AI czyli sztuczne inteligencja
- Ra$
- Posty: 966
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 482 razy
- Podziekowano: 176 razy
Re: Leniwie początkiem Wieprza 19-20.10.2024
Słuchajcie, ponieważ na spływie trochę rozmawialiśmy o sztucznej inteligencji, pozwoliłem sobie na małe doświadczenie. Poniżej zamieszczę opis spływu przygotowany przez maszynę na podstawie mojego "surowego" opisu. Zapraszam do czytania - ja jestem jak zwykle zaskoczony tym co otrzymałem:
Po długiej przerwie od kajaków, w końcu nadszedł czas na spływ, na który czekałem od miesięcy. A skoro ja miałem najwięcej entuzjazmu, organizacja spływu przypadła właśnie mnie. Miałem tylko jedno założenie: niech to będzie kameralna wyprawa z ludźmi, którzy patrzą na wodę i naturę w podobny sposób jak ja – bez nacisku na zaliczenie jak największej liczby kilometrów, przełamywanie rekordów czy szybkie rozpoczęcia o świcie. Najważniejsza miała być przygoda i prostota – cisza, natura i dobre towarzystwo.
Na początku miałem mieszane uczucia co do tej wyprawy. Pierwszy dzień dał się we znaki bardziej, niż przewidywałem. Rzeka była wąska, kręta, a silny nurt zmuszał nas do wysiłku na niemal każdym zakręcie. Paliki, pnie i kamienie ukryte tuż pod powierzchnią wymagały ciągłej czujności, a niskie słońce tylko dodawało wyzwań, tworząc długi, chłodny cień nad wodą. Owszem, każda z tych trudności była atrakcją sama w sobie, ale po kilku godzinach miałem już trochę dosyć. Po prostu dawno nie byłem na wodzie, więc może brakowało mi wprawy. Jednak patrząc wstecz, myślę, że te wyzwania nadawały całemu spływowi szczególnego charakteru.
Drugi dzień przyniósł zupełnie inny klimat – dosłownie i w przenośni. Słońce wzniosło się wyżej, promienie ogrzewały nas na szerszym odcinku rzeki, a poranny szron, oszronione trawy i drzewa stanowiły fascynujący widok. Wraz z cieplejszą pogodą kajaki płynęły lżej, a otoczenie, pełne pierwszych oznak jesieni, dodawało wyprawie magii. Po drodze zmierzyliśmy się z jedną przenoską, a logistyka sprawiła, że musieliśmy się trochę natrudzić – ale i tak wrażenia były świetne.
W końcu dotarliśmy do Zwierzyńca, gdzie spływ miał swoje zakończenie w pięknym parku pełnym kolorowych drzew. Byliśmy zmęczeni, ale zadowoleni. Ostatnim przystankiem stał się browar i słynny kościółek na wodzie, które mogliśmy podziwiać niestety tylko z zewnątrz. Te krajobrazy na długo zapadną mi w pamięć. Teraz, kiedy od spływu minęło już trochę czasu, wspomnienia robią się coraz bardziej wyraziste i pozytywne. Być może ta mieszanka trudów i pięknych chwil to właśnie to, co sprawia, że przygoda staje się wyjątkowa.
Po długiej przerwie od kajaków, w końcu nadszedł czas na spływ, na który czekałem od miesięcy. A skoro ja miałem najwięcej entuzjazmu, organizacja spływu przypadła właśnie mnie. Miałem tylko jedno założenie: niech to będzie kameralna wyprawa z ludźmi, którzy patrzą na wodę i naturę w podobny sposób jak ja – bez nacisku na zaliczenie jak największej liczby kilometrów, przełamywanie rekordów czy szybkie rozpoczęcia o świcie. Najważniejsza miała być przygoda i prostota – cisza, natura i dobre towarzystwo.
Na początku miałem mieszane uczucia co do tej wyprawy. Pierwszy dzień dał się we znaki bardziej, niż przewidywałem. Rzeka była wąska, kręta, a silny nurt zmuszał nas do wysiłku na niemal każdym zakręcie. Paliki, pnie i kamienie ukryte tuż pod powierzchnią wymagały ciągłej czujności, a niskie słońce tylko dodawało wyzwań, tworząc długi, chłodny cień nad wodą. Owszem, każda z tych trudności była atrakcją sama w sobie, ale po kilku godzinach miałem już trochę dosyć. Po prostu dawno nie byłem na wodzie, więc może brakowało mi wprawy. Jednak patrząc wstecz, myślę, że te wyzwania nadawały całemu spływowi szczególnego charakteru.
