Wspomnienie 2023
- Włodek
- Posty: 1122
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 420 razy
- Podziekowano: 450 razy
Wspomnienie 2023
A - Myślę że w 2023r największą niespodziankę sprawiła mi rzeka Łada (Biała Łada + Łada).
Zaskoczyła mnie ona swoją malowniczością, urokiem osobistym, niepopularnością.
Autorem tego niespodziewanego wyboru była Magda (Maga) - bardzo dziękuję.
Ten przykład dowodzi że warto odwiedzać rzeki i rzeczki nieoczywiste.
B - Wspominam dzień gdy podwoiła się ilość osób na spływowym biwaku.
Było to nad Wartą, w dniu w którym odwiedziła nas ekipa Wielkopolska.
Najpierw pojawił się Damian miandas z miłym poczęstunkiem.
Niedługo po nim Mat i Strażowy z kiełbachą i napitkami.
Po kolejnych 2 dniach Maciej66 odwiózł nas z mety na start.
Pełny serwis - brawo Wielkopolska - dziękujemy.
C - Inną wspominkową rzeką był Świder - jego sprawcą był Ted.
To za jego sprawą miałem okazję pierwszy raz pływać w środku zimy.
Ted - wielkie dzięki.
D - W 12 miesiącach spędziłem na wodzie w sumie 29 dni.
Z tych 29 dni aż 26 w towarzystwie Pawła (Łysy) - Wow!.
Paweł uczestniczył w nieomal wszystkich moich spływach.
Paweł - bardzo Ci za te wspólne 26 dni dziękuję.
E - Niemało dni na wodzie spędziłem z Magdą (Maga), Jackiem (Jack) i Michałem (Ra$).
Wszystkim Wam, razem i osobno, bardzo dziękuję za tych wiele bardzo miłych dni i chwil.
F - Połowę czasu na wodzie pływałem w kanu wspólnie z Dzidką.
Już się oswoiliśmy, czasem nawet przewidujemy nasze zachowania.
Dzidka - dziękuję.
G - Szkoda że z Magdą nie udało się pojechać na planowane pływanie rzekami Litwy.
Szkoda że na zastępczą dla Litwy łotewską Gauję pojechaliśmy bez towarzystwa Magdy.
H - Z jednego spływu, właściwie zlotu (kanuistów), nie udało mi się wrócić do domu.
W drodze powrotnej, za sprawą pogotowia, trafiłem na tydzień do szpitala.
Przyczyną był udar cieplny połączony z odwodnieniem organizmu.
Fakt do zapomnienia.
A Wy - macie jakieś roczno-wodne wspomnki ?
Zaskoczyła mnie ona swoją malowniczością, urokiem osobistym, niepopularnością.
Autorem tego niespodziewanego wyboru była Magda (Maga) - bardzo dziękuję.
Ten przykład dowodzi że warto odwiedzać rzeki i rzeczki nieoczywiste.
B - Wspominam dzień gdy podwoiła się ilość osób na spływowym biwaku.
Było to nad Wartą, w dniu w którym odwiedziła nas ekipa Wielkopolska.
Najpierw pojawił się Damian miandas z miłym poczęstunkiem.
Niedługo po nim Mat i Strażowy z kiełbachą i napitkami.
Po kolejnych 2 dniach Maciej66 odwiózł nas z mety na start.
Pełny serwis - brawo Wielkopolska - dziękujemy.
C - Inną wspominkową rzeką był Świder - jego sprawcą był Ted.
To za jego sprawą miałem okazję pierwszy raz pływać w środku zimy.
Ted - wielkie dzięki.
D - W 12 miesiącach spędziłem na wodzie w sumie 29 dni.
Z tych 29 dni aż 26 w towarzystwie Pawła (Łysy) - Wow!.
Paweł uczestniczył w nieomal wszystkich moich spływach.
Paweł - bardzo Ci za te wspólne 26 dni dziękuję.
E - Niemało dni na wodzie spędziłem z Magdą (Maga), Jackiem (Jack) i Michałem (Ra$).
Wszystkim Wam, razem i osobno, bardzo dziękuję za tych wiele bardzo miłych dni i chwil.
