Gorce BC
: 02 lut 2021, 20:29
Wreszcie w górach zrobiła się zima jak trzeba i ilość śniegu pozwala na swobodne szwendanie się po beskidzkich lasach i halach. I taki też był plan na minioną niedziele. Narty, termos i cały dzień w bieli. I kiedy już wszystko było zaplanowane odezwał się Paweł vel 'Łysy' oznajmiając, że myśli o Babie...j Górze i wszystko byłoby pięknie gdyby nie zapowiadany tęgi mróz, a z Babią w zimie nie ma żartów. Co ciekawe kilka lat temu o mało nie stracił tam palców z odmrożenia i przy każdej okazji zarzeka się, że nie cierpi zimy .
W trakcie wcześniejszych spływów wspomniałem coś o nartach BC i że może kiedyś będzie miał chęć spróbować "biegówek". Nie trzeba było go długo namawiać i po chwili jesteśmy umówieni na parkingu w Obidowej. Konieczne było wybranie jakiegoś cywilizowanego miejsca z wypożyczalniami i wzorowo przygotowaną trasą.
Jak było ustalone o 7:30 meldujemy się na miejscu i po 15 minutach startujemy na Turbacz. Dla Pawła to pierwszy kontakt z "wolną piętą" i było ryzyko, że po chwili rzuci nartami w krzaki. Okazało się jednak, że przejawia lekkie oznaki talentu i całkiem dobrze mu idzie. W sumie zrobiliśmy klasyczną 20 km pętle z długim popasem na H. Długiej. Może w dobie zarazy nie do końca fortunne to stwierdzenie ale jest szansa, że go zaraziłem...a przynajmniej, że złapał bakcyla
nie ma lekko, jakieś 500 m. przewyższenia
kawałek poza trasą
byłby ładny widok ale jakieś góry wszystko zasłaniają
z drogi śledzie 'Łysy' jedzie
autor na popasie
pora wracać co oznacza 10 km zjazdu
ps. zwykle to ja występuje w roli nowicjusza (kajakowego) aż wreszcie role się odwróciły
W trakcie wcześniejszych spływów wspomniałem coś o nartach BC i że może kiedyś będzie miał chęć spróbować "biegówek". Nie trzeba było go długo namawiać i po chwili jesteśmy umówieni na parkingu w Obidowej. Konieczne było wybranie jakiegoś cywilizowanego miejsca z wypożyczalniami i wzorowo przygotowaną trasą.
Jak było ustalone o 7:30 meldujemy się na miejscu i po 15 minutach startujemy na Turbacz. Dla Pawła to pierwszy kontakt z "wolną piętą" i było ryzyko, że po chwili rzuci nartami w krzaki. Okazało się jednak, że przejawia lekkie oznaki talentu i całkiem dobrze mu idzie. W sumie zrobiliśmy klasyczną 20 km pętle z długim popasem na H. Długiej. Może w dobie zarazy nie do końca fortunne to stwierdzenie ale jest szansa, że go zaraziłem...a przynajmniej, że złapał bakcyla
nie ma lekko, jakieś 500 m. przewyższenia
kawałek poza trasą
byłby ładny widok ale jakieś góry wszystko zasłaniają
z drogi śledzie 'Łysy' jedzie
autor na popasie
pora wracać co oznacza 10 km zjazdu
ps. zwykle to ja występuje w roli nowicjusza (kajakowego) aż wreszcie role się odwróciły