Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Włodek »

Po szybkim zwiedzeniu centrum starej Rygi okazuje się że czasu wystarczy nam jeszcze na powrót do Polski.
Na obrzeżach miasta szybkie zakupy łotewskich procentowych pamiątek i możemy wracać.
Dzięki najlepszemu kierowcy świata meldujemy się w Siedlcach jeszcze przed północą.

Paweł wielkie dzięki za wszystko co się wydarzyło i za wszystko co się nie wydarzyło.

Mam nadzieję że coś od siebie dodasz.
Całość potem jeszcze podsumuję.
.
Ps. Tak obszernej relacji jeszcze nie robiłem.
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 913
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 424 razy
Podziekowano: 167 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Ra$ »

Wspaniała wyprawa! Zazdroszczę i podziwiam! Mam wiele pytań które może przedyskutujemy kiedyś przy ognisku, ale jedno ogólne: jaka jest tamtejsza ludność? Pozytywnie nastawiona do kajakarzy? W jakim języku da się dogadać? Czy poza parkiem można biwakować na dziko?
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Włodek »

Podsumowanie:
Gauję na takim odcinku, w takim okresie, taką jaką widzieliśmy, bardzo wszystkim polecamy.
Jeżeli my pojechaliśmy tam we dwoje, my czyli "klub geriatryczny", to kazdy może to zrobić.
Pawła nie zaliczamy do "klubu geriatrycznego" - on bardziej "struś pędziwiatr" (pozdrawiamy).

Bardzo dobrze że wyjazd był wiosenny.
Zero kajakarzy na rzece i zero na biwakach.
Zero komarów, zero gzów, zero meszek, .. ..
W minus zero przetestowaliśmy nowe śpiwory.
Deklarowana temperatura komfort (-3 C) jest OK.

Biwaki parkowe usytuowane średnio co 3 - 4 km.
Oznakowane tabliczkami o ciemnoczerwonym kolorze.
Pojemność każdego takiego biwaku to 50 - 80 osób (100).
Spotkaliśmy tylko 1 mieszczący max 10 namiotów.
Każdy biwak ma identyczną jak inne infrastrukturę.
Dodatkowo są jeszcze inne płatne biwaki komercyjne.
Ilość biwaków i miejsc świadczy o popularności rzeki.

Pobyt na terenie Parku Narodowego - bezpłatny.
Noclegi na biwakach Parku Narodowego - bezpłatne.
Wzdłuż rzeki mnóstwo atrakcji do zobaczenia.
Spokojnego zwiedzania w Parku na parę dni.
Spokojnego pływania w Parku na parę dni.

W 5 dni przepłynęliśmy b.spokojnie 110km.
Czas poświęcony na wyjazd 1 + 5 + 1 = 7 dni
Całkowity koszt wyjazdu = 140 euro (ja + Dzidka) tj. 70 euro/os. w tym :
- 2/3 udziału w kosztach paliwa (LPG)
- nocleg na komercyjnym biwaku
- 3 wizyty w sklepie spożywczym
- obiad na trasie przejazdu
Nie wliczaliśmy zabranego jedzenia i picia.
Awatar użytkownika
Maga
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
Lokalizacja: Lublin
moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4
Dziękował(a):: 182 razy
Podziekowano: 216 razy
Kontakt:

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Maga »

Fajnie, że się wybraliście, i mam nadzieję, że moja rozpiska się przydała. Miło zobaczyć znajome miejsca na zdjęciach. Pozdrawiam.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Włodek »

Maga pisze: 08 maja 2023, 16:29 ... mam nadzieję, że moja rozpiska się przydała ...
- realizowaliśmy plan z "rozpiski"
- wielka szkoda że bez ciebie
- dziękujemy
Awatar użytkownika
Łysy
Posty: 277
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
Dziękował(a):: 265 razy
Podziekowano: 153 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Łysy »