F - Połowę czasu na wodzie pływałem w kanu wspólnie z Dzidką.
Już się oswoiliśmy, czasem nawet przewidujemy nasze zachowania.
Dzidka - dziękuję.
G - Szkoda że z Magdą nie udało się pojechać na planowane pływanie rzekami Litwy.
Szkoda że na zastępczą dla Litwy łotewską Gauję pojechaliśmy bez towarzystwa Magdy.
H - Z jednego spływu, właściwie zlotu (kanuistów), nie udało mi się wrócić do domu.
W drodze powrotnej, za sprawą pogotowia, trafiłem na tydzień do szpitala.
Przyczyną był udar cieplny połączony z odwodnieniem organizmu.
Fakt do zapomnienia.
A Wy - macie jakieś roczno-wodne wspomnki ?
- Ra$
- Posty: 916
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:30
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Canoe, żagle i inne pływadła
- Dziękował(a):: 430 razy
- Podziekowano: 170 razy
Re: Wspomnienie 2023
Ja mam pewien niedosyt, bo w 2023 pływałem mało, ale za to w dobrym towarzystwie. Ze wspomnień: na Ładzie zaliczyłem głupią wywrotkę, która mnie trochę nauczyła pokory Natomiast najbardziej uciążliwy był chyba spływ niemal w domu bo Rudawą do Wisły.
- Maga
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:38
- Lokalizacja: Lublin
- moja flota: Helios 2 (Gumotex)
Dagger Katana 10.4 - Dziękował(a):: 182 razy
- Podziekowano: 216 razy
- Kontakt:
Re: Wspomnienie 2023
Może trudno w to uwierzyć, ale często wspominam Bukową. Dała nam popalić, fakt. Ale była niezwykle dzika i malownicza. Naliczyłam też wtedy circa about 10 gatunków mrówek. Cholernie zajmujące zajęcie.
Włodku, o Litwie nie zapominam. Liczę na to, że uda się w tym roku.
Pływałam niewiele, ale wszystkie spływy (Bystrzyca, Łada, Bukowa, Warta) wspominam jako udane.
Włodku, o Litwie nie zapominam. Liczę na to, że uda się w tym roku.
Pływałam niewiele, ale wszystkie spływy (Bystrzyca, Łada, Bukowa, Warta) wspominam jako udane.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 10 sty 2022, 07:43
- moja flota: packraft
- Dziękował(a):: 45 razy
- Podziekowano: 41 razy
Re: Wspomnienie 2023
Włodku, cieszę się, że i mój nick pojawił się w twoim ubiegłorocznym zestawieniu
To był dla mnie dobry rok. Obfitował w sporą ilość spływów najczęściej po urokliwych wąskich rzekach.
W szerszej ekipie, niż tylko własne towarzystwo pływałem dwukrotnie. Dwukrotnie z tobą
Najciekawszy wypad to zdecydowanie Kanał Mazurski. Przez chwilę dotknąłem historii a nocleg na śluzie bezcenny.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że przesiadka na packraft to był strzał w dziesiątkę. Polubiłem
kilkukilometrowe piesze dojścia nad rzekę, które nierzadko stwarzają możliwość do większego obcowania z przyrodą.
Brak potrzeby posiłkowania się logistyką w postaci wypożyczalni kajakowych zwłaszcza przy obecnych cenach
też nie jest bez znaczenia. Oczywiście wciąż w packrafcie brakuje mi paru kucy więcej, ale życie to sztuka kompromisów.
Chętnie bym widział w swojej flocie nowość od Gumotexa. Aczkolwiek ceny powalają. Miałem kiedyś w stajni trzy kajaki.
Wszystkie trzy razem wzięte były tańsze niż obecnie zakup dobrego packrafta, czy też Gumotexa.
Rok 2023 kończyłem spływem 31.12. Złamałem tego dnia skeg
Rok 2024 udało mi się już zacząć (trzech króli)
To był dla mnie dobry rok. Obfitował w sporą ilość spływów najczęściej po urokliwych wąskich rzekach.
