Cześć .Co do wołowiny się nie wypowiem , bo to drogie jest .Ale jak smakuje ....... Najprostsze ale inne , na patyk jest .. I tu kluczowy jest patyk , ucinamy taki z rozgałęzieniem na końcu , rozgałęzienie takie aby leżała na nim kromka chleba . Kromkę podpiekamy z jednej strony , na zrumienioną nakładamy plaster sera żółtego i dopiekamy w temperaturze a nie ogniu iiii można też to jeść .
A na marginesie , dwa razy w Pribałtytce widziałem takie cudo .Rura dużej średnicy około 30-50cm , przecięta na pół . Na jakimś stojaku , do niej dopasowany ruszt, ruszta, palimy ogień na jednym końcu pół rury a ciepło idąc wzdłuż robi dobrze potrawom umieszczonym w dole ciągu temperaturowego .Sam toto zrobię z padłej termy . Ale to co widziałem ... w tym roku to nie wiem czego to była połowa ale blacha czwórka , długość około meter .Kilka lat temu biwakowaliśmy na byłym poligonie iii tam było zrobione ewidentnie z jakiegoś pocisku czy innej rakiety , długość około 2m .Działa rewelacyjnie , wygodniejsze od gryla