Zimowy rower.

Awatar użytkownika
Marcel
Posty: 321
Rejestracja: 20 gru 2020, 20:29
Dziękował(a):: 18 razy
Podziekowano: 116 razy

Zimowy rower.

Post autor: Marcel »

Może komuś się przyda, jakby chciał zimą pośmigać. Ja już przetestowałem, wy nie musicie.

1. Rower.

Im prostszy tym lepszy. Idealny byłby na zwykłej stalowej ramie, bez amortyzacji, z przerzutką w piaście (7biegów), koła 26 lub 29 x 1.75 z grubym bieżnikiem. Taki ideał jednak ciężko dostać, bo to stara koncepcja. Drugą zimę jeżdżę na aluminiowej ramie z najtańszym amortyzatorem Suntor z przodu i też jest dobrze. Przerzutka w piaście jest lepsza niż zwykła, bo nie trzeba tyle czyścić i nie martwisz się zużyciem łańcucha - jeździsz aż pęknie.

2. Co warto w rowerze zmienić przed zimą.

Po pierwsze opony. Najlepsze jakie przetestowałem to Schwalbe Smart Sam. Miękka guma, latem się szybko zużywają, ale na śniegu i lodzie są bardzo przyczepne. Kilka razy było tak że po zejściu z roweru nogi mi się rozjechały bo ślisko, a rower nie ujeżdzął. O oponach z kolcami lepiej zapomnieć. Chyba że rower się dowozi pod stok samochodem. Jazda po ulicy na kolcach jest bardzo nieprzyjemna.
Po drugie pedały. Zamiast płaskich platform lepsze są takie ażurowe "z kolcami". Mniej się na nich stopa ślizga. Co do SPD - nie używam więc sie nie wypowiem.
Po trzecie odblaski. To najbardziej zaniedbywany element roweru a zimą niezbędny. Dni krótkie, szybko ciemno się robi. Biały odblask z przodu, czerwony z tyłu i po dwa-trzy pomarańczowe na koło. Wiem że to jak wiatrak wygląda, ale przy zjeżdziu z ronda ratuje życie. A no i trzeba pamiętać żeby odblaski często przecierać bo błoto.
Po czwarte oświetlenie. Choćby pozycyjne na pastylkowych bateriach ale musi być.
Oliwa maszynowa do łańcucha. Nie żałuj mu. Drogowcy soli też mu nie pożałują.
Bagażnik i sakwa. Jazda z plecakiem nawet latem jest mało wygodna a zimą to koszmarek. Pod plecakiem się pocisz jak dziki. Dodatkowo krępuje ruchy.
Reperaturka: łyżki do opon, taśma tear aid do łatania, chustki z izopropanolem, papier ścierny, rozkuwacz do łancucha, dwie zapasowe spinki, zwykłe chustki do czyszczenia rąk. Taśmą tear aid załatasz dętkę przy -10 C. Zwykłej klejonej łaty w tej temperaturze nie nałożysz. Klej gęstnieje szybciej niż rozpusczalnik odparowywuje.
Dętki: jeżli był zalany greenslime lub podobny uszczelniacz to trzeba je wymienić na suche. Przy -20 większość uszczelnaiczy zbryla się i koło bije jak głupie. BTW: niebieski uszczelniacz z deca jest tak kiepski ze zamarza przy -8stopni.
Pokrowiec na siodełko. Żelowy montowany na ściągacz. Po przyjechaniu na miejsce zabierasz go ze sobą do ciepła a przed jazdą ponownie zakładsz- wiadomo po co.


3. Ciuchy.

Grube skarpety, ciepłe buty. Ja do -5 stopni jeżdże w półbutach, jak zimniej to zakładam buty trekkingowe.
Grube legginsy. Jak wieje albo jest zamieć to na wierzch jeszcze spodnie wodoodporne kajakowe. BTW : te wodoszczelne spodnie są idealne do układania wełny mineralnej. Nie dopuszczają pyłu do srodka, a po pracy wystarczy je spłukać wodą.
Jeszcze co do legginsów. Używam tych do biegania bo nie lubie poduszki na życi. Ale te z poduszką mają zaletę - nie czuć jak zimne jest siodełko.
Na górę: na temperatury przejściowe koszulka z długim rękawem+polar 300+kurtka membranowa. Można tak jechać do -5 może -8 stopni.

