Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

janekorka
Posty: 51
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:45
Podziekowano: 23 razy

Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: janekorka »

We wtorek wcześniej kończąc pracę stwierdziłem, że pasowałoby gdzieś się ruszyć. Myślałem o nartach zjazdowych w maser Ski , ale syn nie chciał jechać, żona również. Postanowiłem , że zrobię coś dla siebie: przetestuję elektryka po górach. Pojechałem przez Nowy Wiśnicz, Żegocinę oszczędzając akumulatory - tam gdzie było płasko lub lekko pod górkę , jechałem bez wspomagania a gdy na wspomaganiu to tylko na trybie eco, który mi w zupełności wystarcza na razie. Wyjechałem późno bo około 16.20. Szybko więc zaczęło robić się ciemno. W Żegocinie było już całkiem ciemno i tu pomyślałem sobie a może by już wracać. Jednak byłby to za krótki dystans. Najważniejsze to wytrzymać psychicznie. Przemogłem sie i pojechałem dalej. Gdy dojechałem do limanowej to na rynku pamiątkowa fotka , zjadłem hamburgera z Żabki i z powrotem do domu. Droga powrotna była bardziej z górki więc i szybsza. Oszczędzając akumulatory teraz mogłem trochę dłużej z nich korzystać. Mój rower ma mocowanie na dwa akumulatory i przełącznik z jednego na drugi. Słabszego akumulatora używałem na płaskim a mocniejszego, niedawno zregenerowanego pod górki. Nie znam sie na prądzie , ale miałem wrażenie, że gdy co jakiś czas każdy z nich miał chwilę wytchnienia to jakby po kolejnym włączeniu miał o jedną kreskę więcej wskazania lub w najgorszym wypadku nie spadał. Jednak nie da się temu zaufać w 100%. To niej jest tak jak w silniku spalinowym, że mamy tyle i tyle paliwa i wiem , że przejadę tyle i tyle km. W elektrykach , przynajmniej moim tak to nie działa. Wystarczy , że mniej pedałuję i już zużycie prądu większe.
Co mi się podoba to prostota włączenia silnika elektrycznego oraz wyłączenie wspomagania. Tworząc taką hybrydę myślę , że koło 100km spokojnie można przejechać. 200km po górach np. do Krościenka , przypuszczam byłby problem. Chyba, że u kogoś by się zostawiło rower, a na czas wycieczek pieszych po górach akumulatory by się ładowały. Jadąc do Krościenka przez Limanową jest trochę tych górek i dwie duże przełęcze: Widoma i Ostra, które by mogły załatwić akumulatory.
Jak będzie cieplej to będę musiał spróbować. Co do jazdy bez wspomagania, to po płaskim czuć minimalny opór - głównie ciężaru roweru, pod górę ciężko a z góry na 8 biegu to idzie jak ta lalaa :D
Kiedyś trzeba będzie pojechac jeszcze gdzies i może po bardziej płaskim terenie. Wrzucam link do albumu ze zdjęciami

https://photos.app.goo.gl/pUnkx6aQZym78AvM6
Awatar użytkownika
rawa
Posty: 892
Rejestracja: 18 gru 2020, 23:42
Dziękował(a):: 123 razy
Podziekowano: 223 razy

Re: Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: rawa »

Jestem pod wrażeniem, bardzo mi się to podoba.
Malujesz słowem wyśmienicie.
To prawda akumulatory odpoczywają jak się im da nieco wytchnienia, co nie oznacza samoładowania :)
Dzięki za relację.
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 909
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 416 razy
Podziekowano: 166 razy

Re: Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: Ra$ »

Ja w Limanowej byłem w weekend :) A jak mówi Rawa, fakt że "odpoczywają", ja to także widzę po elektronarzędziach typu wkrętarki. Choć po zamianie na ogniwa litowo jonowe, ten efekt jest nieco mniejszy.
janekorka
Posty: 51
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:45
Podziekowano: 23 razy

Re: Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: janekorka »

Powiem Wam, że taki rower elektryczny fajnie zdaje egzamin w mieście, gdzie dziennie przejeżdża się 20-25km. Wtedy spokojnie 1 akumulator starcza. Chcący jechać gdzieś dalej to trzeba mieć nie dwa a trzy lub 4 akumulatory, a to kosztuje😭. Mnie najbardziej osłabia w elektromobilnosci, że nie da się do końca przewidzieć zasięgu. W silnikach spalinowych mogę obliczyć ile przejadę na 1 tankowaniu, nawet jeżdżąc po górkach. Niech samochód spali np o 2l więcej na 100km i łatwo orientacyjnie to obliczyć, a w elektrykach niech samochód ma zasięg np. 300km to po górach może 150km bedzie🤣😂, czyli np. do Zakopanego i że 30km zostanie aby w drodze powrotnej do Nowego Targu dojechać.
Jeśli chodzi o rower elektryczny to myślę, że i tak więcej nim przejechałem niż jakbym miał na normalnym rowerze jechać
Awatar użytkownika
rawa
Posty: 892
Rejestracja: 18 gru 2020, 23:42
Dziękował(a):: 123 razy
Podziekowano: 223 razy

Re: Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: rawa »

Za 2-3 sezony , maksymalnie 5 nie będzie trzeba już raczej pisać o wysokich cenach akumulatorów, ceny spadną wielokrotnie tak myślę.
Dzisiaj płacimy za markę, konkretny model o świeżość tematu.
Pamiętam jak w fazie raczkowania fotografii cyfrowej, makabrycznie drogo kosztowały power banki do aparatów , montowane w komorze akumulatora aparatu i oczywiście poza nim. Zastanawiałem się poważnie nad uruchomieniem "produkcji", coś co kosztowało 1000 zeta i więcej było kawałkiem plastiku i niklowanej blachy, nie widzę już w ofertach takich towarów i wcale nie dlatego że nastąpiła normalizacja zasilania tych urządzeń.
Firma Sony, Samsung czy inny Panasonic mają w swoich wyrobach po 100 różnych typów akumulatorów , to nie dorzeczne i nie chodzi o to że tyle potrzeba.
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 909
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 416 razy
Podziekowano: 166 razy

Re: Rowerem elektrycznym z Bochni do Limanowej i z powrotem 02.03.2021r.

Post autor: Ra$ »

Akumulatory tak bardzo nie stanieją bo cały czas zwieksza się na nie popyt. Nie jest to też jakaś nowinka. Natomiast technologia się rozwija i może trochę to pomoże (będą coraz lepsze i trwalsze). Osobiście zreanimowałem moje narzedzia, wymieniając stare ogniwa niklowo kadmowe na litowo jonowe. Można kupić tzw z demontażu w dobrych cenach, a ich jakość w sensie własności elektrycznych jest lepsza niż nowych oryginalnych (kadmowych). I na oko sa 2 razy lzejsze.
ODPOWIEDZ