12-14.04.2024 Rawka
: 17 kwie 2024, 19:08
Start w Rawie Mazowieckiej przy moście w parku (8.35).
Po kilkuset metrach, przed ujściem Rylki, próg (można próbować obejść, można próbować spływać, ale po kamieniach). Tuż obok jest stadion Mazovii i zamek. Można zacząć spływ na mostku na Rylce przy zamku.
Dalej są mosty, w tym kolejowy Rogowskiej Kolei Dojazdowej (wąskotorówki – polecam przejażdżkę z Rogowa). Do Żydomic bez przeszkód. W Żydmicach fajny spływalny prożek. W okolicy Kurzeszyna aż do Dolecka sporo przeszkód, parę razy trzeba wysiadać z kajaka.
W rzece zdarzają się tam zatory śmieciowe, było też truchło koziołka sarny. Fajnym miejscem jest rozejście się rzeki na dwa ramiona pod Nowym Dworem (lewe -1,2 km, prawe -1,6 km). Na prawym było trochę zwałek (na lewym też podobno są).
To niby jest odcinek „łąkowy”, ale tak naprawdę charakter krajobrazu jest mieszany, bo jest sporo odcinków leśnych.
Poniżej Dolecka fajne miejsca na łąkach, nadające się na biwak. W rzece chlupią bobry (i może wydry?), po polach i laskach skaczą sarny a w powietrzu wzbiją się duże drapieżniki oraz jeden motolotniarz. Sielsko-anielsko.
Od Dolecka odcinek łatwiejszy, jeśli chodzi o przeszkody. Cały czas za to dużo meandrów, z których Rawka jest znana.
Ciekawym miejscem jest dawny młyn przy Suliszewie. Tym bardziej sympatycznym, że przenioska jest łatwa. Za to podobno jest tam full kleszczy, o czym informuje wielka tablica. Również w Kamionie nie ma większych problemów przy przeniosce.
Poniżej Kamionu, tuż przed linią kolejową do Mszczonowa, kolejna duża plaża zwana „Oberwanką”. Nieco ponad 1 km dalej kolejny most kolejowy na ruchliwej linii kolejowej do W-wy (z pociągu dobrze widać miejsce poniżej mostu). Jest tam łatwa przenioska, bo w nurcie są pale.
Dość trudno jest natomiast z przenioską w Rudzie – najpierw trzeba się wygramolić na wysoki brzeg a potem pokonać bardzo ruchliwą drogę. Obecnie Ruda to już część Skierniewic.
Zdziwiło mnie to, że wbrew ostrzeżeniom z przewodnika „Kajakiem w okolicach Warszawy” odcinek przez Puszczę Bolimowską wcale nie jest jakoś szczególnie zwałkowy. Ale za to jest bardzo ładnie. Zresztą, już samej mapy wynika, że wzdłuż samej rzeki wcale nie dominują lasy, tylko łąki i młaki. Po drodze mija się ośrodek „Sosenka”, gdzie możena rozbić namiot lub wynająć domek. Wartym obejrzenia jest górka zwana Oberwaną Górą (na prawym brzegu). Do dzisiaj dobrze widać tam ślady okopów, ślad po froncie I Wojny zastygniętym od grudnia 1914 do lipca 1915 r. Tuż obok, pod Bolimowem, Niemcy użyli premierowo broń gazową…
Na wysokości Joachimowa-Mogiił kolejne domki, potem rozwidlenie rzeki i duży sztuczny zbiornik wodny na prawo od głównego nurtu. Tamże przenioska przy jazie.
Potem autostrada – pod którą przepływa się prawie dwa razy (rzeka tak kręci). Kawałek dalej fajne, małe schrony noclegowe. Od tego miejsca są jeszcze trzy stałe przenioski – Bolimowska Wieś, Sokołów (tu można skorzytać z prawej odnogi – jest nawet specjalna tabliczka z informacją) oraz Kęszyce za kolejną linią kolejową (do Poznania). W tym ostatnim miejscu można spotkać owce z przychówkiem. Na ostatnim odcinku rzeki (3 km) jest jeszcze trochę przeszkód, w tym zmuszających do przenioski. Ale po połączeniu z Bzurą można sobie spłynąć emocjonującym bystrzem. Do najbliższego mostu w Kozłowie Szlacheckim jeszcze 4 km.
Na Rawce na odcinku puszczańskim spotkać można ekipę kajakarzy czyszczących rzekę – szacunek!
Ogólnie bardzo ładna rzeka, na której nie można się nudzić. A wiosna, w majowym wydaniu kwietniową porą, była dodatkowym atutem. Można gorąco polecić!