Drugi dzień przyniósł zupełnie inny klimat – dosłownie i w przenośni. Słońce wzniosło się wyżej, promienie ogrzewały nas na szerszym odcinku rzeki, a poranny szron, oszronione trawy i drzewa stanowiły fascynujący widok. Wraz z cieplejszą pogodą kajaki płynęły lżej, a otoczenie, pełne pierwszych oznak jesieni, dodawało wyprawie magii. Po drodze zmierzyliśmy się z jedną przenoską, a logistyka sprawiła, że musieliśmy się trochę natrudzić – ale i tak wrażenia były świetne.
W końcu dotarliśmy do Zwierzyńca, gdzie spływ miał swoje zakończenie w pięknym parku pełnym kolorowych drzew. Byliśmy zmęczeni, ale zadowoleni. Ostatnim przystankiem stał się browar i słynny kościółek na wodzie, które mogliśmy podziwiać niestety tylko z zewnątrz. Te krajobrazy na długo zapadną mi w pamięć. Teraz, kiedy od spływu minęło już trochę czasu, wspomnienia robią się coraz bardziej wyraziste i pozytywne. Być może ta mieszanka trudów i pięknych chwil to właśnie to, co sprawia, że przygoda staje się wyjątkowa.
- Włodek
- Posty: 1285
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe: prospector 16 i prospector 15
- Dziękował(a):: 459 razy
- Podziekowano: 495 razy
Re: Leniwie początkiem Wieprza 19-20.10.2024
Jestem ciekaw jakie informacje bazowe przekazałeś tej "inteligencji".
Mam wrażenie że ona tylko utworzyła zdania z przekazanych informacji.
Czy przekazałeś jej info o przenosce pierwszego dnia, restauracji, noclegu ?.
Czy wspomniałeś maszynie że płynąłeś w canoe nie sam ale z żoną ?.
Czy maszyna dodała coś od siebie, czy domyśliła się czegoś ?.
Chyba wiesz że jestem raczej sceptykiem w tej materii.
Sceptycznie odnoszę się do "sztucznej inteligencji"
Kiedyś dziwiła maszyna umiejąca rozwiązywać zadania.
Potem jeszcze bardziej dziwił komputer umiejący grać w szachy.
Potem zespolony komputer potrafił wygrywać nawet z arcymistrzami.
Dzisiaj to specjalnie nie dziwi ale kiedyś dziwiło bardzo.
Na początku mojej szkoły średniej (lata 70) uczyliśmy się posługiwać arytmometrami (narzędzie matematyczne).
Rok potem pojawiły się kalkulatory Bolek i Lolek, po 2 latach posługiwaliśmy się w szkole kalkulatorem Texas Instruments.
Ten kalkulator posiadał już "oprogramowanie" pozwalające rozwiązywać różne zadania m.in. trygonometryczne.
Wtedy także pokazywano nam zdjęcia satelitarne wykonane w różnych technikach, także w technice termalnej.
Trójwymiarowe zdjęcia lotnicze i urządzenia do odczytywania z nich współrzędnych X,Y,Z były codziennością.
Taką miałem szkołę średnią, w/w nie było w programie, uczyli nas ambitni szefowie działów OPGK.
Ps. pokazywane nam wtedy materiały, zdjęcia lotnicze oraz satelitarne miały klauzulę "tajne".
Tajność nie dziwiła gdyż wtedy każda szczegółowa, bardzo dokładna, mapa miała tę klauzulę.
Moja praca dyplomowa była zleceniem z przemysłu i miesiąc po obronie uzyskała tajność.
Michał - moim zdaniem wątek wart jest założenia oddzielnego tematu.
Uważam że nasze 2 ostatnie posty można wyciąć i wydzielić osobny temat.
Mam wrażenie że ona tylko utworzyła zdania z przekazanych informacji.
