nawodzie.fun

W pierwszym karmniku jak widać trwa produkcja "nielotów utuczonych"
W drugim na razie tylko po parę sztuk bo się przyzwyczajają...

Z podobnych tematów to we wtorek adoptujemy ze schroniska w Jędrzejewie pod Czarnkowem
koteczkę Basię. Nie ma po wypadku łapki i ogonka, a jest nieciekawie bo gmina wbrew prawu odmówiła
dalszego finansowania i koty są wypuszczane na wolność....a taka mała Basia raczej mało łowna będzie.
U nas jej pełnej michy i kominkowego ciepła nie zabraknie...

Ktoś celowo wyrzucił pod przedszkolem, co zdarza się dość regularnie, córka go zgarnęła z jezdni, bo biegał między samochodami. Przez kilka dni nikt się nie zgłosił więc....chyba zostanie z nami. Beza po paru dniach przestała na niego polować i teraz próbuje się zaprzyjaźnić z kocurkiem.

Bardzo ładny!

Mała Basia już się aklimatyzuje...

Witek, w Twoim stylu

Mamy bardzo zaprzyjaźnioną ukraińską rodzinkę z dwójką dzieciaków 5-7 lat.
Chciały kotka, ale mąż był bardzo nieprzychylny.
Teraz mają młodego kotka Zefira i pojawiły się podejrzenia poważne, że chociaż kotek dostaje
ściśle wyliczoną ilość karmy to jednak brzuszek kotka mocno się zaokrąglił i dziwnie Andrieja nie odstępuje...

...mała historyjka obrazkowa pt. "...w oczekiwaniu na ciepełko "

Dzisiaj Sylwester wiec na niebie dziać się musi...
Ale może się dziać bez hałasu...