Data: 2 - 3 maja 2022
Odwiedzone miejsca: Białystok, Supraśl, Plutycze, Grabarka
Osoby: Dzidka, Maga, Łysy, Włodek
Jako że mieliśmy jeden dzień w rezerwie (gdyby np. jeden dzień trzeba było przeczekać wiatr i ulewę), a pływanie zakończyliśmy z sukcesem - postanowiliśmy nie wracać od razu do domu, tylko pozwiedzać nieco Podlasie. Poniedziałkową wycieczkę zaczęliśmy od Białegostoku.
Oczywiście od razu skierowaliśmy się do zespołu pałacowo-parkowego Branickich - to chyba najpiękniejszy zabytek Białegostoku, a barokowe ogrody wokół pałacu cieszą oko. Nie można pominąć tego miejsca na mapie turystycznej Podlasia. Miejsce to jest pamiątką po rodzie Branickich i nazywane jest Wersalem Podlaskim.
Aleję zdobią ustawione na postumentach odrestaurowane kamienne rzeźby. W tej chwili jest ich już 16. Dziesięć spośród nich pochodzi z XVIII w. Są to: Bachus, Diana, Nimfa z orszaku Diany i Flora oraz 2 wazy ze smokami, 2 wazy z maszkaronami i 2 wazy z głowami faunów. Pozostałe 6 rzeźb zostało zrekonstruowane w 1954 r. i są to: Akteon, Apollo, Adonis i Wenus oraz 2 wazy z głowami faunów.
Historia Pałacu Branickich jest bardzo ciekawa. Pierwotnie, w XVI wieku, pałac był zamkiem obronnym wybudowanym przez rodzinę Wiesiołowskich – ówczesnych właścicieli Białegostoku. Największy rozkwit pałacu i ogrodów otaczających rezydencję przypadł w okresie panowania rodu Branickich w Białymstoku. W latach 90. XVII w. Stefan Mikołaj Branicki rozpoczął przebudowę zamku na barokowy pałac. Jego syn – Jan Klemens Branicki kontynuował rozbudowę rezydencji jeszcze przez pięćdziesiąt lat. W tym czasie zarówno pałac, piękne ogrody wokół jak i samo miasto Białystok nabrały tak pięknego charakteru, że miejsce to okrzyknięto mianem Wersalu Polskiego. Po śmierci Jana Klemensa Branickiego pałac został sprzedany i w czasie zaborów miał być Letnią Rezydencją Carów, jednak założono w nim Instytut Panien Szlacheckich, co spowodowało, że pałac utracił swój rezydencjonalny charakter. Dziś w Pałacu siedzibę swą ma rektorat Uniwersytetu Medycznego, a miasto sukcesywnie prowadzi prace renowacyjne na terenie Rezydencji Branickich.
Pawilon pod Orłem został zrekonstruowany zgodnie z ryciną datowaną na połowę XVIII wieku. Prace renowacyjne zakończyły się w 2011 roku.
Następnie ruszyliśmy w kierunku rynku.
Poszliśmy na kawę i ciastko i przeszliśmy się po rynku Kościuszki.
Postanowiliśmy przejechać się karuzelą i zobaczyć miasto z góry.
Och, Białystok okazał się całkiem młodym miastem.
Po wizycie w Białymstoku kolejnym naszym przystankiem miał być Supraśl.
Z okien auta rzuciliśmy okiem na najbardziej znany mural w Białymstoku - Dziewczynkę z konewką. Powstał on w ramach akcji „Folk on the street” w 2013 roku na ścianie budynku przy ul. Piłsudskiego 11/4. Wykonała go absolwentka łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, Natalia Rak. Mural przedstawia dziewczynkę w stroju ludowym, która konewką podlewa drzewo. Tym drzewem jest rosnący obok budynku kasztanowiec. Rysunek ciekawie powiązany z otoczeniem nawiązuje do podlaskiej legendy o wielkoludach.
W Supraślu mieliśmy dużo czasu na spacer.
Dom ludowy - przykład drewnianej architektury modernistycznej okresu międzywojennego, o minimalistycznej, funkcjonalnej formie, zaprojektowany przez architekta Jarosława Girina, autora Teatru im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.
Ufundowany przez społeczność supraską w 1934 r., jako Dom Ludowy im. Mariana Zyndram-Kościałkowskiego. W okresie międzywojennym w budynku Domu Ludowego skupiało się całe życie kulturalne Supraśla. Odbywały się tu oficjalne uroczystości i obchody, występowały zespoły artystyczne działające w mieście, funkcjonowało kino.