W szerszej ekipie, niż tylko własne towarzystwo pływałem dwukrotnie. Dwukrotnie z tobą
Najciekawszy wypad to zdecydowanie Kanał Mazurski. Przez chwilę dotknąłem historii a nocleg na śluzie bezcenny.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że przesiadka na packraft to był strzał w dziesiątkę. Polubiłem
kilkukilometrowe piesze dojścia nad rzekę, które nierzadko stwarzają możliwość do większego obcowania z przyrodą.
Brak potrzeby posiłkowania się logistyką w postaci wypożyczalni kajakowych zwłaszcza przy obecnych cenach
też nie jest bez znaczenia. Oczywiście wciąż w packrafcie brakuje mi paru kucy więcej, ale życie to sztuka kompromisów.
Chętnie bym widział w swojej flocie nowość od Gumotexa. Aczkolwiek ceny powalają. Miałem kiedyś w stajni trzy kajaki.
Wszystkie trzy razem wzięte były tańsze niż obecnie zakup dobrego packrafta, czy też Gumotexa.
Rok 2023 kończyłem spływem 31.12. Złamałem tego dnia skeg
Rok 2024 udało mi się już zacząć (trzech króli)
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 10 sty 2022, 07:43
- moja flota: packraft
- Dziękował(a):: 45 razy
- Podziekowano: 41 razy
Re: Wspomnienie 2023
Ok. Chwilę to potrwa. Jestem w trakcie składania filmu. Większość mam już złożoną, bo samą rzekę pokonywałem w paru etapach
łącznie z pieszym rekonesansem. Z tych etapów materiał mam już gotowy, więc została mi krótka końcówka z ostatnich ośmiu km.
- STARYKOŃ
- Posty: 60
- Rejestracja: 01 lut 2021, 15:29
- Lokalizacja: Poznań
- moja flota: Igla 2
CRUISER 393S DROPSTITCH KAYAK - Dziękował(a):: 74 razy
- Podziekowano: 28 razy
Re: Wspomnienie 2023
Pochwale się. W 2023 zrealizowałem plan który chodził za mną kilka lat : spływ własnym plywadłem przełomem Dunajca Sromowce Wyżne - Szczawnica. Nie obyło się bez drobnych przygód , ale udało się
- Załączniki
A jak powszechnie wiadomo, piękny krajobraz znakomicie podnosi walory smakowe spożywanego w plenerze jabola.
Wampir z M-3
Andrzej Pilipiuk
Wampir z M-3
Andrzej Pilipiuk
- Włodek
- Posty: 1122
- Rejestracja: 21 gru 2020, 01:10
- Lokalizacja: Siedlce
- moja flota: Canoe Wichita (prospector)
- Dziękował(a):: 420 razy
- Podziekowano: 450 razy
- miandas
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 gru 2020, 15:31
- Lokalizacja: wlkp
- moja flota: old town camden 120, gumotex solar, gumotex twist 2.1
- Dziękował(a):: 99 razy
- Podziekowano: 314 razy
- Kontakt:
Re: Wspomnienie 2023
W 2023 roku w kajaku przepłynąłem ok 650 km. Ile dni? Nie liczyłem. Ciężko mi się zdecydować, co było najciekawszym przeżyciem...
Wszystkie spływy mi się podobały.
Może najmniej spływ Regą. Między innymi dlatego, że połowę czasu na spływie byłem chory. Naprawdę źle się czułem. Właściwie powinienem zrezygnować ale.. było mi oczywiście szkoda.
A inne?
Brda, Kanał Brdy i Czerska Struga - zimowy spływ z takimi widokami i takim klimatem, że kapcie spadają. I nawet chamowaci kamperowcy nie byli w stanie zepsuć tego wrażenia.
Ilanka - rozlewiska na zmianę ze zwałkowym torem przeszkód i bardzo trudną przenioską w Rzepinie. I metalową siatką pod autostradą.
Zaczepistym spływem był też ten Myślą. Rozlewiska przed połączeniem z Odrą to było coś niesamowitego.
Niesłychany spływ Wrześnicą - spłynąłem rzeką, która normalnie jest niespływalna. I... widoki, okolica i wrażenia były nie do podrobienia. Choć bardzo sobie uszkodziłem wtedy poszycie kajaka.
