Ogólnie kulinaria na rejs
- philozoph
- Posty: 192
- Rejestracja: 20 gru 2020, 21:16
- Lokalizacja: Zielona Góra
- moja flota: Pro Line Kanu 430
- Dziękował(a):: 1 razy
- Podziekowano: 66 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
I tak awansowaliśmy na najbardziej smakowie forum o pływanu
Kiedy w chłodnej morskiej wodzie moczę dłonie,
Mam przeczucie, że to jeszcze nie jest koniec…
Mam przeczucie, że to jeszcze nie jest koniec…
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Danie z Decathlona (makaron Bolgognese) - 120g suchej masy, 380g po uwodnieniu, regularna cena 25pln.
To samo danie z Lyo - 125g suchej masy, 370g po uwodnieniu, regularna cena 34pln - 36% więcej.
Oczywiście lyo można kupic w przecenie, ale ciezko znalezc danie obiadowe <30pln. Wychodzi więc, że taniej zamówić pizze z dowozem nad wodę jeśli tylko jest taka możliwość.
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
I tu jest pies pogrzebany.Marcel pisze: Wychodzi więc, że taniej zamówić pizze z dowozem nad wodę jeśli tylko jest taka możliwość.
Kiedy jestem na spływie, potrzebuję zjeść szybki posiłek, w miarę smaczny, kaloryczny, suplementujący elektrolity.
Nie jadam tak codziennie, zdarza mi się 2-3 razy w miesiącu albo rzadziej.
Mogę odżałować te 28 złotych (średnia cena dania z Voyagera), choćby dla zwykłej wygody.
Zestaw w MCDONALD'S i też pęka 25 pln
droga zawsze nagradza
- Maga
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
- Lokalizacja: Lublin
- moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4 - Dziękował(a):: 182 razy
- Podziekowano: 216 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Dążę do zabierania ze sobą gotowych zestawów, które wymagają tylko podgrzania lub zalania gorącą wodą. Ale gorących kubków i zupek chińskich też już mam trochę dosyć.
Nie chce mi się już bawić w krojenie, smażenie, gotowanie (no chyba że jest wspólny kociołek, wtedy co innego).
Zamówiłam konserwy z Ed Red i rozważam voyagera.
Jak mi się to sprawdzi na spływie, to napiszę.
Nie chce mi się już bawić w krojenie, smażenie, gotowanie (no chyba że jest wspólny kociołek, wtedy co innego).
Zamówiłam konserwy z Ed Red i rozważam voyagera.
Jak mi się to sprawdzi na spływie, to napiszę.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 164 razy
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Kociołek w miłym towarzystwie to w ogóle inna bajka. Niestety nie zawsze można sobie pozwolić na taki luksus. Sam często korzystam z gotowych dań, typu kociołek z Łowicza itp. Na skład lepiej nie patrzeć, ale w smaku całkiem niezłe, a kosztuje grosze. Mam nadzieję, że trochę chemii od czasu do czasu nie powinno jakoś specjalnie zaszkodzić.
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Nie zapominajmy o Profi
https://profi.pl/produkty/produkty-zupy
https://profi.pl/produkty/produkty-zupy
droga zawsze nagradza
- Maga
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
- Lokalizacja: Lublin
- moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4 - Dziękował(a):: 182 razy
- Podziekowano: 216 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Te zupy Profi też mi się już przejadły. Najbardziej lubiłam barszcz ukraiński i już co najmniej od roku nie widziałam go u siebie w sklepach.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Może niezupełnie na rejs, a raczej biwak, ale
dzisiaj wpadła mi w ręce:
Spróbowałem i jestem przekonany, że drzwi do Narnii jednak są na Podlasiu...
dzisiaj wpadła mi w ręce:
Spróbowałem i jestem przekonany, że drzwi do Narnii jednak są na Podlasiu...
Jestem F I T ... Fajny I Tłusty
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Taki mały niuans kulinarny.
Nałogowo żrę czosnek, a że żonka marudzi to próbowałem to zabić cebulą.
Pomagało średnio że tak powiem.
Ostatnio dawno temu (wczoraj) popełniłem dwa pojemniczki sosu czosnkowego z pizzerii i po lamentach Żonki
pożarłem "goździka - przyprawę sztuk jeden". Smakowało to naprawdę okrutnie, miałem wrażenie
że parę razy w tę przyprawę kiedyś na spacerze wdepnąłem, ale Żonka po tym twierdzi, że automatycznie
znowu wróciłem do cywylyzacyi... Może komuś pomoże receptura....
Nałogowo żrę czosnek, a że żonka marudzi to próbowałem to zabić cebulą.
Pomagało średnio że tak powiem.
Ostatnio dawno temu (wczoraj) popełniłem dwa pojemniczki sosu czosnkowego z pizzerii i po lamentach Żonki
pożarłem "goździka - przyprawę sztuk jeden". Smakowało to naprawdę okrutnie, miałem wrażenie
że parę razy w tę przyprawę kiedyś na spacerze wdepnąłem, ale Żonka po tym twierdzi, że automatycznie
znowu wróciłem do cywylyzacyi... Może komuś pomoże receptura....
Jestem F I T ... Fajny I Tłusty
- Maga
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
- Lokalizacja: Lublin
- moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4 - Dziękował(a):: 182 razy
- Podziekowano: 216 razy
- Kontakt:
Re: Ogólnie kulinaria na rejs
Nadchodzi sezon na dłuższe pływania, więc temat powraca jak bumerang. Dziś sobie wymyśliłam, że można zabrać na spływ pakowane pierogi i kopytka, a potem odgrzać na patelni np. z cebulką i skwarkami. Dobry plan? I obiady na dwa dni są, w dodatku niepsujące się.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.