie ul. Nowososnowieckiej / Ostrogórskiej na granicy Mysłowic i Sosnowca. Okazało się to pewnym niebezpieczeństwem. Rzeka miała wyprostowane koryto i nieco wyższy brzeg, trudno było przy tak wartkim nurcie znaleźć dobre miejsce do zejścia na ląd. Pod mostem nurt jeszcze przyspieszył. Od mostu pozostało 75 m do jazu w ujściu Brynicy do Czarnej Przemszy, woda płynąca do stopnia jeszcze bardziej przyspieszała a za jazem tworzył się silny odwój. Zdecydowanie jest to miejsce w którym można utonąć. Udało mi się bez większych problemów postawić kajak pod prąd i zejść na prawy brzeg zaraz za mostem, no ale ja mam umiejętności – osoba nieumiejętna znalazłaby się tu w nie lada pułapce. Spływy komercyjne odbywające się na Brynicy kończą się dużo powyżej, kajakarz rzadko trafia w to miejsce. Pływając wielokrotnie widziałem jazy, na których tonęli kajakarze, czymś przerażającym dla mnie jest to, że zazwyczaj wyglądają one zupełnie banalnie i niewinnie a największe zagrożenie czai się tam, gdzie płynący się go nie spodziewa – tutaj jednak niebezpieczeństwo jest dość oczywiste. Z tego powodu, gdyby ktoś płynął Rawą, zalecam dopłynąć do Brynicy i wyjść na brzeg z Rawy, nieopodal ujścia znajduje się ostatni most, na nim droga gruntowa.
W ożebrowanym odcinku
W ożebrowanym odcinku
Zabudowa Szopienic
Zabudowa Szopienic
Szopienice
Szopienice
Odcinek ujściowy, zespół przyrodniczo-krajobrazowy Szopienice-Borki.
Odcinek ujściowy, zespół przyrodniczo-krajobrazowy Szopienice-Borki.
Ujście Rawy do Brynicy
Ujście Rawy do Brynicy
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Przemek Gliwice »

Podsumowując Rawę, mogę powiedzieć, że spływ niewątpliwie był ciekawy, głównie przez świadomość czym się spływa. Jakość wody poprawiła się w stosunku do czasów, gdy był tutaj wielki przemysł. Nie potrafię przywołać bardziej przekształconego cieku w Polsce – przebić pod tym względem Rawę mogłyby chyba jedynie zamknięte wody jakiegoś zakładu przemysłowego czy wody w kopalni (np. Kopalni Soli w Bochni czy Kopalni Rud Cynku i Ołowiu w Tarnowskich Górach – tam zresztą odbywa się podziemny spływ łodziami), za granicą czymś na pewno bardziej ekstremalnym w tej klasie byłby podziemna trasa Cloaca Maxima w Rzymie. Nie znam dobrze miasta Łodzi – może tam da się spotkać coś podobnego? Florystycznie nie było zbyt ciekawie – brzegi porastał głównie rdestowiec ostrokończysty, z drzew dominował klon jesionolistny, choć oczywiście napotkałem dużo rodzimych wierzb i topoli. Spotkałem dużo pędów szczawiu lancetowatego. Roślin zakorzenionych w wodzie, w Rawie prawdopodobnie nie ma. Co do ptaków, wydaje mi się, że pora wiosennych przelotów urozmaiciła ich skład. Z nieoczywistych gatunków napotkałem brodźca piskliwego, poza tym występowały kokoszki, łyski, z kaczek głównie krzyżówka, poza tym awiafauna była typowo miejska. Miejscami trudności może przysporzyć wychodzenie na brzeg – nurt jest wartki i w wielu miejscach wybetonowanych, nie wszędzie jest gdzie chwycić się brzegu. Nie ma raczej przeszkód zmuszających do opuszczenia kajaka, choć to oczywiście może ulegać zmianie w czasie. Najlepszym czasem na spływ kajakowy jest chłodna pora roku. Woda nie śmierdzi istotnie, choć może ja jestem niewrażliwy na takie zapachy. Kończąc należałoby jeszcze napisać co sprawia, że wybieram takie miejsca na spływ. Jest kilka potoków blisko mojego domu, którymi pływałem, nie publikując relacji: Ostropka, Potok Żernicki, Doa, w planach Potok Toszecki, Czarniawka, Kochłówka itd. Wielu moich znajomych dziwi się temu, jest w Polsce tyle pięknych miejsc, którymi można pływać. Wybór tych cieków przeze mnie wynika głównie stąd, że to okazja, żeby robić nowe rzeczy blisko domu, mam małe dzieci, więc organizacja wyjazdu gdzieś dalej może zdarzyć się raz na 2-3 miesiące i jest nadzwyczaj trudna, no a w okolicy już prawie wszystko co znane opłynąłem.
Ujście Rawy widziane z Brynicy
Ujście Rawy widziane z Brynicy
Na Brynicy
Na Brynicy
Koniec spływu za mostem Nowososnowiecka/Ostrogórska
Koniec spływu za mostem Nowososnowiecka/Ostrogórska
Widok do tyłu na jaz i przyspieszający nurt
Widok do tyłu na jaz i przyspieszający nurt
Odwój za jazem
Odwój za jazem
Na koniec zamieszczam przybliżony kilometraż z Rawy:
0 km początek
1,15 km ul. JP II
2,15 km wiadukty DTŚ
2,3 km most ul. Bracka
2,6 km wieża ciśnień huty Baildon
3,55 km most ul. Żelazna
3,75 km most ul. Grundmanna
4,35 km most ul. Sokolska
4,45 km wlot do tunelu
4,95 km wylot z tunelu
5,2 km most ul. Szkolna
5,4 km jaz na Bulwarach Rawy
5,58 most ul. Dudy-Gracza
6,45 km most ul. Bogucicka
6,65 km ujście Potoku Leśnego, zaraz za nim mosty Alei Murckowskiej
7,15 km most ul. Bohaterów Monte Cassino
7,6 km wlot do tunelu pod DK 79
7,75 km wylot z tunelu
8,6 km pierwszy most ul. Obrońców Westerplatte
9 km most linii kolejowej 161; początek ożebrowanego odcinka
9,4 km koniec ożebrowania
9,8 km drugi most ul. Obrońców Westerplatte - początek Szopienic
11,1 km most ul. Przelotowa
11,3 km most linii tramwajowej i kolejowej nr 1; za mostek odcinek wzdłuż stawów Hubertus
12,8 km ostatni most
13 km ujście Rawy
-------
13,75 km ul. Nowososnowiecka/Ostrogórska
13,85 km ujście Brynicy
Awatar użytkownika
Maga
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
Lokalizacja: Lublin
moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4
Dziękował(a):: 182 razy
Podziekowano: 216 razy
Kontakt:

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Maga »

Wow, mocno industrialny ten spływ, ale przez to robi wrażenie, dobrze że piszesz o poprawie jakości wody, bo jednak takie poprzemysłowe rzeczki kojarzą się z syfem.
Bardzo podoba mi się to zdjęcie i ten klimat:

Obrazek

Tunel też fajny, włączałeś latarkę? :D

Opisem i fotorelacją zachęciłeś mnie mocno do takiego spływu.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1086
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 408 razy
Podziekowano: 438 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Włodek »

Relacje Przemka to przykład czegoś niezwykłego i nieoczywistego. :idea:

O rzece wiedziałem dotąd głównie tyle że płynie pod miastem.
Odkrytą widywałem ją obok Uniwersytetu oraz na Burowcu.
Było to w latach 70 tych, wtedy była ona śmierdzącym ściekiem.
Mówiło się wtedy nawet : "ciekawe ile wody jest w tej wodzie ?".
Jak widać w Katowicach można pod ziemią i fedrować i pływać.
Wielkie dzięki za tak wyjątkową relację - mnie zachęca.

Maga - w razie co zapewniam transport oraz nocleg. 8-)
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: miandas »

Ja też jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem tych relacji. Cóż, mnie one akurat nie zachęcają do takich spływów, jednak czytam je tym bardziej z ogromnym zainteresowaniem. Zaskakuje również wielkie zacięcie naukowo-poznawcze Przemka. Gratuluję, podziwiam, czekam na kolejne relacje.
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Hegemon
Posty: 781
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:05
Dziękował(a):: 94 razy
Podziekowano: 136 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: Hegemon »

Normalnie czytając relację miałem przed oczami grę ... Return to Castle Wolfenstein w co grałem daawno temu.
Jako stary poszukiwacz kocham takie mroczne, podziemne czeluścia i dziką, zapomniana industrialność.
Szacun i czekamy na kolejne wyprawy !!!!!

P.S.
Może kamerka i jakieś filmiki dałoby się ogarnąć...
Jestem F I T ... Fajny I Tłusty :D
Awatar użytkownika
rawa
Posty: 892
Rejestracja: 18 gru 2020, 23:42
Dziękował(a):: 123 razy
Podziekowano: 223 razy

Re: Katowicka Rawa z Klimzowca do ujścia.

Post autor: rawa »

Jest to tak dobre że aż nie podobne do niczego.
Brak szablonów, inne spojrzenie, rewolucja w priorytetach zdarzenia, sprawa nie dotyczy też bardzo atrakcyjnego miejsca do pływania a jednak.
Cudownie się to czyta, ja tu wróżę sukces dziennikarski jeśli ktoś chciałby spróbować.
B R A W O !!!
ODPOWIEDZ