no i super ...a że kapelusz też już mam, jeszcze chwila i możliwe że zasilę grupę
Kuchenki turystyczne.
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Włodek
- Posty: 1122
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 420 razy
- Podziekowano: 450 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
Jeżeli taka jest definicja to owszem jestem "cepeliowym typem".
Bardzo lubię drewno jako materiał, bardzo wdzięczne, podatne obróbce, ładnie pachnie.
Właśnie dzisiaj rozpocząłem układanie w stos 10m3 brzozy aby zimą mieć ciepło w domu.
Kapelusz ?, posiadam, całą kolekcję (7sz.), jednego używam tylko na spływach.
Cepelia pełną gębą !
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
Coś w temacie , kuchenka GASMASTER, może niekoniecznie do kajaka bo mało poręczne, zwłaszcza zasilanie choć można by zrobić przewód i zasilać z kartuszy , ale do biwakowania zwłaszcza jak jest auto pod ręką to całkiem solidna maszyneria : max z obu palniczków , wew i zewnętrznego 4.3kW, zapalarka zintegrowana i zabezpieczenie przed wypływem gazu . Będziemy testowali w najbliższe, chłodne miesiące .
Jeszcze nie tak dawno cena sklepowa 140-160pln , obecnie coś poza 200 złotych. mnie się trafiła za całe 75pln z przesyłką więc się pochyliłem nad tematem, do minikampera będzie w sam raz
Jeszcze nie tak dawno cena sklepowa 140-160pln , obecnie coś poza 200 złotych. mnie się trafiła za całe 75pln z przesyłką więc się pochyliłem nad tematem, do minikampera będzie w sam raz
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 170 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
No to jest stare sprawdzone rozwiązanie. Powiedz tylko czy u Ciebie nie ma problemu z napełnianiem tych butli? Ja mam takich kilka, niektóre pełne, ale dawno nie dopełniałem.
-
- Posty: 262
- Rejestracja: 22 gru 2020, 12:42
- moja flota: canoe 14` na płaskie
Critical Mass na wyboje ;) - Dziękował(a):: 6 razy
- Podziekowano: 50 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
napełniam sam bo taniej
ale nie ma problemu z napełnieniem normalnym, byle by tylko butla nie była koloru czerwonego
znaczy, jak masz starą (czerwoną) to możesz przemalować i o ile się nie skończyła homologacja to napełnią bezproblemowo, jeśli się skończyła to sprawdzenie szczelności i ponowna homo nie są drogie
ale nie ma problemu z napełnieniem normalnym, byle by tylko butla nie była koloru czerwonego
znaczy, jak masz starą (czerwoną) to możesz przemalować i o ile się nie skończyła homologacja to napełnią bezproblemowo, jeśli się skończyła to sprawdzenie szczelności i ponowna homo nie są drogie
- Włodek
- Posty: 1122
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 420 razy
- Podziekowano: 450 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
- Strażowy
- Posty: 1000
- Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
- moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
- Dziękował(a):: 573 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Kuchenki turystyczne.
Słyszałem że są osoby które radzą sobie swoją butlą 11-ką i z niej "konfekcjonują" do mniejszej 3-ki ...ale oficjalnie nic takiego na piśmie nie podpisze
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Kuchenki turystyczne.
Przelewanie butla-butla to akurat niewielki problem. Przetoczki są dostępnne w internetach.
Sam tak przelewałem z 5kg do jednorazowych kartuszy. W końcu 30pln za 0.5kg gazu to troche dużo.
Jeśli się to robi z wagą, głową i na dworze, to ryzyko jest znikome.
Przy przelewaniu z 11 do 5 są tylko dwa ryzykowne elementy
Wleje się za dużo, co jest tak naprawdę trudno zrobić. No ale jeśli się uda, bo wlano nie patrząc na to co na butli wybito,
to przy słoneczku butla się rozpruje na spawie. No chyba że ktoś ma egzemplarz sprzed >30 lat to może strzelić.
Jakieś 30 lat temu zmieniono wymagania tak że butla nie pęka tylko się rozłazi powoli.
Albo wleje się do butli której atest wyszedł a korozja zjadła spawy. Choć tak po prawdzie to ciśnienie zerwania jest
około 70bar, a ze względu na niską prężność par ciśnienie w butli nie przekroczy 25bar. Więc butla musiałaby być
naprawdę srogo zeżarta przez korozję. 2/3 ścianki musiałoby zniknąć.
Spodziewam się że teraz będzie wysyp tych co przetaczają butlę z kuchni do samochodu, za pomocą tzw ośmiornicy.
I tu już jest wariactwo, bo przetoczki nie mają odcięcia przy 80%, a butli w aucie zważyć się nie da.
Ale 22 litry lpg za 50zł są kuszące.
Sam tak przelewałem z 5kg do jednorazowych kartuszy. W końcu 30pln za 0.5kg gazu to troche dużo.
Jeśli się to robi z wagą, głową i na dworze, to ryzyko jest znikome.
Przy przelewaniu z 11 do 5 są tylko dwa ryzykowne elementy
Wleje się za dużo, co jest tak naprawdę trudno zrobić. No ale jeśli się uda, bo wlano nie patrząc na to co na butli wybito,
to przy słoneczku butla się rozpruje na spawie. No chyba że ktoś ma egzemplarz sprzed >30 lat to może strzelić.
Jakieś 30 lat temu zmieniono wymagania tak że butla nie pęka tylko się rozłazi powoli.
Albo wleje się do butli której atest wyszedł a korozja zjadła spawy. Choć tak po prawdzie to ciśnienie zerwania jest
około 70bar, a ze względu na niską prężność par ciśnienie w butli nie przekroczy 25bar. Więc butla musiałaby być
naprawdę srogo zeżarta przez korozję. 2/3 ścianki musiałoby zniknąć.
Spodziewam się że teraz będzie wysyp tych co przetaczają butlę z kuchni do samochodu, za pomocą tzw ośmiornicy.
I tu już jest wariactwo, bo przetoczki nie mają odcięcia przy 80%, a butli w aucie zważyć się nie da.
Ale 22 litry lpg za 50zł są kuszące.