Krzeszówka i Rudawa

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Krzeszówka i Rudawa

Post autor: Przemek Gliwice »

Dzielę się opisem dwóch spływów kajakowych rzekami Krzeszówką i Rudawą w okolicach Krakowa, którymi spłynąłem łącznie 29 km w kwietniu i maju. Dorzecze to jest słabo znane kajakarzom, co dziwi tym bardziej, że znajduje się w Krakowie i jego bezpośrednim sąsiedztwie a główną doliną biegnie linia kolejowa. Pomysł spłynięcia tamtędy narodził się dzięki forum. Nawiązałem kontakt z Michałem (Ra$), który mieszka w Krakowie. Ponieważ chciałem go poznać, porozmawiać i spłynąć wspólnie jakąś rzekę, wybór padł na Rudawę, która powstaje w miejscowości Rudawa z połączenia Krzeszówki i Rudawki. W toku przygotowań do spływu i oględzin tych rzek na Mapach Google doszedłem do wniosku, że da się zwodować jeszcze wyżej. Któregoś dnia w kwietniu miałem wolne kilka godzin. Postanowiłem pojechać, pociągiem ze Śląska, gdzie mieszkam, razem z rowerem do Rudawy a będąc tam zbadać dorzecze osobiście. Pojechałem, obejrzałem Rudawę z mostów w Rudawie, następnie Krzeszówkę w Nawojowej Górze i Krzeszowicach, gdzie potok nadal nadawał się do spływu. Początkowo ustaliłem miejsce wodowania na most ul. Batalionów Chłopskich w Krzeszowicach, ale jadąc w górę potoku uznałem, że da się zwodować wyżej, przy Kopalni Wapienia Czatkowice, choć spływ stamtąd byłby już nadzwyczaj uciążliwy. Jako najwyższe miejsce, gdzie można zwodować kajak, uznałem połączenie Czernki z Eliaszówką nieco powyżej kamieniołomu. Będąc tam zachwycił mnie bogaty skład nadwodnej flory a jadąc rowerem wyżej, Doliną Eliaszówki, spotkałem nad potokiem ptaka pluszcza, który na Jurze jest rzadki.

Pierwszej części spływu nie mogłem odbyć z Michałem (Ra$), ponieważ pojechał na inny spływ w lubelskie. Umówiłem się więc ze znajomym ze Śląska, z którym pływałem już wcześniej na moim sprzęcie, który zimą kupił własny kajak dmuchany, ma mocarstwowe plany na sezon i chciał wypróbować sprzęt w moim towarzystwie. W niedzielę 16.04 pojechaliśmy pociągiem TLK bezpośrednio do Krzeszowic. Nadmienię tu, że ważę 65 kg – mój kolega ma mniejsze doświadczenie, poza tym jest cięższy, waży ok. 100 kg. Zdecydowałem, że zwodujemy się niżej niż sam planowałem, nieco powyżej stacji PKP, pod mostem w rzucie DK 79. Krzeszówka płynęła pod nim wartko i miejscami przezierały płycizny, uznałem jednak, że należy się tam zwodować aby móc kiedyś honorowo powiedzieć, że dopłynęło się z centrum Krzeszowic do Krakowa a następnie do morza. Miejscami kolega będzie musiał prowadzić kajak. Zwodowaliśmy się. O ile mi szło tam nieźle i na bystrzach unosiłem się jak ptaszek, o tyle kolega miał duże trudności i idąc rzeką (moim sposobem, ubrany w wodery), marudził, że potok nie nadaje się na spływ. Trudności te zakończyły się po ok. 0,5 km, kiedy Krzeszówkę zasiliła rzeka Dulówka. Dulówka, prawy dopływ, odwadnia górny Rów Krzeszowicki, dopóki zostanie zasilona przez Krzeszówkę, spływającą z Wyżyny Olkuskiej. Krzeszówka w momencie połączenia rzek niesie z dużą prędkością mętną, białawą wodę i jest głęboka, natomiast Dulówka jest płytka, widać rippelmarki w piasku, woda jest przejrzysta. Wydaje mi się, że i tamtędy można by spłynąć, ale po deszczach.
DSCN0400.JPG
Wodowanie poniżej mostu DK79 w Krzeszowicach.
DSCN0405.JPG
Brodzenie w Krzeszówce poniżej mostu kolejowego.
DSCN0407.JPG
Kadr z odcinka.
DSCN0414.JPG
Połączenie z Dulówką (po lewej stronie zdjęcia).
DSCN0416.JPG
Krzeszówka zasilona wodami Dulówki - odtąd można dogodnie rozpocząć spływ.
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Krzeszówka i Rudawa

Post autor: Przemek Gliwice »

Spływ Krzeszówką od ujścia Dulówki mogę polecić każdemu, kto tylko potrafi pływać kajakiem. Rzeka się znacznie poszerza, przeszkody są nieliczne, płynie się w układzie bystrze-ploso, stopnie wodne prawie nie występują. Koryto jest raczej wyprostowane, miejscami pojawiają się de novo meandry. Występują bobry i zwałki ich autorstwa. Roślinność, która występuje nad brzegami jest głównie rodzima, ale miejscami nasadzony jest klon jesionolistny, występują nieliczne inwazje rdestowca, spotkałem siewki niecierpka gruczołowatego – inwazję tych roślin zauważa się głównie późnym latem i jesienią. Wydaje się, że nie występuje tu wiele roślin zakorzenionych w dnie. Odcinki porośnięte trzciną są też rzadkością – tak jak napisałem wyżej, nurt jest raczej wartki. Nad brzegami przy mostach spotyka się niebieskie tablice, że to teren ochrony wód – z Rudawy zaopatruje się w wodę wodociągową północno-zachodnia część Krakowa. Płynąc dalej od ujścia Dulówki, mijamy krzeszowicką oczyszczalnię ścieków, następnie z ciekawszych obiektów most rozebranej bocznicy kolejowej od stacji w Krzeszowicach do zlikwidowanych kopalni węgla kamiennego w Tenczynku. W pobliżu rzeki biegnie linia kolejowa, słychać przejeżdżające pociągi. Wychodząc na brzeg widać pobliskie wzgórza Garbu Tenczyńskiego i Wyżyny Olkuskiej, porośnięte głównie buczyną lub grądem. Co pewien czas, choć i tak rzadko (w pobliżu jest Kraków) spotyka się wędkarza - w Krzeszówce i Rudawie występują pstrąg potokowy i lipień, które mają tu naturalne tarliska, choć populacja częściowo pochodzi z zarybień. W końcu dopływamy do połączenia Krzeszówki z Rudawką, czyli do początku rzeki Rudawy. Rudawka, lewy dopływ, także niesie sporo wody, więcej niż wcześniejszy duży dopływ, Dulówka. Oceniając sytuację ze zdjęć dostępnych na Mapach Google, myślę, że można by spłynąć nią ze wsi Radwanowice, ale osobiście tego nie sprawdziłem. Rudawą płynie się dobrze, ale już wcześniej było komfortowo więc powiększenie rzeki nie robi tu istotnej różnicy. Za wsią Rudawą jest odcinek z pewnymi trudnościami, z powodu tam bobrowych i powstających meandrów. Mieliśmy jedną przenoskę brzegiem przez zwałki. Przed Zabierzowem nurt przyspiesza, przepływa się pod mostem kolejowym, następnie płynie się w sąsiedztwie ogródków działkowych odcinkiem, którego brzegi obsadzone są wierzbą. Ok. 15-km spływ zakończyliśmy nad brzegiem przed mostem ul. Poganów w Zabierzowie, nieopodal stacji kolejowej. Znajduje się tam mały pomost i jest wykoszona trawa, co sugeruje wykorzystywanie Rudawy co najmniej do kąpieli.
DSCN0423.JPG
Ruiny mostu kolejowego w Tenczynku.
DSCN0444.JPG
Jedyny jaz na Krzeszówce.
DSCN0456.JPG
Początek Rudawy. Z lewej Krzeszówka, z prawej Rudawka.
DSCN0469.JPG
Najbardziej zwałkowy odcinek przed Zabierzowem.
DSCN0482.JPG
Wartki odcinek przed Zabierzowem pod mostami kolejowymi.
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Krzeszówka i Rudawa

Post autor: Przemek Gliwice »

