W sumie przepłynęliśmy z sąsiadem 126 km.
Rozpoczęliśmy w poniedziałek w miejscowości Sobota, nad Bzurą, a skończyliśmy w Płocku (nad Wisłą ).
Było pięknie, jesiennie, dziko i natura pełną gębą. Spotkała nas burza, pogryzły komary, piasek wiślany wydłubywałem sobie z takich miejsc, że szkoda gadać... ALE w Wiśle się wykąpałem nie dostawszy parchów, więc ścieki z Warszawy chyba są jakoś opanowane. Towarzystwo Pawła było niezastąpione, fajnie i raźnie się nam płynęło.
Na koniec poznaliśmy bliżej Pana Jana Ścigockiego z Motoprzystani, który pomagał nam wcześniej w transporcie, a na koniec uraczył kawą - szatanem z fusami (tzw. plujką) i opowieściami znad rzeki i nie tylko.
Parę uwag technicznych: Odcinek od Soboty do Łowicza jest niesłusznie pomijany. Jest tam jedna stała przenioska.
W samej Sobocie najlepiej wystartować za jazem, ale dojazd do niego jest kłopotliwy, choć oznaczony (błotniska droga polna).
Kilometraż Bzury jest częściowy i kończy się w połowie, na wysokości spływalnego progu i ujścia Rawki, koło miejscowości Patoki.
Firma Motoprzystań, z której usług korzystalismy, nie jest może tania, ale jest przyjazna, a to już dużo w dzisiejszych, niepewnych czasach.
Na Wiśle spaliśmy na jednej z wysp. Warto zwrócić uwagę, które z nich (tzw. kępy) są objęte rezerwatami.
Od Płocka, od mostu drogowo-kolejowego, na Wiśle zaczyna się niezła fala - początek Zalewu Włocławskiego.
Wisła niesie, więc się szybko płynie ale znów - na wysokości Płocka nurt ustaje ze względu na bliskość zalewu.
Bzura i Wisła 5-8 października 2020 (Sobota --> Płock)
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Bzura i Wisła 5-8 października 2020 (Sobota --> Płock)
Zdrowo zazdraszczam...
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam