KANAŁ MAZURSKI/ZAPOMNIANE PAŁACYKI

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
TED
Posty: 81
Rejestracja: 10 sty 2022, 07:43
moja flota: packraft
Dziękował(a):: 32 razy
Podziekowano: 38 razy

KANAŁ MAZURSKI/ZAPOMNIANE PAŁACYKI

Post autor: TED »

Po raz pierwszy w historii moich spływów zdarzyło mi się, że pływanie podczas kajakowego wypadu zeszło na drugi plan.
Częścią nadrzędną były obiekty na zbiorniku wodnym, jak i poza nim.

Tekst który, tu zamieszam jest przedrukiem tego, co napisałem w opisie filmu na YouTube.
Ta pierwsza część tekstu nie obowiązuje zacnych forumowiczów. Jeśli ktoś będzie chciał zaplanować sobie podobny wypad
to, mogę w wiadomości prywatnej nieco rzucić światła na lokalizację obiektów.

Proszę o niezadawanie pytań w komentarzach dotyczących lokalizacji obiektów pokazanych na filmie. Na takie pytania nie odpowiem.
Część obiektów jest ogólnie dostępna i łatwo do nich trafić natomiast jest część, do której znacznie trudniej dotrzeć.
Dzięki temu te obiekty nie są oblegane turystycznie, a co za tym idzie graffiti na tych obiektach są znikome,
a same miejsca prawie wolne od śmieci.

Do mojego kajakowego notatnika rzek, które warto przepłynąć, Kanał Mazurski został wpisany dziewięć lat temu wstecz.
Termin realizacji minął pięć lat temu. Dlaczego tak długo? Nigdy nie byłem fanem pływania po kanałach. Unikam ich,
bo zwyczajnie wieje od nich nudą. Tym, co miało obronić pomysł spłynięcia Kanałem Mazurskim to zlokalizowane na nim
obiekty hydrotechniczne. I obroniły aż nadto. Sam kanał ma bardzo ciekawą historię, z którą warto się zapoznać.
Budowa kanału była przerywana najpierw przez pierwszą wojnę światową, a następnie drugą wojnę światową.
Kanał nigdy nie został ukończony.

Spływ rozpocząłem od pozostawienia auta na polu namiotowy zlokalizowanym nad jeziorem Rydzówka. Z pola cofnąłem się pieszo
do jeziora Mamry jakieś 6,5 km. Na jeziorze nie zabawiłem długo, wszak moim kierunkiem docelowym był kanał. Te pierwsze 4,5 km
kanału jest typowym kanałem, ale przepłynięcie tego odcinka wynagradza Śluza Leśniewo Górne. Ta majestatyczna budowla,
której znakiem rozpoznawczym jest puste miejsce po gapie niemieckiej, robi imponujące wrażenie zwłaszcza z packrafta,
dzięki któremu można do niej wpłynąć. Niestety łatwy do niej dostęp powoduje, że obiekt narażony jest na bezmyślne pseudo
malunki. Widać to zresztą na filmie co psuje całokształt obcowania z obiektem.

Za samą śluzą brak drogi wodnej co skutkuje przenoską (1 km). Po przenosce zwodowałem się na samym jeziorze,
by po chwili płynięcia ponownie wylądować na polu namiotowym, gdzie pobrałem resztę szpeju. Następnie jezioro,
kanał i kolejna śluza. Za śluzą dalej kanałem, ale ten odcinek kanału zaskoczył mnie na plus. Płynie się w sporej
jego części lasem sosnowo świerkowym co przy pewnej dozie słońca sprawia wrażenia przebywania gdzieś w odludnym
miejscu. W końcu kanał zwęża się, a droga wodna kończy się i przechodzi w strumyk z mnóstwem powalonych drzew.
Pozostaje spakować packraft i zarzucić wszystko na plecy. Gdzieś tam czeka na mnie dalsza część przygody i nocleg.
Następnego dnia wracam wzdłuż kanału, ale tym razem chcę zobaczyć kanał nie z wody a od strony lasu.
Po pięciu kilometrach docieram do jeziora Rydzówka. Dzień wcześniej jezioro przywitało mnie zafalowaniem,
natomiast tego dnia jest flauta i mgła. Widoczność na jeziorze była dużo mniejsza, niż wskazywałby na to filmowy
obraz. Towarzyszy mi lekka mżawka. Jednym słowem jest klimacik. Dopływam do kempingu, zatapiam packrafta
w jeziorze i w końcu zmywam z niego pozostałości po niedawno spływanej Mieni.