Na spływ Rudawą z Zabierzowa umówiłem się na 3 maja z lokalsem Michałem (Ra$). Chciałem poznać kogoś nowego z forum i wymienić się doświadczeniami. Przyjechałem razem z moim dmuchańcem pociągiem, mój kompan dotarł na miejsce autem, z zamocowaną na dachu kanadyjką. Było to dla mnie coś egzotycznego, zupełnie inny model pływania niż znam. Z jednej strony duża wyporność i ładowność, elegancja, wygodne siedzenie, wysoki środek ciężkości, z drugiej zupełny brak swobody podróżowania jaką zapewnia dmuchany kajak, z którego spuszcza się powietrze, pakuje do plecaka i wsiada z nim w pociąg lub autobus. Po krótkim przedstawieniu się i napompowaniu mojego Gumotexa zwodowaliśmy się na Rudawę. Za mostem, o dziwo, utrudnienia jakich nie napotkałem w górnym biegu. Brzegi obsadzone wierzbą, co chwilę gałęzie zwisające tuż nad wodą. Wymagało to manewrowania, Michałowi na kanadyjce szło nieco gorzej niż mi, ale w końcu dopłynęliśmy do drugiego mostu kolejowego i mostu DK79, gdzie te utrudnienia się skończyły. Za mostem DK79 występuje bystrze, którym spłynąłem, Michał obszedł je brzegiem. Kolejny odcinek to przełom Rudawy przez Garb Tenczyński. Bez trudności technicznych, po obu stronach piętrzyły się pagórki z kulminacją w postaci Skały Kmity na prawym brzegu. Dopływamy do Szczyglic, na obu brzegach pojawiają się zabudowania a nurt spowalnia przed zbliżającym się jazem. Pojawiają się samoloty startujące z hukiem o natężeniu 80-90 dB z lotniska w Balicach – Michał mówi, że zwykle startują w przeciwnym kierunku i że będąc mieszkańcem, można do tego przywyknąć. W końcu osiągamy jaz Szczyglice – zasuwowy, ok. 3-metrowy, po niedawnym remoncie, piętrzący wodę na potrzeby Zakładu Uzdatniania Wody i Rybackiej Stacji Doświadczalnej. Przenoska prawym brzegiem, niestety poniżej wody jest mało. To zdecydowanie najtrudniejszy odcinek całego tego spływu, wydaje się, że jest jeszcze gorzej niż na Krzeszówce przed połączeniem z Dulówką. Przemieszczamy się do przodu przedzierając przez wierzby, trąc dnami o dno i gałęzie, co chwilę trzeba wychodzić – Michałowi jest tu trudniej, ponieważ nie ubiera woderów. W pewnym momencie rozlega się huk startującego samolotu – w pierwszej chwili spanikowałem, ponieważ pierwsze o czym myślę, to że uniesiono zasuwy jazu i że zaraz zaleje nas fala. Spiętrzona młynówka jest ogrodzona wysokim płotem, choć desperaci mogliby rozważyć przeskoczenie go razem ze sprzętem. W Czechach istnieje kampania społeczna o nazwie ‘suche jezy’, która na na celu zwrócenie uwagi na nie zachowywanie minimalnych przepływów resztkowych przez elektrownie i inne podmioty piętrzące wodę jazem, inspekcja ochrony środowiska nakłada za to kary. U nas jest to problem, który zauważają chyba tylko wodniacy, ale nie jest on jeszcze poddawany społecznej dyskusji. W końcu, po ok. 1 kilometrze przedzierania się, wodę zwraca jeden ze stawów Zakładu Uzdatniania Wody na prawym brzegu. Odtąd płynie się nieźle, dalej osiągamy jaz na Zaklikach ostatni na Rudawie. Historycznie jest jednym ze starszych w Polsce, od XIII wieku piętrzył Młynówkę Królewską, na której znajdowało się kilka młynów i która zasilała fosę krakowską. Obecnie Młynówka jest w większości sucha, wydaje się, że jaz stoi tylko po to, żeby zniwelować spadek wyprostowanej rzeki. Na jazie urządzamy przerwę obiadową i wodujemy się dalej. Odtąd płynie się świetnie, przez 6,2 km do ujścia. Nie ma żadnych przeszkód, nurt jest wartki, cały czas jest system bystrze-ploso, widać zabudowania Krakowa, po prawej stronie da się dostrzec Kopiec Kościuszki. Przepływa się przez Błonia Krakowskie, żeby następnie, przy Klasztorze Norbertanek, gdzie znajdują się tyczki do ćwiczenia kajakarstwa górskiego, wpłynąć do Wisły, z widokiem z jednej strony na Wawel, z drugiej na maszt radiowy RON Malczewskiego. W okolicy ujścia razem z Michałem kończymy spływ. Wyjście na wybetonowany lewy brzeg Wisły, przy którym jest dość płytko z uwagi na osady niesione Rudawą. Tutaj rozpoczyna się ponad godzinne oczekiwanie, pilnując sprzętu Michała, którego kolega wiezie do Zabierzowa. Są to minusy spływu sprzętem, który nie jest dmuchany, w innej sytuacji warto skończyć spływ Rudawą poniżej Wawelu, przy stacji PKP Kraków Zabłocie.
DSCN0662.JPG
Początek spływu z Michałem (Ra$) przy młynie w okolicy mostu ul. Poganów w Zabierzowie.
DSCN0672.JPG
Uciążliwy odcinek w Zabierzowie.
DSCN0691.JPG
Skała Kmity w przełomowym odcinku.
DSCN0701.JPG
Jaz Szczyglice.
DSCN0709.JPG
Nadzwyczaj uciążliwy odcinek poniżej jazu Szczyglice.
Przemek Gliwice
Posty: 22
Rejestracja: 14 lut 2022, 16:50
Lokalizacja: Gliwice
moja flota: Gumotex Safari, Gumotex Swing, Gumotex Solar
Dziękował(a):: 1 razy
Podziekowano: 31 razy

