Pomysł popływania po Wełtawie pojawił się już chyba na początku roku. Jednak jak to bywa, od planu do realizacji potrafi upłynać trochę czasu. Ze względu na popularność rzeki nie chcieliśmy tam jechać w szczycie sezonu, aby uniknąć tłumów. Tak oto w czwartek rano przyjeżdżamy do Borsova. Tam spędzamy trochę czasu oczekując na transport. Okazało się, że umówiony samochód czeka na nas jakieś dwa kilometry od miejsca gdzie się znajdujemy. W końcu jednak udaje się dotrzeć na start do miejscowości Vyssi Brod.
Już po chwili dopływamy do pierwszego z bodajże dwunastu jazów. Wszystkie dobrze oznakowane, którędy należy spływać. Jedynie ostatni jest niespływalny.
Kolejny jaz
Chwila przerwy na uzupełnienie paliwa w jednym z barów znajdujących się przy rzece.
Poza barami można tu spotkać również inne "atrakcje"
Dopływamy do Rozmberka nad Wełtawą.
Szkoda było by, od tak tędy przepłynąć. Udajemy sie więc na krótki spacer.
Pogoda robi się iście barowa
W końcu dopływamy do kempingu Branna gdzie zamierzamy spędzić pierwszą noc.
Na miejscu znajduje się całkiem sporo osób. Jak się okazało część z nich posiada ze sobą instrumenty muzyczne. Postanowili więc urządzić swoiste Czesko - Słowackie jam session. Wieczór więc upływa miło przy dźwiękach śpiewu, gitar, harmonijek i innych bębenków. Na zakończenie otrzymujemy od obsługi kempingu po puszce Żywca
W nocy Jacek toczy z lisem walkę o zapasy prowiantu. Na szczęście jedynymi stratami jest kilka pierniczków i ślady zębów na torbie z żywnością. Ocalił również swojego kalosza na którego lis podobno też miał ochotę.
Po śniadaniu spędzonym wspólnie z miejscowymi kaczkami można ruszać dalej.
A może by tak do Pragi?
Dopływamy do przedmieść Czeskiego Krumlova
W takich okolicznościach trudno nie zrobić sobie chwili przerwy na małe piwko.
Jako, że pogoda ponownie płata nam figla zostajemy chwilę dłużej żeby posilić się knedlikiem z gulaszem.
Korzystając z przerwy w opadach płyniemy dalej. Tuż za centrum miasta zaplanowany mamy kolejny nocleg.
Prognozy na noc nie napawają optymizmem. Zamiast więc spać w namiocie decydujemy się na wynajem całego "domu".
Po szybkim zakwaterowaniu udajemy się na zwiedzanie Krumlova.
Cesky Krumlov zrobił na nas wielkie wrażenie. Chyba nie przesadzę jeśli napiszę, że jest to jedno z najładniejszych miasteczek jakie miałem okazję dotychczas zwiedzić.
Tak nam się spodobało, że nazajutrz z samego rana postanawiamy się tam ponownie wybrać. W planach było jeszcze zjedzenie czegoś smacznego na śniadanie. Na miejscu jednak okazało się, że miejscowe lokale dość późno budza się do życia. Z żalem, ale musimy rozstać się z tym miejscem. Pozostało wciąż jeszcze trochę rzeki do spłynięcia. W drodze powrotnej ulegamy jeszcze reklamie i robimy krótką przerwę.
Pogoda tego dnia bywa dość zmienna. Bywają okresy z pięknym słońcem, by za chwilę znowu deszcz nie pozwolił o sobie zapomnieć.
Zatrzymujemy się jeszcze, aby spróbować typowo "czeskie" danie, czyli langosza.
Na chwilę zatrzymujemy się w Zlatej Korunie, aby zwiedzić miejscowy klasztor.
W końcu dopływamy do kempingu u Kelta, gdzie zamierzamy spędzić ostatnią noc.
Rano budzi nas deszcz, nie pozostawiający złudzeń w jakich warunkach przyjdzie nam sie pakować. Do przepłynięcia pozostało jeszcze około 12 kilometrów, więc nie powinno być źle.
Jeszcze tylko krótka przerwa, żeby oglądnąć ruiny zamku Divcy Kamen i można płynąć do Borsova, gdzie kończymy naszą przygodę z Wełtawą.
Podsumowując, sama Wełtawa bardzo nam się podobała. Jednak wisienką na torcie okazał się Cesky Krumlov. Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że wartało by tam jeszcze wrócić.
Dzięki za fajny spływ i do następnego.
