nawodzie.fun

Wybacz ale nie widzę żadnego podobieństwa do jelenia.

Pierwszy wyrób z szynkowara nowego.
Wyglądu może nie ma, ale smakuje cudnie.




Słoninka wędzona własnej roboty. Była w ziołach najpierw przez MIESIĄC , dopiero dzisiaj skosztuję.




Galarciki własnej roboty z warzywami z ogródka, są fasolki, marchewki, wywar z tych warzyw i tylko odrobina żelatyny.




Pozdro

Jak jest smak to wygląd się poprawia w naszej świadomości , niezłe pyszności.

Jak jest smak to wygląd się poprawia w naszej świadomości , niezłe pyszności.

To nie tak chyba bo raczej to głód łagodzi postrzeganie potrawy.
Nie wiem jak Ty, ale ja przyznaję, że wiem jak smakuje ........koci Kitekat bo tylko to znalazłem w bagażniku po powrocie

Z uwagi na szacunek do mojego psa skutecznie się powstrzymuję przed jego objadaniem.
Pewnie pomaga mi to że bardzo lubię gotować, w domu ja to głównie czynię.

Fotka taka sobie, niestety zapachniało ...malizną
Pamietaj, że ja jestem FIT, Fajny I Tłusty


To oczywiście żart, przepiękne !!!

Bardzo smakowicie te fotki wyglądają .
Zapytam czy kto z Was bawił się w wyrób serów ? Jakoś tak chyba dwa lata wstecz koleżanka zaciągnęła mnie na pokaz mistrza serowarskiego (tu ciekawostka , gość z Kaszub kiedyś trudnił się wyrobem serów i z tego żył ... ale przeszedł na robienie szkoleń , czyli ... produkcja i sprzedaż to nie jest łatwy chleb ) .Bardzo się to nam spodobało, zanabyliśmy jego broszurę z opisem wyrabiania kilku gatunków sera , startowe (na kilkaset litrów mleka) ilości bakterii i podpuszczki iii chyba po tygodniu był pierwszy wyrób .Sąsiad zakupił 20 l mleka "od krowy" iiii , no efekt produkcji jest tak smakowity że żaden ze zrobionych serów nie doczekał leżakowania , w cztery osoby opędzlowaliśmy wszystko, niemal na gorąco .Kolejne serowanie było bardziej profi bo sąsiadka zanabyła prosty sprzęcik : porządny termometr , parę odpowiednich plastikowych pojemników, małą praskę ale .... i tym razem całość zeżerliśmy itd
Ser wychodzi w tak wyśmienitym smaku ,że się go niemal pochłania , jako dodatki do twarogu : oliwa, olej lniany,czarnuszka,inne zioła albo na słodko miód .Mozarellę czy niedojrzały tylżycki wciąga się bez dodatków.Gdy nie ma możliwości zakupu prawdziwego mleka , może być w zastępstwie pełnotłuste , pasteryzowane .Polecam taką zabawę ,fajne właśnie na spotkanko w gronie wyluzowanych(tzn z którymi można razem coś w kuchni pichcić )znajomych , przyjaciół.
Hej.

Tak może nie do końca w temacie, ale ciut zainteresowałem się ziołami.
To takie pokłosie cyklu książek Katarzyny Bereniki Miszczuk z serii "Szeptucha"

Nazbierałem i już ususzyłem kwiaty Forsycji:

https://dietetycy.org.pl/forsycja/

Teraz intensywnie rozglądam się za nieskażoną oparami cywilizacji Jasnotą Purpurową:

https://zywienie.medonet.pl/produkty-sp ... ie/dm8szps

Na pewno sporo tego ususzę i przetestuję.
W długi majowy weekend przetestuję też wariacje na sałatki i napary z liści mniszka i pokrzywy, a już mogę dodać, że młode liście brzozy są całkiem smaczne
W sobotę spróbuje pozyskać trochę oskoły...

Pozdrowionka