Fascynacja historycza - Dorota de Talleyrand-Périgord

Awatar użytkownika
rawa
Posty: 893
Rejestracja: 18 gru 2020, 23:42
Dziękował(a):: 123 razy
Podziekowano: 223 razy

Fascynacja historycza - Dorota de Talleyrand-Périgord

Post autor: rawa »

dt1.jpg
W lipcu 2023 pojechaliśmy po raz kolejny do Żagania, tym razem na spotkanie z moją koleżanką ze średniej szkoły, której nie widziałem od 43 lat.
Po takim czasie nie oparłem się wzruszeniu, okazało się że mamy ustawiony napięty plan dnia na zwiedzanie w którym nie zabrakło także Zespołu Pałacowego Lobkowitzów w Żaganiu, o którym pisałem na tym forum już jakiś czas wcześniej.
Lubię takie klimaty zamki, pałace, muzea, piękne historie ale tym razem wydarzyło się coś niesamowitego.
Opowieść pani przewodnik wycieczki była jak z bajki, upłynęła nie krótka chwila zanim się zorientowałem ze to nie ta powtarzana po raz enty wyśmienita prezentacja pałacu a osoba o której jest mowa zapiera dech w piersiach.
Księżna Dorota de Talleyrand-Périgord postać wręcz niesamowita o której czytam książki i tłumaczę teksty w necie praktycznie codziennie wywarła na mnie takie wrażenie że nie jeden sen był o rozmowie z nią. Od tego czasu byliśmy na różnych spotkaniach w Żaganiu, w Muzeum Ziemi Lubuskiej oraz w ruinach pałacu w Zatoniu, kupiłem kilka książek w temacie, można powiedzieć że kobieta urodzona 21 sierpnia 1793 zdołała zawrócić w głowie w XXI wieku. Okazało się że przez 20 lat Dorota de Talleyrand-Périgord mieszkała 10km od Nowego Kisielina w którym mieszkam. A więc co takiego mnie urzekło ?
Postać absolutnie ponadczasowa, o szczerozłotym sercu, wszechstronnie i starannie wykształcona, głodna wiedzy o nauce, dla której czynienie dobra dla innych stało się życiowym celem, chciała być na bieżąco informowana o nowych odkryciach i wynalazkach.
Aktywnie uczestniczyła w kongresie wiedeńskim, po latach prowadziła w Londynie francuską ambasadę. Znała chyba wszystkie najwybitniejsze postacie tamtych czasów: Napoleona Bonaparte i Wellingtona, Metternicha i Palmersona, Aleksandra I i Fryderyka Wilhelma IV, Ludwika Filipa i C. Cavoura.
Zainteresowania Doroty nie ograniczały się do świata polityki. Wyniesione z domu zamiłowanie do kultury i sztuki owocowały przyjaźniami z wieloma pisarzami, kompozytorami malarzami (R. Wagner, Delacroix, V. Hugo, H. Balzac, C. Rauch,). Z każdym potrafiła znaleźć wspólny język. Nikt nie mógł oprzeć się jej osobistemu urokowi. W 1817 roku uzyskała tytuł księżnej Dino.
Dwie dekady panowania księżnej, to okres wielkiego rozkwitu księstwa żagańskiego. Szeroko zakrojone prace przy przebudowie pałacu w Zatoniu i Żaganiu szły w parze z wielkimi przedsięwzięciami filantropijnymi. Meliorowała grunty, budowała wały przeciwpowodziowe, zatrudniając przy pracach często najuboższych. Otaczała ludzi opieką medyczną, z czasem zbudowała w Żaganiu szpital.
Fundowała ochronki, szkoły i stypendia dla zdolnych chłopskich dzieci. Świadomie podejmowała działania o charakterze ekumenicznym. W budowanych szkołach nakazała naukę katolikom i ewangelikom. Przy szpitalu wzniosła kaplicę wspólną dla wszystkich wyznań. Na Śląsku, który był zróżnicowany kulturowo, religijnie i narodowościowo potrafiła przez swoje działania uczyć poddanych wzajemnego szacunku. Nic dziwnego, że zawierucha rewolucyjna 1848 roku, jaka przetoczyła się przez całą Europę nie dotknęła jej włości. Któżby śmiał targnąć się na sprawującą w taki sposób rządy księżną. Zapewne tą zwykłą wdzięczność prostego ludu, ceniła sobie bardziej od atmosfery gęstej od salonowych flirtów i intryg, do jakich przywykła przez większość przeżytych lat. Wprawdzie księżna Dorota związała swoje życie z cząstką ziemi na krańcu Europy, to jednak Europa nie zapomniała o niej. Do Zatonia i Żagania przyjeżdżali jej przyjaciele: król pruski Fryderyk Wilhelm IV, F. Liszt. hrabia F. Lichnowski, Aleksander von Humboldt czy arcybiskup Dippenbrock.
Kiedy po ciężkiej chorobie, na jaką zapadła po wypadku do jakiego doszło podczas jazdy powozem z Zatonia do Żagania, zmarła 19 września 1862 roku. Za trumną razem z książętami szli zwykli mieszkańcy Żagania i chłopi, nawet z najdalej położonych wiosek księstwa. Dziesięciotysięczny kondukt żałobny żegnał swoją ukochaną księżną, towarzysząc jej do bram kościółka św. Krzyża, który kazała podnieść z ruiny kilka lat wcześniej.
Po śmierci Karola Talleyranda księżna Dino przeniosła się do swoich rodzinnych posiadłości na Śląsk, do Zatonia koło Zielonej Góry. Założyła tam
szkołę i sierociniec. Dużo podróżowała, jeździła do Moskwy, Berlina, Wiednia, a każdego roku do Paryża. Proszę sobie wyobrazić podróż co roku do Paryża 200lat temu, czym i po czym się odbywała i ile to trwało !!!
Świadectwem tych lat jest kronika, która powstała na podstawie jej listów do Adolfa Bacourt, przyjaciela rodziny.
Napisała wg szacunków ponad 2500 listów, doskonale zarządzała majątkiem, na żagański szpital przeznaczyła prawie całoroczny dochód księstwa, ale było to kwota której odsetki z lokaty zapewniały utrzymanie szpitala na kolejne lata.
Wiele jest niesamowitych wydarzeń związanych z księżną Dorotą i każdego niemal dnia poznaję nowe co sprawia mi niesamowitą przyjemność.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło się abym zainteresował się tak bardzo kimś z odległej historii :)
dk2.jpg
dk3.jpg
dk5.jpg
dk6.jpg
Awatar użytkownika
Ra$
Posty: 913
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
Lokalizacja: Kraków
moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
Dziękował(a):: 424 razy
Podziekowano: 167 razy

Re: Fascynacja historycza - Dorota de Talleyrand-Périgord

Post autor: Ra$ »

Do pewnego stopnia podobna historia dotyczy Marianny Orańskiej jej pałac też można zwiedzać i ja tam byłem :) :
https://palacmarianny.com.pl/
ODPOWIEDZ