Górna Wisła w maju 2021
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 gru 2020, 08:01
- moja flota: Solar, Safari, Helios 1
- Dziękował(a):: 28 razy
- Podziekowano: 69 razy
Górna Wisła w maju 2021
Zapraszam na filmową relację z majowego spływu "górnym" odcinkiem Wisły. Na film z "dolnego" odcinka trzeba jeszcze poczekać.
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Górna Wisła w maju 2021
Z ciekawością oglądnąłem całość mimo że relację pamiętam dobrze. Dzięki że Ci się chciało! Ten żółwik to ewenement, ponoć w Polsce żyją żółwie błotne, ale nie wiedziałem, że w górnej Wiśle! No i gratuluję dziennych dystansów, myślę że Olek Doba by się ich nie powstydził!
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 gru 2020, 08:01
- moja flota: Solar, Safari, Helios 1
- Dziękował(a):: 28 razy
- Podziekowano: 69 razy
Re: Górna Wisła w maju 2021
Trochę mam zaległości w produkcji filmowej, ale stopniowo zabieram się do pracy. Nie jestem znawcą żółwi i widziałem go tylko przez chwilę. Zanim zdążyłem go zauważyć i się zbliżyć, aby lepiej ujrzeć karapaks, zdążył dać nogę w mętną na tym odcinku Wisłę. W internecie znalazłem wzmianki zarówno o występowaniu w Wiśle żółwi ozdobnych lecz inwazyjnych, żółtolicego i czerwonolicego jak i stanowisk żółwia błotnego. W tym roku wyłowiono nawet w okolicy Puław co prawda, ale rekordową 3,3 kg samicę żółwia żółtobrzuchego. Jest więc tego coraz więcej. W obszarze Natura 2000 w zbiorniku Goczałkowickim stworzono ochronę stanowisk naszego rodzimego żółwia błotnego, więc wiele wskazuje na to, że mogłem napotkać rodzimego gada. Pewności jednak nie ma. Co do Olka Doby, to nie należy zapominać, że zanim spenetrował Atlantyk, pływał dużo i często po naszych wodach wspominając o tym nie tylko w swoich książkach, ale również podczas spotkań z kajakarzami. Ja również miałem kilka takich okazji. Inspiracji do ciekawych spływów pozostawił więc wiele na kilka przyszłych pokoleń.
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Górna Wisła w maju 2021
Co do Olka, oczywiście! Jeszcze zanim zaczął pływać po oceanach był znanym kajakarzem. Czytałem (mam) jego dwie książki. Co do pływania po Polsce to chyba był wszędzie, a jako wyzwanie przepłynął kiedyś Polskę po przekątnej, bodajże w dwa tygodnie. Moje obecne podejście do pływania jest odmienne, ale książki łyknąłem za jednym razem, oraz ciekawią mnie takie relacje jak Twoja. Ja pływam zupełnie nie wyczynowo, ale niewykluczone że kiedyś podejście zmienię . Patrząc na życiorys Olka, jeszcze wciąż mam szansę !
A z żółwiami to jak pisałem bardzo ciekawe - ze zdjęć i filmu wygląda mi to na "naszego" gada, choć też słyszałem o gatunkach inwazyjnych.
A z żółwiami to jak pisałem bardzo ciekawe - ze zdjęć i filmu wygląda mi to na "naszego" gada, choć też słyszałem o gatunkach inwazyjnych.
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 gru 2020, 08:01
- moja flota: Solar, Safari, Helios 1
- Dziękował(a):: 28 razy
- Podziekowano: 69 razy
Re: Górna Wisła w maju 2021
Była górna Wisła, więc musi być i dolna. Dorzucam link do reszty relacji z wyprawy.
Re: Górna Wisła w maju 2021
Obejrzałem jeszcze raz. Obie. Gościu to jest naprawde niesamowite. Podziwiam zacięcie. Górny odcinek wisły (przed oświecimiem) to nie spływ tylko wodny aerobik. No i potem kraiobrazy. Częśc znam, częśc była nowa. Bardzo fajnie się patrzy na pewne rzeczy z zupełnie innej perspektywy. Np na tame w Włocławku którą pokonywałeś po prawej a nie po lewej.
Dawaj tego wiecej jak masz.
Dawaj tego wiecej jak masz.
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 gru 2020, 08:01
- moja flota: Solar, Safari, Helios 1
- Dziękował(a):: 28 razy
- Podziekowano: 69 razy
Re: Górna Wisła w maju 2021
No cóż, cały spływ był wymagający, ale największym wyzwaniem było pokonanie ponad 150 progów i stopni wodnych powyżej Jeziora Goczałkowickiego. W swoim dmuchańcu nie byłem w stanie spływać większości tych progów z obawy o zniszczenie dolnego pokładu. Trzeba było spławiać kajak, jak to widoczne było na kilku ujęciach. Dawno nie dałem z siebie tyle co wtedy. Najprzyjemniej wspominam Wisłę poniżej ostatniej śluzy za Krakowem. Ten odcinek będę chciał pokazać żonie. Z zasady nie śluzuję się, bo szkoda mi na to czasu. Wolę przenoski obok jazów. Przenoszę się na jeden raz i możliwość rozprostowania nóg sobie bardzo chwalę. Nie znam za dobrze lewego brzegu Zalewu Włocławskiego, ale nie wyglądał interesująco w porównaniu do prawego, na którym oprócz wysokich klifów, spotkać można winnice. Cały dolny odcinek Wisły, w moim nazewnictwie od Warszawy, to wspaniała przygoda wysmakowana przyrodniczo. Do dziś śnią mi się te krajobrazy upstrzone kolorami i magią wysp. Każdy dojrzały kajakarz powinien zasmakować choć fragment Wisły. Ze swej strony proponuję wybierać okres ze średnim stanem wody. Większość ławic rzecznych pokona się nie wysiadając z kajaka.
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Górna Wisła w maju 2021
również obejrzałem z przyjemnością, tym bardziej, że małą część tej trasy mam już za sobą.
Pogoda Ci sprzyjała.
A na zamku w Gniewie nieźle swego czasu balowałem
Pogoda Ci sprzyjała.
A na zamku w Gniewie nieźle swego czasu balowałem
droga zawsze nagradza