Na temperatury -10 i mniej najlepsza jest kurtka narciarska. Z reguły ma dodatkowy pas więc nie podwiewa, i ma wyważoną ciepłotę bo w końcu jest zaprojektowana do ruchu. W tym roku kupiłem kurtkę trekkingową z ociepleniem 170gcm i jak na razie jest mi w niej za ciepło.

Rękawiczki: albo rowerowe zimowe, albo narciarskie. Nie oszukujmy się, przy -15 i tak dłonie zmarzną i nic się na to nie poradzi.
Czapka a najlepiej dwie. Cienka mycka pod spód (taka do biegania) i na to zwykła zimowa. Jadąc 20km/h obniżamy odczuwalną temperaturę o 8 stopni, a podwójna czapka fajnie przed tym chroni.

Maska. Temat rzeka. Jak nie ma w okolicy smogu to polecam maski neoprenowe zapinane zt yłu głowy na rzep. Maska ma neopren na ustach i policzkach i polar na wysokosci szyi. Neopren nie nasiąka i to jego ogromna zaleta.
Jeżeli smog to zapomnijmy o designerskich profi maskach. Najlepszy jest pajak fpp2. Na co trzeba zwrócić uwagę kupując maskę: metalowy klips na nos. Koniecznie przynajmniej jeden zawór wydechowy, najlepiej wylotem w dól. I teraz hit: niektóre maski mają taką miękką gumę wklejoną na obwodzie od środka. Te są najlepsze: uszczelniają nawet na lekkim zaroście, a skroplona para wodna nie ścieka po szyi tylko zostaje w masce.
A i nie bierzcie tych całkiem miękkich masek bo się kleją do twarzy. Tylko te o kształcie miseczki i gumkach góra-dół a nie za uszy.
Po użyciu spryskuje maskę spirytusem z atomizera i kładę na kaloryferze. Jednej maski używam przez tydzień i na razie grzybicy płuc nie złapałem.
Okulary - zwykłe ochronne uvexy ale rzadko je stosuje.
Normalnie jeżdże sobie rowerem do i z pracy. Kawałek 7km przez parki i osiedlowe drogi zajmuje 35 - 40 minut. Latem mogę tą trasę zrobić w 17minut. Na taki dystans wystarczy jedna maska. Jeśli się jedzie gdzieś dalej to trzeba zabrać więcej masek. Po maks 1.5h maska jest tak mokra ze przestaje pracować. Warto też zabrać zapasową czapkę. Bo w przepoconej jest zimno, nawet jeśli się ma bardzo oddychającą czapkę.

4. Technika jazdy.

W zasadzie tak jak samochodem. Powoli i ostrożnie, na niskim biegu. Ścieżki rowerowe sa nieodśnieżane więc zostaje ulica. Leśne drogi... cóż to zależy ile śniegu. Do 10cm można spokojnie jechać. Potem to już pełzanie a nie jazda.

Jedna rzecz na którą trzeba bardzo ale to bardzo uważać. Wszelkiego rodzaju tory. Przez tory zawsze przejeżdżać prostopadle. Czasem tory tramwajowe są puszczone pod małym kątem względem drogi. Taki tor potrafi złapać za oponę tak że już jej nie wyprowadzimy. Nawet latem po deszczu próba przejechania przez tory pod ostrym kątem konczy się źle. Zimą jest to ciężki do opanowania drift.
Podobnie jest z wjazdem nawet na niskie chodniki. Latem bez problemu, zimą prawie zawsze kółko ujedzie - więc tu też zasada - tylko prostopadle.
Ostatnio zmieniony 13 sty 2021, 08:08 przez Marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Strażowy
Posty: 1000
Rejestracja: 17 gru 2020, 16:30
moja flota: Gumotex x 2 : "Solar" & " Safari " 😁 💪
Dziękował(a):: 573 razy
Podziekowano: 169 razy

Re: Zimowy rower.

Post autor: Strażowy »

Sporo przydatnej wiedzy, dzięki - ;)
" Przygoda warta jest każdego trudu ..." - Arystoteles

Pozdrawiam :mrgreen:
janekorka
Posty: 51
Rejestracja: 17 gru 2020, 15:45
Podziekowano: 23 razy

Re: Zimowy rower.

Post autor: janekorka »

Kurcze, opisałeś się Marcel. Też trochę jeżdżę rowerkiem zimą. Najbardziej mi jednak imponują starsze Panie lub Panowie, niektórzy po siedemdziesiątce, jak na targ i z targu wracają rowerami.
ODPOWIEDZ