Było mokro i padało. Ale poczułem że jeśli się nie ruszę, to oszaleję.
Troszkę wcześniej, przeglądając mapy, rzuciło mi się w oczy zamczysko pod Wojsławicami.
Plecak, herbata w termosie, buty na nogach i w drogę. W Wojsławicach przywitali mnie Mikołaje.
Mimo że Wojsławice to malutka, niespełna 1300 osobowa miejscowość, znajduje się tu kościół, cerkiew i synagoga. ( Synagoga nieładna - nie fotografowałem).
Niedaleko, bo w Uchańce, zaczyna się Szlak Tadeusza Kościuszki. To pewnie tłumaczy jego pomnik przy rynku. Od roku 1918 zastąpił on postać cara Aleksandra II.
Niemal w samym centrum, znalazłem świetną wiatę turystyczną, nad samym stawem.
Nieco błotnistą drogą, pokierowałem się do zaznaczonego na mapie zamczyska. Zatrzymała mnie tabliczka: "Teren prywatny. Wstęp wzbroniony" Trudno. Nie poddałem się. Wróciłem i nieco bardziej zawiłą drogą zmierzałem ku upragnionemu zamczysku.
Zdjęć z zamczyska nie będzie. Nie dlatego że do niego nie dotarłem. Dotarłem. Tylko okazało się ono, zaoranym polem, z pagórkowatym ugorem.
W zasadzie klęska. Aż jelonki się ze mnie uśmiały.
Przypomniałem sobie że jadąc widziałem tabliczkę: "Ścieżka dydaktyczna". Nie tyle z nadzieją na atrakcje, co po prostu dysponując czasem, podjechałem.
Do Starego Majdanu. Dla wielbicieli Jakuba Wędrowycza dopisze - Tak to ten Stary Majdan który opisuje Andrzej Pilipiuk Początek wyglądał obiecująco.
Atrakcyjne widoki i troszkę wiedzy.
Wąwozy zwane debrami to w moich okolicach codzienność, ale te były wyjątkowo urokliwe.
Plus oczywiście cały czas dawka wiedzy...
Czasami łatwo nie było...
Ale przy tablicach można było odpocząć.
Urokliwe źródełko.
W połowie drogi, miejsce postoju wręcz wymarzone!! Stolik z ławkami na szczycie pagóra, A wokół debry...
Młodsi turyści mogą zająć się łamigłówką. Swoja drogą, też się zająłem...
Po wyjściu z lasu czekały na mnie niezłe widoki.
Walące się stodoły na tym końcu świata mnie nie zdziwiły.
Niesamowicie zdziwił mnie natomiast ekskluzywny pensjonat...
Kolejna wiata na końcu ścieżki, dopełniła moje szczęście.
Początkowy plan spalił na panewce. Ale kto szuka, zawsze coś ciekawego znajdzie. czego i Wam szczerze życzę.
Bardzo mi się podobało, opisy dopełniają to co widać.
Wiem co to znaczy ja człowieka nosi, trzeba wyjść choćby 27 raz w to samo miejsce tego roku.
Gratuluję wycieczki i pozdrawiam.
Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to warto w tytule umieścić datę.
Relacje robimy między innymi po to aby zachęcić innych do tego miejsca.
Umieszczenie czasu tłumaczy takie sytuacje jak :
- a tego już nie ma
- a tutaj to wygląda zupełnie inaczej
Miejscowości o takiej nazwie jest wiele, więc warto podać koło czego większego leży, na jakiej trasie między ......, ewentualnie powiat lub conajmniej województwo.
Nie czepiam się, ale miałem taki problem aby ustalić o jakim terenie piszesz, a stało się tak dlatego bo relacja jest bardzo dobra
pozdrawiam.
Mam nadzieję że link do trasy na mapy.cz działa, więc można sprawdzić gdzie łaziłem. Szkoda (może tylko u mnie tak jest) że nie otwiera mapy na nowej karcie a przekierowuje na mapy.cz. Będąc trochę estetą, próbowałem wycentrować automatycznie tekst i zdjęcia, i nie znalazłem nic takiego. Nie da się??