miandas pisze:Bardzo fajny film.
Mam 3 refleksje / uwagi:
1. Czy możesz podać szczegóły dotyczące trasy? Kilometraż, skąd dokąd, ilość stałych przeniosek?
2. To nie były perkozy tylko nurogęsi. Żeby było śmiesznej, to nurogęsi należą do kaczek
3. Jak to się robi, że na kajaku przez 3 dni ma się takie czyste nogi????
Ja po pierwszej wysiadce jestem: a) upieprzony w mule, b) pocięty przez ostrą trawę i jeżyny oraz mam bąble od c) pokrzyw d) komarów e) gzów ... Te nogi wyglądają natomiast, jakby pani miała ze sobą osobistą pedicurzystkę do nieustających usług
Dzięki
Zaczynając od końca to pomimo czystych nóg nie jestem pani
cześć jestem Ela … z czystymi nogami
Ale się uśmiałam … jestem zaskoczona że o to pytacie
szczerze to nie wiem co napisać bo teraz to wygląda tak, jakbym cały dzień siedziała w kajaku i była „obsługiwana” przez męża
Przez te trzy dni zatrzymywaliśmy się tylko po dwa przystanki w ciągu dnia na jedzonko i siku oraz wieczorem na rozbicie obozowiska. Nie korzystaliśmy z pól namiotowych - wszystko na dziko a toaleta osobista w rzece.
Przenoski może były trzy i to na płytkich bystrzach … wychodziliśmy tylko z obawy żeby nie „spuścić” powietrza z pontonu
W trakcie tych przenosek ubieram wysokie buty neopronowe i może to uratowało moje kopytka przed większym nasiąknięciem brudem
Przysięgam nie mam prywatnej pedicurzystki … mam natomiast masażystę, mojego męża
Nurogęsi - nie wiedziałam że coś takiego istnieje
Szczegóły trasy podam wieczorkiem