nawodzie.fun

miandas pisze: ↑14 sty 2021, 10:25 czy ktoś może sprzedać sprawdzony przepis na najprostsze placki (mąka + woda), który sprawdzi się w warunkach polowych?

My się wykazaliśmy, przepisów i przykładów już kilka jest.
Teraz czekamy aby Damian pokazał że nie na darmo nasz trud.

Ra$ pisze: ↑24 sty 2021, 16:42
Ale to z dzisiaj? Tak czy inaczej koniecznie muszę spróbować....

Nie, nie z dzisiaj, często podczas wędrówek ze znajomymi gotujemy na ogniu, to jeden z przykładów.

Włodek pisze: ↑24 sty 2021, 17:49 My się wykazaliśmy, przepisów i przykładów już kilka jest.
Teraz czekamy aby Damian pokazał że nie na darmo nasz trud.

Tak jest

Z pewnością spróbuję. Na pewno najpierw w domu.
Czytałem gdzieś, że ktoś przygotowuje sobie w domu już takie jakby zagniecione placki, które potem, w terenie, tylko spłaszcza i kładzie na blasze.
Czy proporcje woda/ mąka są tylko empiryczne, czy też jest jakaś proporcja na start?
Bardzo wszystkim dziękuję

.

miandas pisze: ↑25 sty 2021, 18:44 ... Czytałem gdzieś, że ktoś przygotowuje sobie w domu już takie jakby zagniecione placki, które potem, w terenie, tylko spłaszcza i kładzie na blasze.

Tak robią "cieniasy" .. którym las jest potrzebny żeby udawać survivalowców, w nim filmują rozpalanie ogniska i parzenie kawy.
Może tak być także w przypadku ciasta rosnącego czyli z dodatkiem drożdży lub proszku do pieczenia, im dłużej czeka tym lepiej rośnie.

miandas pisze: ↑25 sty 2021, 18:44... Czy proporcje woda/ mąka są tylko empiryczne, czy też jest jakaś proporcja na start? ...

Obejrzałeś ostatni film ?, tam widać że składniki po zmieszaniu i ugnieceniu dają w efekcie sprężyste ciasto. Wodę dodawaj z umiarem i w trakcie kilkakrotnie aż do uzyskania właściwej konsystencji , jeżeli na początku przesadzisz z wodą to zabraknie mąki. Ugniatanie ciasta to nie tylko mieszanie składników ale także zamykanie w cieście pęcherzyków powietrza, to one decydują o pulchności upieczonego chleba/bułki.

Szukałem szukałem i znalazłem.
W starej Sakwie Włóczykija jest przepis na bursaki. Podobno tradycyjne kirgiskie placki. Co ja sie tego naszukał na internetach.
- Szklanka mąki żytniej
- Dwie łyżki stołowe smalcu
- Szczypta soli
- 1/3 szklanki wody.

Mąkę trzeba najpierw wymieszać z połową wody, a potem dodać smalec i sól, na koniec stopniowo resztę wody, tak żeby wyszło ciasto o konsystencji plasteliny. Wyrobione ciasto należy odstawić na pół godziny pod przykryciem a następnie piec na kamieniu. To znaczy jak ciasto się pół godziny sezonuje, to w tym czasie nagrzewamy kamień w ognisku. Z ciasta formujemy placek gruby na pół centymetra i o średnicy ok 10-12 i opiekamy go na tym kamieniu z obu stron.
Jak się nie chce bawić w kamienie, to z ciasta formuje sie wa wałek gruby na cienki palec i nawija na patyk a potem opieka nad ogniskiem.

Teraz tak - nie wiem czy to się naprawde nazywa bursaki i czy jedzą to w Kirgizji czy po prostu autor poleciał z fantazją.
Ale wiem ze to działa, bo dziesiątki lat temu wstecz takie placki robiłem.

Co ciekawe - ten przepis był tylko w starych wydaniach SW - koło 1950, w nowszych go nie bylo.
A jak poszukałem dalej, to okazało się że po zastąpieniu żytniej pszenną albo kukurydzianą - dostaniemy tortille.

Dzięki Marcel! Fajny przepis

Miałem się chwalić.
Najpierw wersja najprostsza. Szklanka mąki, połowa i troszkę- wody. Sól minimalnie.
Wyciągnąłem z piwnicy starą patelnię, żeby maksymalnie oddać warunki polowe.
Pierwsze wrażenie: smażą się błyskawicznie, łatwo spalić.
Mam już pierwsze pomysły na modyfikację: a co jeśli wodę zastąpimy piwem?
Placki mogą dobrze wchodzić z różnymi bałkańskimi sosami, ajwarem i tym podobne. No i z ketchupem rzecz jasna

Chyba już o tym tutaj pisałem , proponuję zaprać gotową mieszankę zamiast samej mąki , to mieszamy na sucho i do wora :
- mąka
- mleko w proszku
- sól
i jak kto lubi to ewentualnie :
- jaja w proszku https://allegro.pl/oferta/jaja-w-proszk ... 9102486567
- cukier waniliowy
- proszek do pieczenia

Bierzemy niby mąkę i rozrabiamy z wodą , minus jest taki że trzeba bardziej dokładniej to wymieszać
Piwo proponuję przed albo po.

Wyszły lekko gumiaste ale żona kurtuazyjnie pochwaliła