No to się rozpisał, aż nie wiem co by tu jeszcze można dodać....
Istotnie rzeka urzeka widokami. Coś co na większości dotychczas poznanych pojawia się sporadycznie i powoduje efekt "wow" tam obecne było praktycznie na całym jej odcinku. W dodatku jest możliwość zejścia na brzeg i nasycenia wzroku równie pięknymi widokami. Czy to jeśli chodzi o miasta i miasteczka, czy też cudami natury. Spokojnie można by tam spędzić drugie tyle czasu, a i tak pewnie nie wszystko udało by się zobaczyć. Do tego infrastruktury można im tylko pozazdrościć. Praktycznie na każdym biwaku poza wszelkimi potrzebnymi wygodami znajduje się coś w rodzaju drewnianego domku bez przedniej ściany. Teoretycznie więc można by się obejść bez namiotu, zdarzało mi się zresztą z niego nie korzystać. Jedynie pogoda mogła by być odrobinę przyjaźniejsza. O ile w ciągu dnia, jeśli oczywiście nie wiało i nie padało było całkiem przyjemnie, to już od wieczora do momentu gdy słońce zdążyło pokazać się ponad drzewami bywało dosyć chłodno. Ale faktycznie może dzięki temu uniknęliśmy obecności insektów.
Dobra rada dla miłośników złocistego trunku. Jeśli planujecie się nim raczyć, to lepiej weźcie zapas z Polski. Miejscowe piwo średnio nadaje się do spożywania.
Drobne sprostowanie do relacji. Tradycyjnego spływowego kebaba miałem okazję skonsumować dzień wcześniej w Siguldzie. W Incukalns pozostało mi raczenie się szaszłykami, zupą rybną, ciasteczkiem, herbatą i symbolicznym piwem. Gdy błądziłem po miasteczku szukając stacji kolejowej podszedł do mnie miejscowy Rosjanin i zagadał w swoim języku. Ja raczej nie bardzo gawarit pa ruski, on jeszcze mniej po polsku, jednak jakoś udało się porozumieć. Gdy dowiedział się co tu robię wspólnie sprawdziliśmy rozkład pociągów i okazało się, że interesujący mnie do Valmiery odjeżdża dopiero za jakieś trzy godziny. Zaproponował, że zamiast miałbym czekać na dworcu zaprosi mnie do siebie. Tam zostałem ugoszczony w sposób jakiego się nawet nie spodziewałem i na pociąg poszedłem już z pełnym brzuchem. Zresztą jeśli chodzi o miejscową ludnością to mam jak najbardziej pozytywne wrażenia.
Kawałek przed Cesi, po włączeniu map znalazłem jakiś punkt z rzeźbami w pobliżu rzeki. Uznałem więc, że warto się tam zatrzymać i przyglądnąć z bliska. Na miejscu okazało się, że to prywatne gospodarstwo. Przez chwilę zastanawiałem się, czy wypada tam wchodzić. Stwierdziłem jednak, że szybko zaglądnę, zrobię jakieś foto i znikam zanim mnie ktoś zobaczy. Po chwili jednak dopadły mnie miejscowe, na szczęście przyjaźnie nastawione psy. Chwilę po nich pojawił się ich właściciel. Jak się okazało to miejscowy artysta rzeźbiący w kamieniu. Po krótkiej rozmowie zaprosił mnie do swojej pracowni gdzie przy okazji opowiedział mi historię swojej rodziny.
Sam wyjazd uważam za bardzo udany i Gauję mogę polecić każdemu. Z pewnością warto tam było pojechać taki kawał drogi.