Re: Krzeszówka i Rudawa

Post autor: Przemek Gliwice »

Podsumowując, po prostu polecam spływy Krzeszówką (od ujścia Dulówki) i Rudawą, z zastrzeżeniem, że dwa odcinki (1. Zabierzów ul. Poganów – mosty kolejowe, 2. Jaz Szczyglice – 1 km dalej) są uciążliwe. Świetna i nieznana opcja spływu jeśli ktoś ma tam blisko. Mam nadzieję zbadać kiedyś także Rudawkę i Dulówkę. Dziękuję Michałowi (Ra$) za miły spływ i do zobaczenia kiedyś na kolejnych. Podaję kilometraż przebytego szlaku:

0 km most DK 79 w Krzeszowicach
0,2 km mosty kolejowe
0,4 km połączenie z Dulówką
0,8 km most Daszyńskiego
1,75-2,1 km oczyszczalnia Krzeszowice
2,75 km drugi most DK 79
5,2 km most Pisarska
6,9 km początek Rudawy
7,65 km most ul. Wyspiańskiego
9,2 km most Spacerowa
12,6 km mosty kolejowe Zabierzów
14,8 km most ul. Rodziny Poganów
16,1 km ujście Wierzchówki
16,5 km mosty kolejowe Zabierzów po raz 2.
16,65 km most DK 79 Zabierzów / dalej odcinek przełomowy
17,8 km Skała Kmity
18,8 km most ul. Długa / koniec przełomu
19,3 km mosty IV obwodnicy
19,9 km most ul. Krakowska (Szczyglice)
20 km jaz i rozdział na dwa koryta / szlak liczony według prawego koryta
20,7 km most Podkamycze
22,5 km jaz poniżej SUW Mydlniki
22,65 km mosty kolejowe
23 km most ul. Zakliki
24,5 km most ul. Za Zalewem
25,3 km most ul. Jesionowa
27,4 km most ul. Piastowska
28 km most Al. Focha
28,8 km most ul. Kościuszki
28,95 km ujście Rudawy
----
29,85 km most Dębnicki (Wisła)
30,25 km Smok Wawelski (Wisła)
32,45 km mosty kolejowe przy PKP Kraków Zabłocie
DSCN0734.JPG
Zwrot wody ze stawu. Płoty wokół stawów dominują krajobraz tego odcinka.
DSCN0749.JPG
Jaz na Zaklikach.
DSCN0756.JPG
Przykładowy kadr ze szlaku poniżej ostatniego jazu. Płynie się bezproblemowo.
DSCN0776.JPG
Tyczki do ćwiczenia kajakarstwa w ujściu Rudawy.
DSCN0779.JPG
Ujście Rudawy przy Klasztorze Norbertanek widziane z Wisły.
Awatar użytkownika
Łysy
Posty: 277
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
Dziękował(a):: 265 razy
Podziekowano: 153 razy

Re: Krzeszówka i Rudawa

Post autor: Łysy »

Relacja na wypasie, przyjemnie się czytało. Z pewnością posłuży jako źródło informacji do ewentualnego spływu na podobnym odcinku, zwłaszcza, że mam te rzeki dosłownie pod nosem. Fajnie, że Wam się podobało i to pomimo drobnych uciążliwości.
ODPOWIEDZ