Czy przekazałeś jej info o przenosce pierwszego dnia, restauracji, noclegu ?.
Czy wspomniałeś maszynie że płynąłeś w canoe nie sam ale z żoną ?.
Czy maszyna dodała coś od siebie, czy domyśliła się czegoś ?.
Chyba wiesz że jestem raczej sceptykiem w tej materii.
Sceptycznie odnoszę się do "sztucznej inteligencji"
Kiedyś dziwiła maszyna umiejąca rozwiązywać zadania.
Potem jeszcze bardziej dziwił komputer umiejący grać w szachy.
Potem zespolony komputer potrafił wygrywać nawet z arcymistrzami.
Dzisiaj to specjalnie nie dziwi ale kiedyś dziwiło bardzo.
Na początku mojej szkoły średniej (lata 70) uczyliśmy się posługiwać arytmometrami (narzędzie matematyczne).
Rok potem pojawiły się kalkulatory Bolek i Lolek, po 2 latach posługiwaliśmy się w szkole kalkulatorem Texas Instruments.
Ten kalkulator posiadał już "oprogramowanie" pozwalające rozwiązywać różne zadania m.in. trygonometryczne.
Wtedy także pokazywano nam zdjęcia satelitarne wykonane w różnych technikach, także w technice termalnej.
Trójwymiarowe zdjęcia lotnicze i urządzenia do odczytywania z nich współrzędnych X,Y,Z były codziennością.
Taką miałem szkołę średnią, w/w nie było w programie, uczyli nas ambitni szefowie działów OPGK.
Ps. pokazywane nam wtedy materiały, zdjęcia lotnicze oraz satelitarne miały klauzulę "tajne".
Tajność nie dziwiła gdyż wtedy każda szczegółowa, bardzo dokładna, mapa miała tę klauzulę.
Moja praca dyplomowa była zleceniem z przemysłu i miesiąc po obronie uzyskała tajność.
Michał - moim zdaniem wątek wart jest założenia oddzielnego tematu.
Uważam że nasze 2 ostatnie posty można wyciąć i wydzielić osobny temat.
AI czyli sztuczne inteligencja
Powyżej posty, które zostały napisane w innym miejscu, ale w sumie to pasują do osobnego wątku. Niniejszym otwieram dyskusję - sam zaraz wezmę w niej udział
- Ra$
- Posty: 966
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 482 razy
- Podziekowano: 176 razy
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
Odpowiadając Włodkowi:
Napisałem krótki i maksymalnie treściwy tekst nie zastanawiając się na temat formy i stylistyki. Oczywiście były w nim wszystkie informacje, a maszyna nie dodała żadnego faktu od siebie (i to chyba dobrze). Natomiast na przykład, informację, że rano zastał nas szron potrafiła ubarwić tak jak to widać w tekście.
To co zrobiłem nie ma charakteru reklamy AI. To jest tylko pokazanie faktu, że tak się da, a efekt mamy w ciągu sekund. Nie wiem co miało by znaczyć Włodku że jesteś sceptykiem w tej dziedzinie bo to jakby powiedzieć, że się jest sceptykiem w dziedzinie rzek. Rzeki są i tyle
Ja nie twierdzę, że to zbawi ludzkość - raczej obawiam się w drugą stronę - wiele rzeczy się zmieni. Natomiast nie mogę wciąż wyjść z podziwu że to działa. A mówię to jako osoba, która uczyła się i pracowała z sieciami neuronowymi. Najbardziej dla mnie fascynujące jest to, że z nim (chatem GPT) rozmawia się w sposób naturalny, a on jakby ROZUMIE co się do nie go mówi. Bo piszę mu tak (w skrócie): "słuchaj poniżej zamieszczę ci surowy opis relacji a ty zrób z niego ładną, dobrze czytającą się opowieść".
Podejrzewam, że nawet polecenie w stylu: "patrz, tu jest relacja jednego forumowicza, spraw żeby moja był w podobnym żartobliwym stylu" też zostało by wykonane. Ale tego robić nie chcę
Napisałem krótki i maksymalnie treściwy tekst nie zastanawiając się na temat formy i stylistyki. Oczywiście były w nim wszystkie informacje, a maszyna nie dodała żadnego faktu od siebie (i to chyba dobrze). Natomiast na przykład, informację, że rano zastał nas szron potrafiła ubarwić tak jak to widać w tekście.