Wielkie podziękowania dla Dzidki, oraz Włodka za miło spędzony wspólnie czas, wszelką pomoc, gościnę i długo by tu jeszcze pewnie wymieniać. I nie jest to żaden klub geriatryczny, tylko Pi i Sigma z Matplanety ;)
Osobne podziękowania należą się nieobecnej na spływie Magdzie. To głównie z przygotowanego przez nią szczegółowego planu i rozpiski korzystaliśmy praktycznie przez całą wycieczkę. Dzięki temu udało się zaoszczędzić sporo czasu na planowaniu spływu, oraz poznać miejsca o których pewnie nawet byśmy nie wiedzieli.
Awatar użytkownika
Łysy
Posty: 277
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
Dziękował(a):: 265 razy
Podziekowano: 153 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Łysy »

Ra$ pisze: 08 maja 2023, 14:16 jaka jest tamtejsza ludność? Pozytywnie nastawiona do kajakarzy? W jakim języku da się dogadać? Czy poza parkiem można biwakować na dziko?
Na samej rzece pustki, więc ciężko coś powiedzieć na temat nastawienia do kajakarzy. Osoby, które miałem okazję poznać, jak już nadmieniłem wspominam bardzo pozytywnie. Co do języka to oczywiście Łotewski, którego nie idzie zrozumieć za żadne skarby, oraz rosyjski i dość często niemiecki. No i podobnie jak pewnie wszędzie, wśród młodszych osób, oraz w miejscach bardziej turystycznych angielski. W kwestii biwakowania na dziko ciężko mi się wypowiedzieć ponieważ nie mieliśmy takiej potrzeby. Zresztą podobno Gauja najładniejsza jest właśnie w parku narodowym. Pierwotnie mieliśmy skończyć kawałek dalej w Vangazi. Od rzeźbiarza, z którym miałem okazję porozmawiać dowiedziałem się jednak, że rzeka w tym miejscu nie jest już tak atrakcyjna. A będąc na terenie parku nie ma potrzeby szukania miejsca na dzikie biwaki. Przy okazji wspomniał mi o kolejnej popularnej i atrakcyjnej Łotewskiej rzece Amata. Tyle tylko, że jest to rzeka raczej o charakterze górskim i spływalna wyłącznie w kwietniu gdy stan wody na to pozwala.
Awatar użytkownika
jack
Posty: 107
Rejestracja: 17 gru 2020, 20:58
Lokalizacja: Zawiercie
moja flota: Twist1/2, Palava
Dziękował(a):: 58 razy
Podziekowano: 43 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: jack »

Jak ja żałuję, że nie dane mi było z Wami... Piękna przygoda.
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 913
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 424 razy
Podziekowano: 167 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Ra$ »

Łysy pisze: 08 maja 2023, 20:45 Od rzeźbiarza, z którym miałem okazję porozmawiać dowiedziałem się jednak, że rzeka w tym miejscu nie jest już tak atrakcyjna. A będąc na terenie parku nie ma potrzeby szukania miejsca na dzikie biwaki [...]
A po jakiemu rozmawiałeś z rzeźbiarzem?
Płaj
Posty: 26
Rejestracja: 19 cze 2023, 22:51
Lokalizacja: Różyca
moja flota: "Bismarck" (Traper)
Podziekowano: 9 razy

Re: Łotwa - Gauja (29.04.2023 - 05.05.2023)

Post autor: Płaj »

Dzień Dobry,
bardzo ciekawa relacja i cenna dokumentacja fotograficzna, serdecznie dziękuję. Przyda się.
Na Gauję to chciałby chyba pojechać każdy kajakarz, który o nie usłyszał.
Oczywiście też się wybieram:) - może w czerwcu przyszłego roku?
Wydaje mi się tylko, że tam trzeba by pojechać na 2 tygodnie. Żeby przynajmniej spłynąć od Lejasciems i coś po drodze zwiedzić.
Tak sobie myślę, że w Carnikavie blisko ujścia można by zostawić u kogoś kajak. A jak patrzyłem na połączenia autobusowe, to na Łotwie są dość dobrze rozwinięte. Materiał kartograficzny mam, przewodnik w sieci jest... Czego chcieć więcej?
pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