Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
Kiedy ogląda się czasem relacje z naszych spływów, można odnieść wrażenie, że kręci nas masochizm. Podniecają nas zwałki. Komary ekscytują. Zacinający śnieg, to dla nas powiew świeżej bryzy. Że, jeśli nie wracamy z kajaków na czworakach, z ranami tłuczonymi oraz ciętymi, z bólem w krzyżu tudzież w barku, pajęczynami w zębach, pogryzieni przez egzotyczne owady o groźnych nazwach, to znaczy że spływ był taki sobie, czy wręcz: nie udał się.
Otóż nic bardziej mylnego. O ile mogę wypowiedzieć się w imieniu nie tylko swoim, ale również kolesi – my po prostu lubimy pływać kajakami do tego stopnia, że dzielnie znosimy różne przeciwności losu, by mimo przeszkód znaleźć się na wodzie.
Zdarza się jednak i tak, że żaden hardcore się nie wydarza. Cieszymy się po prostu wodą, aurą, przyrodą, a nawet własnym towarzystwem…
Tak było również w weekend 15-16 lipca. Autorem pomysłu był Maciej, a dołączyli do niego: Paweł, moja skromna osoba, a w kolejnym dniu również Kasia, Gosia oraz nieco mniej humanoidalnie: Zuzia i Tosia.
W sobotę spotkaliśmy się w Nowym Mieście nad Wartą (Maciej płynął już z Dębna) i już w trójkę popłynęliśmy sobie Wartą, jak to się mówi – gdzie nas oczy poniosą. No, nie do końca – nocleg mieliśmy zaklepany w Śremie, kolega Maciej przygarnął nas pod swój dach, jak ojciec. W każdym razie, żar lał się z nieba (żeby nie było tak różowo), a my, nieco ospale, przesuwaliśmy się w czasoprzestrzeni. Zeszło nam nieco dłużej, niż zamierzaliśmy, bo robiliśmy sobie dłuższe postoje w cieniu, by schłodzić rozpalone czoła. I gardła. W końcu dotarliśmy do mariny w Śremie, tam zostawiliśmy kajaki, a dalej – a więc do Macieja – udaliśmy się już na piechotę. Wieczór był cudowny – pyszna wieczerza, doskonałe wino oraz zgrane, wesołe towarzystwo to podstawa dobrze spędzonego czasu. Tym bardziej, że spędziliśmy go już wraz z naszymi dziewczynami – Gosia pełniła honory Pani Domu, a Kasia zdążyła dojechać. Przemierzyliśmy ok 32 km wodą.
W niedzelę nigdzie się nam nie spieszyło. Po obfitym, doskonałym śniadaniu jeszcze kawa, a także obserwacja warunków pogodowych – nie było wszak sensu ruszać się gdziekolwiek, skoro przechodził nad nami front atmosferyczny (niegroźny na szczęście). Wkrótce warunki poprawiły się na tyle, że całe towarzystwo, w tym również suczki Tosia i Zuzia, udało się do mariny. Warta płynęła leniwie, inspirując do odpowiedniego nastroju naszą drużynę. Pieski płynęły pod matczyną opieką Gosi, a Maciej napędzał tę jednostkę, która – dalibóg – nie jest kajakiem, tylko kanu. Paweł płynął Twistem, a ja, z Kasią – solarem. W połowie dystansu znaleźliśmy łachę, by zjeść drugie śniadanie przyrządzone przez Gosię. Pieski hasały, my brodziliśmy w ciepłej wodzie. Wreszcie znaleźliśmy się ponownie w kajakach. I tak, po 16 kilometrach dopłynęliśmy do Radzewic, gdzie skończyliśmy spływ.
Było przyjemnie, luźno, spokojnie, w doborowym towarzystwie. Czego chcieć więcej?
Otóż nic bardziej mylnego. O ile mogę wypowiedzieć się w imieniu nie tylko swoim, ale również kolesi – my po prostu lubimy pływać kajakami do tego stopnia, że dzielnie znosimy różne przeciwności losu, by mimo przeszkód znaleźć się na wodzie.
Zdarza się jednak i tak, że żaden hardcore się nie wydarza. Cieszymy się po prostu wodą, aurą, przyrodą, a nawet własnym towarzystwem…
Tak było również w weekend 15-16 lipca. Autorem pomysłu był Maciej, a dołączyli do niego: Paweł, moja skromna osoba, a w kolejnym dniu również Kasia, Gosia oraz nieco mniej humanoidalnie: Zuzia i Tosia.
W sobotę spotkaliśmy się w Nowym Mieście nad Wartą (Maciej płynął już z Dębna) i już w trójkę popłynęliśmy sobie Wartą, jak to się mówi – gdzie nas oczy poniosą. No, nie do końca – nocleg mieliśmy zaklepany w Śremie, kolega Maciej przygarnął nas pod swój dach, jak ojciec. W każdym razie, żar lał się z nieba (żeby nie było tak różowo), a my, nieco ospale, przesuwaliśmy się w czasoprzestrzeni. Zeszło nam nieco dłużej, niż zamierzaliśmy, bo robiliśmy sobie dłuższe postoje w cieniu, by schłodzić rozpalone czoła. I gardła. W końcu dotarliśmy do mariny w Śremie, tam zostawiliśmy kajaki, a dalej – a więc do Macieja – udaliśmy się już na piechotę. Wieczór był cudowny – pyszna wieczerza, doskonałe wino oraz zgrane, wesołe towarzystwo to podstawa dobrze spędzonego czasu. Tym bardziej, że spędziliśmy go już wraz z naszymi dziewczynami – Gosia pełniła honory Pani Domu, a Kasia zdążyła dojechać. Przemierzyliśmy ok 32 km wodą.
W niedzelę nigdzie się nam nie spieszyło. Po obfitym, doskonałym śniadaniu jeszcze kawa, a także obserwacja warunków pogodowych – nie było wszak sensu ruszać się gdziekolwiek, skoro przechodził nad nami front atmosferyczny (niegroźny na szczęście). Wkrótce warunki poprawiły się na tyle, że całe towarzystwo, w tym również suczki Tosia i Zuzia, udało się do mariny. Warta płynęła leniwie, inspirując do odpowiedniego nastroju naszą drużynę. Pieski płynęły pod matczyną opieką Gosi, a Maciej napędzał tę jednostkę, która – dalibóg – nie jest kajakiem, tylko kanu. Paweł płynął Twistem, a ja, z Kasią – solarem. W połowie dystansu znaleźliśmy łachę, by zjeść drugie śniadanie przyrządzone przez Gosię. Pieski hasały, my brodziliśmy w ciepłej wodzie. Wreszcie znaleźliśmy się ponownie w kajakach. I tak, po 16 kilometrach dopłynęliśmy do Radzewic, gdzie skończyliśmy spływ.
Było przyjemnie, luźno, spokojnie, w doborowym towarzystwie. Czego chcieć więcej?
droga zawsze nagradza
Re: Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
Qrde na taki spływ to bym swoją Kontrą dołączył bo w Radzewicach da się łódeczkę wyslipować.
Pogratulować ! A jak będzie temat po mojej jednostce to dzwonić !!!
Pogratulować ! A jak będzie temat po mojej jednostce to dzwonić !!!
Jestem F I T ... Fajny I Tłusty
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
jakoś tak bardziej "rodzinnie " tym razem
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 163 razy
Re: Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
A to zbieg okoliczności. W tym samym czasie pływaliśmy tą samą rzeką, tyle, że na innym odcinku. Istotnie jak na Was to wyjątkowo spokojny spływ. Ważne, że dobrze się bawiliście, bo o to przede wszystkim chodzi.
- Włodek
- Posty: 1121
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 416 razy
- Podziekowano: 450 razy
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Warta Nowe Miasto nad Wartą - Śrem - Radzewice 15-16 lipca 2023
pfe. dobrze, że nie piłem wody z rzeki
droga zawsze nagradza