Wełtawa 8-11.09.2022
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
No genialnie! Niektóre zdjęcia są jak z bajki! Przepięknie! Gratuluję hartu ducha, który pozwolił nie przejmować się pogodą. Czuję się zdecydowanie zachęcony - a możecie coś więcej powiedzieć o spływalnych progach? Gdzieś widziałem, że Czesi robią takie jakby zjeżdżalnie dla kajaków, czy to chodzi?
- jack
- Posty: 108
- Rejestracja: 17 gru 2020, 20:58
- Lokalizacja: Zawiercie
- moja flota: Twist1/2, Palava
- Dziękował(a):: 58 razy
- Podziekowano: 43 razy
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
Faktycznie na jazach pobudowane są "zjeżdżalnie" którymi w miarę bezpiecznie można spłynąć. W miarę, bo przy wyższej wodzie w kilku przypadkach zdecydowanie zalecane jest obnoszenie. Wszystko dokładnie jest opisane choćby na mapy.cz. A co samego spływu: towarzystwo, rzeka, miasteczka rewelacja. A, że pogoda w kratkę...kto by zwracał uwagę na taki drobiazg.
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
Wspaniałe to musiało być. Generalnie rzadko się zdarzają na forum relacje z tak zwanej zagranicy. A tu jeszcze to.
droga zawsze nagradza
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 169 razy
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
No w kwestii dych domów noclegowych to faktycznie ciekawe, możecie coś więcej powiedzieć? Co jest w środku, jaka cena, jak wrażenia z korzystania?
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 163 razy
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
Co do jazów to wszystkie są dokładnie oznaczone strzałkami, którędy należy spływać. My akurat nie mieliśmy problemów z ich przepłynięciem, choć faktycznie na niektórych można się było trochę zmoczyć. W Borsovie nawet jest ich dokładna mapa wraz z rozmieszczeniem i instrukcją spływania. Podejrzewam, że takich tablic znajdzie się na szlaku jeszcze kilka.
W domkach znajdują się jedynie dwa łóżka i niewielka półka. Jest w nich na tyle ciasno, że ciężko się w dwójkę minąć. Ale czego więcej potrzeba, żeby spędzić noc. Cena to coś około 60 złotych za osobę. Biorąc pod uwagę, że nocleg w namiocie wychodzi o jakieś 10 złotych mniej to różnicy wielkiej nie ma, a przynajmniej jest sucho.
W domkach znajdują się jedynie dwa łóżka i niewielka półka. Jest w nich na tyle ciasno, że ciężko się w dwójkę minąć. Ale czego więcej potrzeba, żeby spędzić noc. Cena to coś około 60 złotych za osobę. Biorąc pod uwagę, że nocleg w namiocie wychodzi o jakieś 10 złotych mniej to różnicy wielkiej nie ma, a przynajmniej jest sucho.
Może nie skończy się na samym kajeciku. Nawet rozmawialiśmy z Jackiem, że warto by tam jeszcze wrócić, najlepiej w większym gronie. Więc jeśli tylko znajdą się chętni to zawsze można się tam ponownie wybrać. No i w końcu nie byłbyś odosobniony w swojej kanadzie. Tam ciężko uświadczyć kogoś z wiosłem, wszyscy tylko z pagajami
- Włodek
- Posty: 1121
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 416 razy
- Podziekowano: 450 razy
Re: Wełtawa 8-11.09.2022
Na tę chwilę chciałbym móc w ogóle pływać, nie znam swoich obecnych możliwości wysiłkowych.
Ogólnie muszę ostrożnie .. od niedawna mogę jeździć autem więc chętnie korzystam.
Pokazana rzeka i jej otoczenie bardzo mi się podoba, gdy będzie okazja chętnie w takim towarzystwie popłynę.
We wszystkich sąsiednich krajach udział kanu w sprzęcie pływającym jest znacznie większy.
Mniejsza u nas ich popularność to mniejszy popyt, tym samym mniejsza oferta sprzedażowa.
Szkoda bo trochę marzy mi się jakaś b.lekka wersja solo .. najlepiej za półdarmo.
Ogólnie muszę ostrożnie .. od niedawna mogę jeździć autem więc chętnie korzystam.
Pokazana rzeka i jej otoczenie bardzo mi się podoba, gdy będzie okazja chętnie w takim towarzystwie popłynę.
We wszystkich sąsiednich krajach udział kanu w sprzęcie pływającym jest znacznie większy.
Mniejsza u nas ich popularność to mniejszy popyt, tym samym mniejsza oferta sprzedażowa.
Szkoda bo trochę marzy mi się jakaś b.lekka wersja solo .. najlepiej za półdarmo.