A później Prosna z Pawłem, i zaliczenie Kanału Bernardyńskiego. Mam słabość do Prosny, naprawdę. To była jedna z pierwszych rzek, którymi pływałem.
A potem familijny spływ Wartą. Gościna u Macieja i Gosi zostanie mi na długo w pamięci. Wspaniali gospodarze.
I krótki wypad na Wartę ze Strażakiem.
A potem Gwda i Noteć i woda z rowa. Ale za to jakie widoki. Pustka i przestrzeń.
Pisa z Pawłem upłynęła pod znakiem zmiennej pogody i silnego wiatru, który dał nam się we znaki. Ale było super, no i dołączył do nas Adam z Warszawy.
No i to już chyba wszystkie spływy w 2023. Wcale nie miałem zamiaru ich opisywać ale jak się już rozpędziłem...
Osobna sprawa, to odwiedziny na spływie u Magdy, Włodka i Łysego, na Warcie, w okolicach Lądu. Nie mogłem zostać zbyt długo ale bardzo mnie ucieszyło, że mogłem ich zobaczyć i pogadać. Byli bardzo dzielni, bo aura im ewidentnie nie sprzyjała.
Dziękuję wszystkim moim znajomym, z którymi miałem okazję się zobaczyć i/lub z nimi płynąć.
Wszystkie spływy mi się podobały.
Może najmniej spływ Regą. Między innymi dlatego, że połowę czasu na spływie byłem chory. Naprawdę źle się czułem. Właściwie powinienem zrezygnować ale.. było mi oczywiście szkoda.
A inne?
Brda, Kanał Brdy i Czerska Struga - zimowy spływ z takimi widokami i takim klimatem, że kapcie spadają. I nawet chamowaci kamperowcy nie byli w stanie zepsuć tego wrażenia.
Ilanka - rozlewiska na zmianę ze zwałkowym torem przeszkód i bardzo trudną przenioską w Rzepinie. I metalową siatką pod autostradą.
Zaczepistym spływem był też ten Myślą. Rozlewiska przed połączeniem z Odrą to było coś niesamowitego.
Niesłychany spływ Wrześnicą - spłynąłem rzeką, która normalnie jest niespływalna. I... widoki, okolica i wrażenia były nie do podrobienia. Choć bardzo sobie uszkodziłem wtedy poszycie kajaka.
A później Prosna z Pawłem, i zaliczenie Kanału Bernardyńskiego. Mam słabość do Prosny, naprawdę. To była jedna z pierwszych rzek, którymi pływałem.
A potem familijny spływ Wartą. Gościna u Macieja i Gosi zostanie mi na długo w pamięci. Wspaniali gospodarze.
I krótki wypad na Wartę ze Strażakiem.
A potem Gwda i Noteć i woda z rowa. Ale za to jakie widoki. Pustka i przestrzeń.
Pisa z Pawłem upłynęła pod znakiem zmiennej pogody i silnego wiatru, który dał nam się we znaki. Ale było super, no i dołączył do nas Adam z Warszawy.
No i to już chyba wszystkie spływy w 2023. Wcale nie miałem zamiaru ich opisywać ale jak się już rozpędziłem...
Osobna sprawa, to odwiedziny na spływie u Magdy, Włodka i Łysego, na Warcie, w okolicach Lądu. Nie mogłem zostać zbyt długo ale bardzo mnie ucieszyło, że mogłem ich zobaczyć i pogadać. Byli bardzo dzielni, bo aura im ewidentnie nie sprzyjała.
Dziękuję wszystkim moim znajomym, z którymi miałem okazję się zobaczyć i/lub z nimi płynąć.
droga zawsze nagradza
- Łysy
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 gru 2020, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- moja flota: Gumotex: Solar, Safari, Seawave
- Dziękował(a):: 268 razy
- Podziekowano: 164 razy
Re: Wspomnienie 2023
Nawet nie wiedziałem, że tyle dni spędziłem w kajaku. Nie pozostaje nic innego jak również podziękować za towarzystwo wszystkim z którymi miałem okazję spędzić ten czas.