To co zrobiłem nie ma charakteru reklamy AI. To jest tylko pokazanie faktu, że tak się da, a efekt mamy w ciągu sekund. Nie wiem co miało by znaczyć Włodku że jesteś sceptykiem w tej dziedzinie bo to jakby powiedzieć, że się jest sceptykiem w dziedzinie rzek. Rzeki są i tyle
Ja nie twierdzę, że to zbawi ludzkość - raczej obawiam się w drugą stronę - wiele rzeczy się zmieni. Natomiast nie mogę wciąż wyjść z podziwu że to działa. A mówię to jako osoba, która uczyła się i pracowała z sieciami neuronowymi. Najbardziej dla mnie fascynujące jest to, że z nim (chatem GPT) rozmawia się w sposób naturalny, a on jakby ROZUMIE co się do nie go mówi. Bo piszę mu tak (w skrócie): "słuchaj poniżej zamieszczę ci surowy opis relacji a ty zrób z niego ładną, dobrze czytającą się opowieść".
Podejrzewam, że nawet polecenie w stylu: "patrz, tu jest relacja jednego forumowicza, spraw żeby moja był w podobnym żartobliwym stylu" też zostało by wykonane. Ale tego robić nie chcę
- Włodek
- Posty: 1285
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe: prospector 16 i prospector 15
- Dziękował(a):: 459 razy
- Podziekowano: 495 razy
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
Nie neguję istnienia czegoś co istnieje.
Wpis nie dotyczył "istnienia" ale stosowania miana inteligencja.
Sądziłem że podane wcześniej przykłady wystarczająco to wyrażają.
Najbardziej bliskim przykładem inteligencji pozornej była wygrania w przytoczonym pojedynku szachowym.
Czy to dowód na inteligencję czy na potencjał mocy obliczeniowej zespolonych kilku najszybszych wtedy komputerów ?.
Domyślam się że dzisiaj możliwość zespalania jest wielokrotnie większa bo wynika z istnienia przeogromnej sieci internetowej.
Aby nie dać się zwieźć pozorom inteligencji należałoby rzetelnie zastosować definicję inteligencji.
Nazewnictwo - właśnie ono i tylko ono jest powodem mojego sceptycyzmu.
- Ra$
- Posty: 966
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 482 razy
- Podziekowano: 176 razy
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
No zgoda, nie wiemy co precyzyjnie określa pojęcie inteligencji, ale tak te maszyny są nazywane. Ja rozumiejąc już Twój sceptycyzm jestem chyba mniejszym sceptykiem, bo na zasadzie intuicji byłbym skłonny przyznać, że te automaty mają już jakiś stopień inteligencji. Rozumiem to jako zdolność rozumienia znaczenia zdań pisanych w języku naturalnym oraz zdolność kojarzenia faktów.
Automat nie ma natomiast czegoś w rodzaju świadomości.
Pokonana została też bariera polegająca na rozpoznaniu czy rozmawiasz z automatem czy z człowiekiem.
To wszystko razem można by skwitować krótkim: no i co z tego? Ale właśnie wydaje mi się że jednak coś z tego wyniknie, choć nie wiem co. Na razie można się bawić tym i oswajać i korzystać z pomocy onego
Natomiast kiedyś nas to pewnie zje
Automat nie ma natomiast czegoś w rodzaju świadomości.
Pokonana została też bariera polegająca na rozpoznaniu czy rozmawiasz z automatem czy z człowiekiem.
To wszystko razem można by skwitować krótkim: no i co z tego? Ale właśnie wydaje mi się że jednak coś z tego wyniknie, choć nie wiem co. Na razie można się bawić tym i oswajać i korzystać z pomocy onego
Natomiast kiedyś nas to pewnie zje
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
Wydaje mi się mocno po tym co widzę, że ta cała sztuczna inteligencja to totalna ściema.
Dlaczego to mówię?
OK, jestem kiepskim bo od lat niepraktykującym informatykiem, ale wydaje mi się, że widzę pewne trendy.