Pakuje się do auta i zgodnie z rozpiską, zanim na wieczór dotrę do domu, chcę zobaczyć jeszcze dwa pozostawione
na pastwę losu pałacyki. Obiekty są ciekawe, bo nie są to typowo turystyczne miejscówki. Pierwszy na trasie jest pałacyk,
którego rys historyczny sięga 1626 roku. Pałac wybudowano w 1836 roku. W pewnym momencie zawiei historycznych
po dojściu Hitlera do władzy pałac został przejęty przez NSDAP. Po drodze trafia się jeszcze bardzo klimatyczny nieplanowany
stary obiekt sakralny w miejscowości Sątoczno. Na deser zostaje pałacyk wybudowany w latach 1610-1620. Miejscowość gdzie
znajduje się pałac została założona w średniowieczu, za czasów Wielkiego Mistrza Krzyżackiego Winricha von Kripode. Późniejsze
losy były tragiczne dla pałacu. Podczas ofensywy Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku majątek zajęli Rosjanie. Stacjonowali
w nim do 1946 roku, a cały majątek został rozkradziony, wnętrza zdewastowane. Jak jeszcze dopiszę, że w pewnym momencie
był tu PGR, to nic więcej nie trzeba dodawać.

Konkluzja. Patrząc oczami zwykłego śmiertelnika, przykro się patrzy, jak to wszystko popada w ruinę. O ile śluzy będą jeszcze
długo trwać na miejscu, o tyle po pałacykach w niedługim czasie nie pozostanie nic. Jestem pewien, że jeśli ktoś będzie
chciał pokonać podobną trasę przy odrobinie zaangażowania na podstawie filmu i map znajdzie aż nadto wskazówek, żeby
to sobie bez problemu poukładać. To była bardzo ciekawa wycieczka, która zaczęła się o drugiej w nocy, a skończyła
o dwudziestej kolejnego dnia. Sporo ciekawych niezapomnianych miejsc i wrażeń jak na jeden nocleg w terenie.
„Niech żałują ci, co zostali w betonach" cytując klasyka.

Dla zainteresowanych, filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=RNAlqAX ... edkajakarz
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: KANAŁ MAZURSKI/ZAPOMNIANE PAŁACYKI

Post autor: Włodek »

Obejrzałem - jestem pod wrażeniem aury filmu.
Awatar użytkownika
Łysy
Posty: 277
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
Dziękował(a):: 265 razy
Podziekowano: 153 razy

Re: KANAŁ MAZURSKI/ZAPOMNIANE PAŁACYKI

Post autor: Łysy »

Bardzo klimatyczny film, przyjemnie się oglądało.
TED
Posty: 81
Rejestracja: 10 sty 2022, 07:43
moja flota: packraft
Dziękował(a):: 32 razy
Podziekowano: 38 razy

Re: KANAŁ MAZURSKI/ZAPOMNIANE PAŁACYKI

Post autor: TED »

Łysy pisze: 19 kwie 2023, 20:51 Bardzo klimatyczny film, przyjemnie się oglądało.
Włodek pisze: 19 kwie 2023, 12:11 Obejrzałem - jestem pod wrażeniem aury filmu.
Dzięki Panowie.
Za ten film dostałem nawet pochwałę od mojego głównego krytyka, a zarazem zawsze pierwszego widza, czyli żony.
Usłyszałem. „Nawet fajnie się ogląda, mogłabym nawet dłużej oglądać. W końcu coś innego niż tylko przez 20 minut woda, woda i woda" :lol: :mrgreen: :lol:
ODPOWIEDZ