Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Ostatnio byłem... albo: kiedyś byłem...
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: miandas »

Zasadniczo rzecz biorąc, nie lubię zimna. Tak więc, zawsze, gdy decyduję się na spływ zimowy, to z poczuciem, że rozum mi odebrało do reszty. Jednak, obciążenia dnia codziennego, a w szczególności w pracy, jak to się mówi, „zawodowej”, zmuszają mnie do ucieczki na łono. Nie bacząc specjalnie na aurę.
Z tym zimowym spływem, to było tak, że już mieliśmy wcześniej dwa terminy, jednak za każdym razem temperatura miała w nocy spać poniżej minus 5 stopni C, co nas zniechęcało skutecznie. ALE po prawie tygodniowym okresie mrozu kolejny weekend miał być na plusie, więc decyzja została podjęta. Maciej i Paweł dołączyli do przedsięwzięcia. Maciej w piątek do południa sprawdził jeszcze, czy jest wystarczająco bezpiecznie – czy brzegi nie są zbyt daleko zamarznięte, i czy rzeka pozostaje spławna. No i – on od strony morza, a ja z Pawłem od strony Poznania, stawiliśmy się w piątek wieczorem na polu namiotowym w Golcach. Powitani przez zdumionego gospodarza i jego rodzinę, który to gospodarz myślał, że rezerwuję usługę na maj i jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że chodzi mi o najbliższy weekend. Przy okazji zgadaliśmy się, że znam Wojtka z Warszawy, zapalonego kajakowego maratończyka, który co roku pływa Dobrzycą korzystając z usług gospodarza.
Wieczór upłynął nam miło, jak zwykle, a moja karkówka cieszyła się powodzeniem, podobnie jak wino. W nocy było mi ciepło, choć śnieg stopniał w miejscu, gdzie leżałem, i zrobiło się mokro. Materac jednak spełnił zadanie izolatora, szczególnie że pokryłem do dodatkowymi warstwami, w tym kurtką.
Ze względu na te różne okoliczności w sobotę rano jakoś specjalnie nam się nie spieszyło szczególnie, że widno robiło się dopiero po 7.00. Maciej wygmerał nawet z czeluści samochodu patelnię i usmażył jajecznicę.
Jednak o 10.00 byliśmy na wodzie.
Rzeka opisywana w internetach jako zwałkowa i „o charakterze górskim”, od Golców jest naprawdę lajtowa, a przy odpowiednio wysokim stanie wody zwałki nie stanowią istotnego problemu. Ale parę nam się zdarzyło. Z czego raz lub dwa razy trzeba było forsować je wychodząc z kajaka.
Pierwszy postój – w Rudnicy. Niestety, szeroko reklamowany park linowy był nieczynny. Próbowaliśmy osłonić się od wiatru przy jakimś domku. Drugie śniadanie, coś na rozgrzewkę i płyniemy dalej.
Aura nie jest najgorsza. Ok. 0-1 stopni, lekki śnieg. Niestety, szczególnie po wyjściu na brzeg, dokuczliwy wiatr. Rzeka wygląda bajkowo. Lód otaczający wystające z wody pnie uformował się w malownicze półki. Jest cicho. O to mi chodziło!
W Ostrowcu spływalny próg zaraz przed mostem, przy tym stanie nie stanowi problemu. Problem pojawia się chwilę później. Pod pierwszym z mostów (są dwa, jeden zaraz za drugim) poprzecznie ustawiony pień drzewa z konarami ustawionymi w dół – tworzącymi arkady, między którymi trzeba przepłynąć kajakiem. Paweł niestety nie dał rady, kajak bokiem do nurtu przyparty do gałęzi i… groźnie wyglądająca kabina. Nie ma gdzie się zatrzymać, prąd jest naprawdę spory. Udaje nam się wszystkim wyjść dopiero za mostem, po lewej stronie. Zziębnięty i mokry Paweł się przebiera, dostaje gorącą herbatę i odpowiedni trunek. Jest już późno, trzeba szukać miejsca na nocleg.
Na szczęście, całkiem niedaleko, znajdujemy odpowiednie miejsce z dobrym wyjściem na brzeg. Jest jeden problem – zimny wiatr od strony rzeki. Momentami pada. Rozkładam tarpa, jest pod nim milej, cieplej i tak nie wieje. Nie idzie nam również utrzymanie ogniska – drewno jest przesiąknięte wilgocią od deszczu i mokrego śniegu, więc w końcu, ogrzani dmuchaniem w ogień z pompki do kajaka, okadzeni mokrym dymem, kładziemy się spać. Nie ma jeszcze 22.00.
Budzimy się jednak w dobrych nastrojach. Zwykły, obozowy poranek z celebrowaniem kawy, filtrowaniem wody, napełnianiem termosów. Zwijamy się i o 9.30 jesteśmy na wodzie. Rzeka nadal nie jest trudna, przeszkód tyle, żeby się nie nudziło ale nie ma większych problemów. W Czapli przenioska prawą stroną. Wyjście z wody spoko, zejście za asfaltową drogą problematyczne ale do przejścia. Teraz temperatura jest na pewno na plusie ale nie daje się tego odczuć – zimno, wietrznie i wilgotno. W Wiesiółce pozostałości po jazie – płyniemy PRAWĄ odnogą i następnie przez ruiny jazu LEWĄ stroną - na szczęście jest oznaczona.
Gdy dopływamy do przenioski, do Tarnowa, koło stawów rybnych (to Tarnowo, nie Tarnów, proszę ja was, wg opisu w Tarnowie są w ogóle dwie przenioski), stwierdzamy, że przygód i wzruszeń na ten jeden spływ nam wystarczy. Dzwonimy po transport, zgrabiałymi rękami próbujemy przepakować rzeczy, przebieramy się. Wkrótce jesteśmy przy samochodach. Trzeba jeszcze furgonetkę Macieja wypchnąć z błota i można jechać do domu.
Pierwszego dnia 18 km, drugiego: 19.