Moje kobity po necie kupują różne rzeczy, gatki, czy staniki, a ja oglądając potem na kompie
normalne narzędzia, baterie li-ion, czy standardowe systemy dosyłania metalowych przesyłek ....
i zaraz potem na youtubie poszukując jakie silniki napędzały Fiata Ritmo mam reklamy
teledysków lasek w futurystycznych majtach (podobne co moje kupiły na portalu XXXXXXX),
a do tego uzbrojonych w pancerze i karabiny przypominające przejechane lodówki....
Jak ta sztuczna inteligencja wymyśli całkowicie nową przekładnię rowerową to
zacznę się zastanawiać czy jest się czego bać....
Przypomnę że:
-przekładnia łańcuchowa już była
-przekładnia olejowa też
-napęd olejowy na przednie koło był
-przekładnię deptaną też znam
-no OK, od 14 lat testuję różne przekładnie elektryczne i to też znam
Jak sztuczna inteligencja wymyśli jak przenieść jako napęd ciężar kierownika to szacun bo tego nie ogarnąłem...
Pozdro
Dlaczego to mówię?
OK, jestem kiepskim bo od lat niepraktykującym informatykiem, ale wydaje mi się, że widzę pewne trendy.
Moje kobity po necie kupują różne rzeczy, gatki, czy staniki, a ja oglądając potem na kompie
normalne narzędzia, baterie li-ion, czy standardowe systemy dosyłania metalowych przesyłek ....
i zaraz potem na youtubie poszukując jakie silniki napędzały Fiata Ritmo mam reklamy
teledysków lasek w futurystycznych majtach (podobne co moje kupiły na portalu XXXXXXX),
a do tego uzbrojonych w pancerze i karabiny przypominające przejechane lodówki....
Jak ta sztuczna inteligencja wymyśli całkowicie nową przekładnię rowerową to
zacznę się zastanawiać czy jest się czego bać....
Przypomnę że:
-przekładnia łańcuchowa już była
-przekładnia olejowa też
-napęd olejowy na przednie koło był
-przekładnię deptaną też znam
-no OK, od 14 lat testuję różne przekładnie elektryczne i to też znam
Jak sztuczna inteligencja wymyśli jak przenieść jako napęd ciężar kierownika to szacun bo tego nie ogarnąłem...
Pozdro
Jestem F I T ... Fajny I Tłusty
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
Hasło AI będzie lotne przez kilka lat, oznaczenie dodawane z definicji jak CE na chińskich towarach.
Proszę się nie dziwić po zakupie takich towarów jak mop kuchenny czy golarka
Proszę się nie dziwić po zakupie takich towarów jak mop kuchenny czy golarka
- Ra$
- Posty: 966
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 482 razy
- Podziekowano: 176 razy
Re: AI czyli sztuczne inteligencja
To znaczy: ja nie jestem jakimś orędownikiem, zwolennikiem czy propagatorem AI. To nie jest tak, że rozwiązuje to wszelkie problemy znane na świecie - tu np. mówiąc o wynalazkach i nowych konstrukcjach: AI nie przeprowadza sama testów i eksperymentów (może trzeba dodać: na razie). Natomiast chyba mam inne zdanie niż koledzy co do wagi tego co się dzieje: moim zdaniem jesteśmy świadkami ogromnej zmiany, albo wręcz rewolucji. To po pierwsze. Po drugie, tak po ludzku fascynuje mnie, że to jednak działa i jak to działa. Jeśli dla kogoś to jest oczywiste, że działa, to podziwiam wiedzę albo wiarę - bo dla mnie nie jest to do końca oczywiste, że to będzie tak działało. Tak dla ścisłości, swoje opinie i zdanie na ten temat opieram głównie na kontakcie z takim wynalazkiem jak ChatGPT i to głównie z darmową wersją tegoż. Jeśli kogoś to po prostu też interesuje to powiem, że warto się pobawić i/lub wykorzystać do pomocy. Ale tyle, żeby nie było, że jednak namawiam.
A jak kogoś nie interesuje to... i tak w ogromnej części tego co robi już spotyka się z AI. Nawet jeśli o tym nie wie
A jak kogoś nie interesuje to... i tak w ogromnej części tego co robi już spotyka się z AI. Nawet jeśli o tym nie wie