CDN
Zwiedzamy Podlasie - majówki ciąg dalszy
- Włodek
- Posty: 1121
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 416 razy
- Podziekowano: 450 razy
Re: Zwiedzamy Podlasie - majówki ciąg dalszy
Małe uzupełnienie.
Tego zawitaliśmy także do Plutycz, tam skorzystaliśmy z zaproszenia do odwiedzin u Gienka i Andrzeja. Był serdeczny uścisk gospodarza, także flaszka, zagrycha i popitka.
Tego zawitaliśmy także do Plutycz, tam skorzystaliśmy z zaproszenia do odwiedzin u Gienka i Andrzeja. Był serdeczny uścisk gospodarza, także flaszka, zagrycha i popitka.
- Maga
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
- Lokalizacja: Lublin
- moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4 - Dziękował(a):: 182 razy
- Podziekowano: 216 razy
- Kontakt:
Re: Zwiedzamy Podlasie - majówki ciąg dalszy
Mieli się pochwalić, ale nie dane mi było dokończyć relacji, bo ciągle czasu brakuje.
Jeszcze uzupełnienie do Supraśla.
Urocze uliczki:
Poniżej Pałac Buchholtzów (także: Pałac Buchholca) – zabytkowy pałac w Supraślu wzniesiony na przełomie XIX i XX w., okazała rezydencja niemieckiej rodziny fabrykanckiej, obecnie siedziba Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Artura Grottgera.
A po przeciwnej stronie bocznej ulicy - kolejny zabytkowy obiekt, Dom Jansena.
Zalew w Supraślu:
Można tam sobie zrobić spacer piękną promenadą wzdłuż Supraśli.
Restauracji tam nie brakuje, chcieliśmy zjeść coś typowo podlaskiego.
I rzeczywiście. W drodze powrotnej do Suraża udaliśmy się jeszcze po auto Włodka do Plosek, a wracając jechaliśmy przez... Plutycze. Kto ogląda "Rolników Podlasie", ten wie, o co chodzi.
Do Suraża wróciliśmy w doskonałych humorach po bardzo atrakcyjnym dniu.
A wieczorem jeszcze raz spotkaliśmy się z Kasią i Damianem, którzy przyjechali do Bajdarki.
We wtorek rano trzeba było powoli pożegnać się z Podlasiem. W Surażu zakupiliśmy jeszcze sery i masło u jednej z gospodyń. A po drodze postanowiliśmy jeszcze zatrzymać się w Grabarce - Świętej Górze dla prawosławnych.
I tak zakończyliśmy naszą podlaską majówkę.
Jeszcze uzupełnienie do Supraśla.
Urocze uliczki:
Poniżej Pałac Buchholtzów (także: Pałac Buchholca) – zabytkowy pałac w Supraślu wzniesiony na przełomie XIX i XX w., okazała rezydencja niemieckiej rodziny fabrykanckiej, obecnie siedziba Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Artura Grottgera.
A po przeciwnej stronie bocznej ulicy - kolejny zabytkowy obiekt, Dom Jansena.
Zalew w Supraślu:
Można tam sobie zrobić spacer piękną promenadą wzdłuż Supraśli.
Restauracji tam nie brakuje, chcieliśmy zjeść coś typowo podlaskiego.
I rzeczywiście. W drodze powrotnej do Suraża udaliśmy się jeszcze po auto Włodka do Plosek, a wracając jechaliśmy przez... Plutycze. Kto ogląda "Rolników Podlasie", ten wie, o co chodzi.
Do Suraża wróciliśmy w doskonałych humorach po bardzo atrakcyjnym dniu.
A wieczorem jeszcze raz spotkaliśmy się z Kasią i Damianem, którzy przyjechali do Bajdarki.
We wtorek rano trzeba było powoli pożegnać się z Podlasiem. W Surażu zakupiliśmy jeszcze sery i masło u jednej z gospodyń. A po drodze postanowiliśmy jeszcze zatrzymać się w Grabarce - Świętej Górze dla prawosławnych.
I tak zakończyliśmy naszą podlaską majówkę.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 163 razy
Re: Zwiedzamy Podlasie - majówki ciąg dalszy
Bardzo miło spędzony dzień. Pochodzili, pojedli, popili, pozwiedzali. Taka drobna odskocznia od czasu spędzonego na rzece. No i faktycznie rzadko jest okazja osobiście poznać gwiazdy ekranu.