nawodzie.fun

Tak sobie myślę, trochę o Wiśle, trochę o przemyśle... (jak niegdyś powiadał Pan Laskowik).
Ale poważnie, to chętnie powróciłbym na Brdę w majówkowy weekend i może jeszcze jeden dzień po nim. Ale na całą Brdę od samej góry do ujścia do Wisły. Byliby jacyś chętni na współudział?

Hej Darku. Gapa ze mnie, że Ci od razu nie odpowiedziałem. To bardzo miłe, że dajesz znać, jakie masz plany. U mnie plany weekendowe zdominowała żona, więc - nie ukrywam, że z wielką przyjemnością - podążamy razem na spotkanie przygody. Może uda się chwilę pojeździć rowerem, a kto wie - może i popływać wspólnie kajakiem?
Życzę Ci fajnej wyprawy i wracaj szczęśliwie

Zapewne Darku nawet sam nie bedziesz się nudził , majówka to taki mocno rodzinno-domowy termin raczej a nie wszyscy mają takie piękne, kajakowe koneksje z małżonką ja Ty farciarzu .
U mnie majówka totalnie rozbita .

Udanego spływania i czekam na interesującą jak zwykle w Twoim wydaniu relację

Naszą mocną stroną jest umiejętność modyfikacji projektów, bo przecież trudno nazywać to planami. Majówkę spędzamy razem kręcąc się wzdłuż koryta Brdy na rowerach i autem. Od jutra zaczynam sam spływać Brdę, ale zawsze można się do mnie dołączyć gdzieś na trasie. Zapraszam.

Była Brda i już jej ni ma. Ale co se powiosłowałem i ile napozierałem...

Brawo. Zrobiłeś całą? Jakie przygody? Nowe spostrzeżenia?

A juści! Zapraszam do działu: relacje.

Derku Uzała pisze:A juści! Zapraszam do działu: relacje.

Hop, hop