Zdjęcia od wszystkich uczestników
Załączniki
dobrzyca 24 01.jpg
dobrzyca 24 02.jpg
dobrzyca 24 03.jpg
dobrzyca 24 06.jpg
dobrzyca 24 10.jpg
dobrzyca 24 41.jpg
dobrzyca 24 81.jpg
dobrzyca 24 91.jpg
dobrzyca 24 92.jpg
dobrzyca 24 93.jpg
dobrzyca 24 94.jpg
dobrzyca 24 100.jpg
dobrzyca 24 102.jpg
dobrzyca 24 103.jpg
dobrzyca 24 112.jpg
dobrzyca 24 125.jpg
dobrzyca 24 126.jpg
dobrzyca 24 127.jpg
dobrzyca 24 128.jpg
dobrzyca 24 129.jpg
dobrzyca 24 130.jpg
dobrzyca 24 132.jpg
dobrzyca 24 134.jpg
dobrzyca 24 137.jpg
dobrzyca 24 139.jpg
dobrzyca 24 140.jpg
dobrzyca 24 142.jpg
dobrzyca 24 143.jpg
dobrzyca 24 170.jpg
dobrzyca 24 171.jpg
dobrzyca 24 172.jpg
dobrzyca 24 210.jpg
dobrzyca 24 248.jpg
dobrzyca 24 249.jpg
dobrzyca 24 250.jpg
dobrzyca 24 271.jpg
mapa dobrzyca.jpg
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 913
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 424 razy
Podziekowano: 167 razy

Re: Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: Ra$ »

Jesteście twardzi! Ale doskonale rozumiem potrzebę, po prostu tak jest czasem, że trzeba. Ta wywrotka to brzmi poważnie w tej temperaturze, ale jak widać koniec był szczęśliwy. A rzeka naprawdę wygląda malowniczo, tamte okolice obfitują w piękne rzeki. Gratuluję spływu!
Awatar użytkownika
Włodek
Posty: 1088
Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
Lokalizacja: Siedlce
moja flota: Canoe Wichita (prospector)
Dziękował(a):: 409 razy
Podziekowano: 439 razy

Re: Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: Włodek »

Jak widać na frasunek najlepszy jest trunek (+ sucha odzież).
Była przygoda, będzie co wspominać.
Pogratulować.

Sam szukam pretekstu i partnera do takiej włóczęgi.
Awatar użytkownika
miandas
Posty: 979
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
Lokalizacja: wlkp
moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
Dziękował(a):: 99 razy
Podziekowano: 313 razy
Kontakt:

Re: Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: miandas »

Włodek pisze: 29 sty 2024, 11:34 Jak widać na frasunek najlepszy jest trunek (+ sucha odzież).
Była przygoda, będzie co wspominać.
Pogratulować.

Sam szukam pretekstu i partnera do takiej włóczęgi.
mistrzu. zaplanuj coś i daj mi znać z CO NAJMNIEJ miesięcznym wyprzedzeniem. Najlepiej bliżej środka Polski.
droga zawsze nagradza
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: Strażowy »

...fajna wycieczka i miłe foty z niej - 👍...niestety beze mnie 🤷🏼.......ale nadrobiłem ostatnio, na pomorskich rozlewiskach dopływów Gwdy 😁💪
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Łysy
Posty: 277
Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
Dziękował(a):: 265 razy
Podziekowano: 153 razy

Re: Dobrzyca Golce - Tarnowo, (12)13-14 stycznia 2024

Post autor: Łysy »

Dzielne z Was chłopaki. Przyjemnie się to ogląda siedząc w ciepłym mieszkaniu. A kabiny z pewnością nie zazdroszczę. No i Maciej w "dziurawym" Safari w takich warunkach :roll:
ODPOWIEDZ