Od Rawy 82 km + 4 km Bzurą.
Po kilkuset metrach, przed ujściem Rylki, próg (można próbować obejść, można próbować spływać, ale po kamieniach). Tuż obok jest stadion Mazovii i zamek. Można zacząć spływ na mostku na Rylce przy zamku.
Dalej są mosty, w tym kolejowy Rogowskiej Kolei Dojazdowej (wąskotorówki – polecam przejażdżkę z Rogowa). Do Żydomic bez przeszkód. W Żydmicach fajny spływalny prożek. W okolicy Kurzeszyna aż do Dolecka sporo przeszkód, parę razy trzeba wysiadać z kajaka.
W rzece zdarzają się tam zatory śmieciowe, było też truchło koziołka sarny. Fajnym miejscem jest rozejście się rzeki na dwa ramiona pod Nowym Dworem (lewe -1,2 km, prawe -1,6 km). Na prawym było trochę zwałek (na lewym też podobno są).
To niby jest odcinek „łąkowy”, ale tak naprawdę charakter krajobrazu jest mieszany, bo jest sporo odcinków leśnych.
Poniżej Dolecka fajne miejsca na łąkach, nadające się na biwak. W rzece chlupią bobry (i może wydry?), po polach i laskach skaczą sarny a w powietrzu wzbiją się duże drapieżniki oraz jeden motolotniarz. Sielsko-anielsko.
Od Dolecka odcinek łatwiejszy, jeśli chodzi o przeszkody. Cały czas za to dużo meandrów, z których Rawka jest znana.
Ciekawym miejscem jest dawny młyn przy Suliszewie. Tym bardziej sympatycznym, że przenioska jest łatwa. Za to podobno jest tam full kleszczy, o czym informuje wielka tablica. Również w Kamionie nie ma większych problemów przy przeniosce.
Poniżej Kamionu, tuż przed linią kolejową do Mszczonowa, kolejna duża plaża zwana „Oberwanką”. Nieco ponad 1 km dalej kolejny most kolejowy na ruchliwej linii kolejowej do W-wy (z pociągu dobrze widać miejsce poniżej mostu). Jest tam łatwa przenioska, bo w nurcie są pale.
Dość trudno jest natomiast z przenioską w Rudzie – najpierw trzeba się wygramolić na wysoki brzeg a potem pokonać bardzo ruchliwą drogę. Obecnie Ruda to już część Skierniewic.
Zdziwiło mnie to, że wbrew ostrzeżeniom z przewodnika „Kajakiem w okolicach Warszawy” odcinek przez Puszczę Bolimowską wcale nie jest jakoś szczególnie zwałkowy. Ale za to jest bardzo ładnie. Zresztą, już samej mapy wynika, że wzdłuż samej rzeki wcale nie dominują lasy, tylko łąki i młaki. Po drodze mija się ośrodek „Sosenka”, gdzie możena rozbić namiot lub wynająć domek. Wartym obejrzenia jest górka zwana Oberwaną Górą (na prawym brzegu). Do dzisiaj dobrze widać tam ślady okopów, ślad po froncie I Wojny zastygniętym od grudnia 1914 do lipca 1915 r. Tuż obok, pod Bolimowem, Niemcy użyli premierowo broń gazową…
Na wysokości Joachimowa-Mogiił kolejne domki, potem rozwidlenie rzeki i duży sztuczny zbiornik wodny na prawo od głównego nurtu. Tamże przenioska przy jazie.
Potem autostrada – pod którą przepływa się prawie dwa razy (rzeka tak kręci). Kawałek dalej fajne, małe schrony noclegowe. Od tego miejsca są jeszcze trzy stałe przenioski – Bolimowska Wieś, Sokołów (tu można skorzytać z prawej odnogi – jest nawet specjalna tabliczka z informacją) oraz Kęszyce za kolejną linią kolejową (do Poznania). W tym ostatnim miejscu można spotkać owce z przychówkiem. Na ostatnim odcinku rzeki (3 km) jest jeszcze trochę przeszkód, w tym zmuszających do przenioski. Ale po połączeniu z Bzurą można sobie spłynąć emocjonującym bystrzem. Do najbliższego mostu w Kozłowie Szlacheckim jeszcze 4 km.
Na Rawce na odcinku puszczańskim spotkać można ekipę kajakarzy czyszczących rzekę – szacunek!
Ogólnie bardzo ładna rzeka, na której nie można się nudzić. A wiosna, w majowym wydaniu kwietniową porą, była dodatkowym atutem. Można gorąco polecić!
Od Rawy 82 km + 4 km Bzurą.